Alkohol jak trucizna. Wszystko przez ewolucję
W przyszłości coraz mniej osób będzie mogło pochwalić się “mocną głową”. Ewolucja chce nas chronić, dlatego skutki nadużywania alkoholu będą boleśniejsze.
26.02.2018 | aktual.: 26.02.2018 09:00
"Autorzy pracy opublikowanej w piśmie Nature, Ecology & Evolution wzięli na warsztat wyniki 1000 Genomes Project, czyli projektu, który przez siedem lat zgromadził dane dotyczące genomu 2500 ludzi pochodzących z 26 różnych grup etnicznych z całego świata" - pisze portal Crazy Nauka.
Według naukowców, geny odpowiadające za męczącego kaca... rozprzestrzeniają się. Co oznacza, że w przyszłości więcej populacji będzie odczuwać skutki suto zakrapianych imprez tak, jak dzisiaj mieszkańcy np. Wschodniej Azji, u których alkohol nie rozkłada się sprawnie. Czyli boleśnie. W odróżnieniu od osób zamieszkujących Rosję czy choćby nasz kraj.
W ten sposób ludzkość chroniona będzie przed alkoholizmem. Im większe męki, tym większa szansa na to, że osoby powiedzą “nigdy więcej”. Wprawdzie dla wielu to czcze gadanie, ale złe samopoczucie drugiego dnia skutecznie zniechęca niektórych przed sięgnięciem po kieliszek. A przynajmniej na to liczy najwyraźniej ewolucja.
"Wiele badań wskazuje, że nadmierne spożywanie alkoholu negatywnie wpływa na różne aspekty zdrowia, w tym na płodność. To może całkiem nieźle tłumaczyć, dlaczego stopniowo ten wariant może stawać się coraz liczniejszy w populacji" - zauważa Piotr Stanisławski z serwisu Crazy Nauka.
Co za tym idzie, osoby ze słabszą głową mają większe szanse na potomstwo, dlatego też rozszerzają się geny odpowiedzialne za gorszy rozkład alkoholu. Naturalna selekcja.