Eksplozja w Kiriejewsku. Na południe od Moskwy spadł dron albo rakieta

W rosyjskim mieście Kiriejewsk w obwodzie tulskim na zabudowania spadł nierozpoznany na razie obiekt, który spowodował silną eksplozję. Na skutek wybuchu obrażenia odniosły co najmniej trzy osoby, jednak ani Rosjanie, ani Ukraińcy nie przyznają się do wystrzelenia pocisku lub drona, który spadł na miasto.

Kiriejewsk to niewielkie miasto w obwodzie tulskim, położone około 220 km na południe od Moskwy. 26 marca miastem wstrząsnęła potężna eksplozja, w wyniku której uszkodzeniu uległo kilka budynków mieszkalnych i gospodarczych, a w okolicy wypadły szyby w oknach.

Zdaniem Rosjan, których cytuje m.in. agencja Reutera, eksplozja była efektem upadku ukraińskiego drona Tu-141 Striż, zneutralizowanego przez rosyjski system walki radioelektronicznej (WRE) Pole-21.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Drony Striż, choć w latach 70. powstały jako sprzęt rozpoznawczy, po przebudowie zostały już użyte przez Ukrainę do ataku na bazy rosyjskich bombowców strategicznych.

Zobacz także: To sprzęt NATO, czy rosyjski? Które uzbrojenie należy do Rosjan?

Pole-21 jest działającym od 2016 roku systemem zakłócającym, opracowanym do ochrony kluczowych lokalizacji przed atakiem pocisków samosterujących, dronów czy różnego rodzaju broni precyzyjnych.

Jego komponenty są montowane na masztach stacji telekomunikacyjnych i integrowane z antenami nadawczymi RFI P-340RP, dzięki czemu sieć komórkowa może być lokalnie używana przez Rosję w roli systemu WRE.

Działanie systemu Pole-21 polega na zakłócaniu satelitarnych systemów nawigacyjnych, jak GPS, Glonass, Galileo czy Beidou. Podany do publicznej wiadomości zasięg systemu ma sięgać 80 km.

Choć rosyjskie ministerstwo obrony kilka lat temu informowało o zakończeniu fazy testowej systemu, niejasne pozostały kwestie prawne, ponieważ użycie systemu Pole-21 oznacza zakłócenie nawigacji satelitarnej nie tylko dla ewentualnej broni przeciwnika, ale także dla cywilów zamieszkujący dany obszar.

Komentująca eksplozję w Kiriejewsku strona ukraińska przedstawia alternatywną wersję przebiegu zdarzeń. Ukraińcy twierdzą, że miasto spadł nie dron Striż, ale rosyjska rakieta przeciwlotnicza.

Zdaniem Ukraińców, przemawia za tym podobieństwo znalezionych w miejscu eksplozji elementów do części, odnajdywanych w Syrii w miejscach eksplozji pocisków systemu S-300. Kolejną, wskazującą na to poszlaką miał być komunikat rosyjskiego ministerstwa obrony, według którego w rejonie Tuły rozmieszczono systemy przeciwlotnicze Pancyr-S1 i S-300.