Amerykanie będą mieli nowy supersamolot. Potężny silnik i zdolność do lotów w kosmos
Stany Zjednoczone zakontraktowały firmę Boeing do opracowania nowego rodzaju wojskowej maszyny powietrznej. XS-1 łączyć ma cechy samolotu i promu kosmicznego, będąc w stanie umieszczać na orbicie Ziemi niewielkie satelity. Amerykanie liczą, że dzięki niemu operacje związane z działalnością wojskową w kosmosie będą mogły być szybsze i tańsze.
06.08.2015 | aktual.: 07.08.2015 09:53
- W epoce zmniejszających się nakładów finansowych i rosnących możliwości naszych wrogów, szybki, niedrogi i rutynowy dostęp do przestrzeni kosmicznej jest coraz bardziej kluczowy dla naszego bezpieczeństwa narodowego i ekonomicznego – napisała w oświadczeniu prasowym amerykańska agencja DARPA, nadzorująca projekt kosmicznego samolotu.
W jego ramach Boeing otrzymał 6,6 miliona dolarów na kontynuowanie prac i przedstawienie pierwszego prototypu niewielkiego samolotu, który mógłby wzlecieć aż na granicę ziemskiej atmosfery, umieścić tam niewielkiego satelitę, wylądować i wyruszyć z kolejnym ładunkiem – wszystko to na przestrzeni 24 godzin. DARPA chce, by maszyna była w stanie wysyłać na orbitę dwutonowe satelity codziennie przez 10 dni bez przerwy za mniej niż 5 milionów dolarów na lot.
Dodatkowe fundusze uzupełnią 10 milionów, które Boeing na prace nad tym projektem otrzymał już wcześniej. Według nowych ustaleń ma czas do sierpnia 2016 na zakończenie etapu projektowego i przetestowanie w działaniu podstawowych rozwiązań technologicznych. Najdalej 3 lata później odbyć ma się pierwsza testowa misja w realistycznych warunkach.
Zakontraktowana do tego zadania firma jest przekonana, że uda jej się sprostać wymaganiom kontraktu rządowego.
- Boeing oferuje dowiedzione już doświadczenie w projektowaniu systemów startowych i pojazdów kosmicznych wielokrotnego użytku, razem z niezrównaną wiedzą z dziedziny opracowywania i bojowego wykorzystania wysoce funkcjonalnych i wydajnych kosztowo systemów transportowych – stwierdził w swoim oświadczeniu Steve Johnston, szef "kosmicznego" wydziału Boeinga (Phantom Works Advanced Space Exploration).
Boeing jest również przekonany, że samolot uda się zaprojektować tak, by wysyłanie go na misje nie wymagało skomplikowanej infrastruktury. Na to liczy również DARPA, która w tym projekcie dopatruje się przede wszystkim szans na znaczne oszczędności w utrzymywaniu obecności USA na orbicie okołoziemskiej.
Do prac nad maszyną, nazywaną na razie XS-1 (eXperimental Spaceplane 1, Eksperymentalny samolot kosmiczny 1), Boeing zaangażował również amerykańską firmę Blue Origin. Opracowany przez nią silnik BE-4 może stać się kluczowym elementem kosmicznego samolotu. Generowany przez niego ciąg o sile ok. 225 ton byłby w zupełności wystarczający, by wynieść nowy samolot Boeinga na granice ziemskiej atmosfery.
XS-1 działał będzie podobnie do testowanego już od jakiegoś czasu X-37B. Ten stworzony przez Boeinga dla amerykańskich sił powietrznych bezzałogowy wahadłowiec kosmiczny jest jednak znacznie mniejszy. Amerykanie przeprowadzają jego testy już od jakiegoś czasu, ale informacje o nich zachowują w większości dla siebie. Wiemy za to, że najdłuższy próbny lot X-37B trwał aż 675 dni i zakończył się w październiku zeszłego roku.
_ DG _