Wylądował awionetką na placu Czerwonym. 19-letni Niemiec ośmieszył Związek Radziecki

Wylądował awionetką na placu Czerwonym. 19-letni Niemiec ośmieszył Związek Radziecki28.05.2023 16:59
Samolot Mathiasa Rusta na placu Czerwonym
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Od słynnego zestrzelenia U-2, pilotowanego przez Gary’ego Powersa, granic Związku Radzieckiego unikały nawet specjalne, wysokościowe albo superszybkie samoloty szpiegowskie. Mimo to 19-letni Mathias Rust zdołał nie tylko wlecieć awionetką w głąb rosyjskiego terytorium, ale nieniepokojony wylądował w centrum Moskwy.

28 maja 1987 roku 19-letni Niemiec (wówczas z Niemiec Zachodnich) wsiadł do samolotu Cessna 172, wystartował z lotniska w Helsinkach i po kilku godzinach – wśród zdziwionych przechodniów – wylądował w centrum Moskwy, tuż przy placu Czerwonym.

Popularna przez długie lata narracja opisywała ten wyjątkowy incydent jako totalną kompromitację rosyjskiego systemu obrony przeciwlotniczej, która nie zdołała wykryć intruza i pozwoliła wlecieć mu w głąb kraju.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Stacja Galaxy w Smart Kids Planet

Prawda jest bardziej skomplikowana. Rosjanie od samego początku doskonale zdawali sobie sprawę z lotu Mathiasa Rusta. Wiedzieli o naruszeniu przestrzeni powietrznej, przez większość czasu śledzili lot cessny, a nawet przechwycili awionetkę parą dyżurnych myśliwców MiG-23.

Co się stało, że Sowieci, którzy wcześniej nie mieli oporów, by strzelać do wyładowanych ludźmi samolotów pasażerskich, tym razem nie zareagowali?

Pomysł na lot do Moskwy

Mathias Rust miał wyjątkowe szczęście. Zawdzięcza życie nie jednemu zbiegowi okoliczności, ale całej ich serii.

Celem Mathiasa Rusta było – jak sam twierdzi – zbudowanie porozumienia pomiędzy Wschodem i Zachodem. Gdy oglądał w telewizji informacje o braku porozumienia w sprawie rozbrojenia, miał zaświtać mu pomysł samotnego lotu do Moskwy.

- Jeśli dotrę do Moskwy i nie zostanę przechwycony przez sowieckie myśliwce, będzie to dowód, że Gorbaczow poważnie traktuje stosunki z Zachodem. (…) Reagan nie będzie mógł nazywać Związku Radzieckiego imperium zła – tłumaczył później swój pomysł.

Przygotowania do lotu

Rust miał 19 lat i był początkującym pilotem amatorem. Przygotowania zajęły mu kilka miesięcy. Aby zdobyć praktykę nawigacji nad wodą, latał nad Wyspy Owcze. Zbierał też zdjęcia i pocztówki pokazujące Moskwę i jej charakterystyczne obiekty.

Mathias Rust podczas procesu, Źródło zdjęć: © Sputnik
Mathias Rust podczas procesu
Źródło zdjęć: © Sputnik

Gdy uznał, że jest gotowy, wypożyczył w swoim aeroklubie awionetkę – samolot Cessna 172. Poprosił, aby zamontowano w niej dodatkowe zbiorniki paliwa.

Nie miał uprawnień do lotów nocnych i musiał podzielić swoją podróż na etapy. Najpierw – z międzylądowaniem na Wyspach Owczych - na Islandię. Potem wylądował w Norwegii, przeleciał do Finlandii, a tam – startując z Helsinek – zgłosił lot do Sztokholmu.

Początkowo leciał zgodnie z planem, ale po kilkudziesięciu minutach zerwał łączność i zmienił kurs. Z punktu widzenia kontrolerów lotu wyglądało to na katastrofę, na poszukiwania wraku wysłano nawet ekipę ratunkową, ale – poza plamą ropy na morzu – niczego nie odnaleziono.

Tymczasem Mathias Rust, lecąc na małej wysokości, skierował się w stronę radzieckiego wybrzeża.

Cessna na radarze radzieckich przeciwlotników

O godzinie 14:29 samolot został wykryty przez radziecką obronę przeciwlotniczą. Kontrolerzy z Tallina wykryli przelot małego samolotu w rejonie nadbrzeżnego miasteczka Kohtla – Järve. Obiekt nie nawiązał kontaktu, choć zdaniem kontrolerów był cywilną maszyną, która z jakiegoś powodu zboczyła z kursu.

Cessna Mathiasa Rusta w muzeum, Źródło zdjęć: © El Grafo, Lic. CC BY 2.0, Wikimedia Commons
Cessna Mathiasa Rusta w muzeum
Źródło zdjęć: © El Grafo, Lic. CC BY 2.0, Wikimedia Commons

Cessna Mathiasa Rusta otrzymała oznaczenie 8255 i została uznana za obcy samolot. Na jego przechwycenie wysłano parę dyżurnych MiG-ów 23. Samoloty odnalazły awionetkę, podleciały blisko niej, a piloci powiadomili dowództwo, z czym mają do czynienia, po czym – wobec braku innych rozkazów – wrócili do swojej bazy.

Po chwili wysłano kolejną parę samolotów – myśliwce wykryły cessnę, ale ponieważ leciała bardzo wolno i bardzo nisko, nie mogły stale jej towarzyszyć. W tym czasie Mathias Rust doleciał do granicy leningradzkiego okręgu wojskowego i wleciał na teren okręgu moskiewskiego, a kontrolerzy lotów nie "przekazali" sobie śledzenia wykrytego samolotu.

Tymczasem Rust zbliżył się do obszaru, na którym prowadzono ćwiczenia lotnicze, w wyniku czego obrona przeciwlotnicza domyślnie identyfikowała wszystkie samoloty w okolicy jako własne. Na dodatek trwały działania ratownicze po katastrofie bombowca Tu-22 i w powietrzu krążyło wiele różnych śmigłowców, poruszających się na niskim pułapie i z niską prędkością – jak awionetka Mathiasa Rusta.

Mathias Rust przy swoim samolocie na placu Czerwonym, Źródło zdjęć: © Historical Photos
Mathias Rust przy swoim samolocie na placu Czerwonym
Źródło zdjęć: © Historical Photos

Gdy ten zbliżał się do Moskwy, gdzie system odpowiedzialny za nadzór nad przestrzenią powietrzną był właśnie poddawany konserwacji, informacje spływały, ale z opóźnieniem, bo były przekazywane nie automatycznie, ale przez ludzi, dzwoniących do siebie nawzajem.

W rezultacie pilotowana przez Niemca cessna znalazła się nad Moskwą. Po przelocie nad centrum miasta Rust zmienił początkowe plany – zamiast lądować na Kremlu, wybrał dogodne miejsce obok placu Czerwonego i posadził awionetkę na moście Bolszoj Moskworieckij.

Seria nieprawdopodobnych zdarzeń

Cała ta nieprawdopodobna historia miała dodatkowe tło: w czasie przelotu Mathiasa Rusta trwały ćwiczenia obrony przeciwlotniczej i wielu doświadczonych oficerów brało w nich udział – stanowiska obsadzone były żołnierzami o mniejszej praktyce. Dodatkowo kilkadziesiąt godzin wcześniej w ZSRR przeprowadzono reformę obrony przeciwlotniczej, zmieniając granice stref odpowiedzialności poszczególnych jednostek.

Wpływ mógł mieć także rozkaz nazywany w niektórych źródłach "rozkazem 0045". Został on wydany po tragedii, jaką było omyłkowe zestrzelenie w 1983 roku lotu Korean Air 007. Na pokładzie Boeinga 747 znajdowało się 269 osób, z których wszystkie zginęły. Rozkaz, który z czasem rozrósł się do kilkudziesięciu stron, zakazywał strzelania do samolotów cywilnych.

Wszystko to, układając się w wyjątkowo korzystny dla Mathaias Rusta łańcuch zdarzeń, pozwoliło mu nie tylko wlecieć nad ZSRR, ale krążyć nad Moskwą przez 45 minut, poprzedzających lądowanie.

Następstwa lotu Mathiasa Rusta

Mathias Rust został aresztowany i skazany na cztery lata ciężkich robót. Zarzucono mu nielegalne przekroczenie granicy, chuligaństwo i naruszenie przepisów lotniczych. Mimo wyroku, Niemiec nie został wysłany do pracy – spędził w moskiewskim więzieniu Lefortowo 432 dni, po których został przekazany Niemcom.

Jego wyczyn stał się dla Michaiła Gorbaczowa pretekstem do przeprowadzenia w wojsku czystki i odsunięcia licznych w siłach zbrojnych przeciwników pieriestrojki.

Stanowiska stracili wówczas m.in. minister obrony marszałek Siergiej Sokołow, dowódca obrony przeciwlotniczej marszałek Aleksander Kołdunow, szef sztabu generalnego, dowódcy okręgów wojskowych i dziesiątki innych, wysokich oficerów armii Związku Radzieckiego.

Choć wypadki potoczyły się inaczej, niż zakładał Mathias Rust, młody Niemiec pośrednio osiągnął swój cel. Doprowadził do usunięcia ze stanowisk przeciwników demokratyzacji ZSRR, ułatwiając działanie Gorbaczowowi i – w rezultacie – przyczyniając się do rozpadu Związku Radzieckiego.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.