AI pomogła odtworzyć twarz Jezusa. Polacy pokazali, jak mógł wyglądać

Marcin Rossa z firmy Creait.me i jego zespół wykorzystali sztuczną inteligencję do odtworzenia wizerunku Jezusa Chrystusa. Eksperci bazowali na Całunie Turyńskim i jak zaznaczają, na jego podstawie udało im się "stworzyć najbardziej realistyczną rekonstrukcję wizerunku Chrystusa". Dostępne dane i obserwacje pozwoliły im m.in. na ustalenie potencjalnego wzrostu Jezusa, wyglądu włosów, oczu, a nawet cery.

Całun Turyński jest autentyczny? Polski badacz wskazuje dowodyCałun Turyński jest autentyczny?
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons | Giuseppe Enrie, Secondo Pia
oprac.  KMO

"W naszej analizie podjęliśmy próbę odwzorowania wizerunku Jezusa z wykorzystaniem narzędzi sztucznej inteligencji, opierając się na danych i obserwacjach związanych z Całunem Turyńskim. Dzięki AI możliwe stało się stworzenie interpretacji, która nie tylko odwołuje się do historycznych i symbolicznych źródeł, ale też przekracza granice tradycyjnego portretowania. Nie rościmy sobie prawa do jednoznaczności czy ostatecznego obrazu - naszą intencją było raczej przybliżenie się do tajemnicy, którą Całun nosi w sobie, i uczynienie jej bardziej zrozumiałą oraz odczuwalną dla współczesnego odbiorcy" - wyjaśnili twórcy wizerunku Chrystusa.

Całun Turyński - tajemniczy kawałek materiału

Całun Turyński od wieków rozpala wyobraźnię wierzących, sceptyków i naukowców. To lniane płótno, które według tradycji chrześcijańskiej miało posłużyć do owinięcia ciała Jezusa Chrystusa po ukrzyżowaniu, do dziś stanowi jedną z największych zagadek historii Kościoła. Jego tajemniczość nie bierze się wyłącznie z religijnego kontekstu – to, co znajduje się na tkaninie, od dziesięcioleci intryguje badaczy z całego świata. Choć temat wraca co jakiś czas na łamy mediów i laboratoriów, jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o jego autentyczność wciąż nie udało się uzyskać.

Całun mierzy ok. 437 cm długości i 111 cm szerokości. Wykonany jest z delikatnego lnu utkanego w sposób charakterystyczny dla czasów starożytnych, choć samo jego pochodzenie pozostaje przedmiotem sporu. Najbardziej fascynującym elementem całunu jest jednak obraz – widoczne są na nim zarysy ciała mężczyzny z licznymi śladami brutalnych obrażeń, które odpowiadają opisom męki Chrystusa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: SięKlika #38 - wiadomości technologiczne z humorem

Widać krwawe ślady na nadgarstkach i stopach, rany po biczowaniu, a także uszkodzenia w okolicach głowy, które interpretowane są jako ślady po cierniowej koronie. Eksperci ustalili, że są to plamy krwi z grupy AB. Co istotne, obraz ten nie jest malowany. Jego powstanie pozostaje niewyjaśnione, a hipotezy sięgają od teorii naturalnych procesów chemicznych po niezwykłe zjawiska energetyczne.

Całun po raz pierwszy pojawił się w źródłach historycznych w XIV wieku we Francji, a następnie trafił do Włoch. Przełomowym momentem w jego badaniach była końcówka lat 80. XX wieku, kiedy to trzy niezależne laboratoria przeprowadziły datowanie metodą węgla C14. Wyniki wskazały, że płótno powstało między 1260 a 1390 rokiem, co wywołało ogromną falę kontrowersji.

Dla wielu była to ostateczna odpowiedź, że całun to średniowieczna relikwia, a nie świadectwo zmartwychwstania. Problem w tym, że badacze od tamtej pory kwestionują zarówno pobranie próbek, jak i metodologię. Pojawiły się argumenty, że analizowana część płótna mogła pochodzić z późniejszej naprawy, a nie z oryginalnego materiału.

Rekonstrukcja AI wizerunku Jezusa

Obecnie Całun Turyński przechowywany jest w specjalnie zaprojektowanej kaplicy w katedrze św. Jana Chrzciciela w Turynie. Pokazywany jest publicznie bardzo rzadko – zazwyczaj tylko z okazji szczególnych jubileuszy lub na wyraźne życzenie papieża. Nieustannie jednak stanowi przedmiot badań i analiz, jak te wykonana przez Polaków z firmy Creait.me. Ich efekty można zobaczyć na poniższym nagraniu:

Eksperci, wykorzystując sztuczną inteligencję oraz dane i obserwacje dotyczące Całunu Turyńskiego odtworzyli wizerunek Jezusa Chrystusa. Udało im się ustalić, że mógł on mieć:

  • Wzrost - 175 cm,
  • Budowa - szczupły, ale dobrze zbudowany,
  • Włosy - długie, falowane, z przedziałkiem na środku,
  • Broda - gęsta, pełna, lekko rozwidlona,
  • Oczy - nie da się określić koloru, ale oczodoły są głębokie,
  • Cera - brak koloru, ale domniemana oliwkowa, typowa dla Żyda,
  • Ubiór - brak, ciało nagie (zgodnie z rzymskim zwyczajem),
  • Obrażenia - biczowanie, ukrzyżowanie, rany głowy i boku.

To, co wzbudziło zaskoczenie badaczy, to ustalenia dotyczące korony cierniowej. Według polskich ekspertów rany na głowie sugerują, że nie była ona właśnie znaną z przedstawień Jezusa koroną, ale czepcem lub hełmem cierniowym.

Wybrane dla Ciebie

Nie chcą Leopardów 2. Sąsiad Polski stawia na lekkie czołgi
Nie chcą Leopardów 2. Sąsiad Polski stawia na lekkie czołgi
Berlin zdecydował. Nowa fabryka amunicji poza granicami kraju
Berlin zdecydował. Nowa fabryka amunicji poza granicami kraju
Amerykanie wydali zgodę. Tym będą strzelać niemieckie F-35A
Amerykanie wydali zgodę. Tym będą strzelać niemieckie F-35A
Dotarły. Nowe wyrzutnie rakietowe w polskiej armii
Dotarły. Nowe wyrzutnie rakietowe w polskiej armii
Potężne pociski. Zełenski poprosił Trumpa o dostawy
Potężne pociski. Zełenski poprosił Trumpa o dostawy
Ochotnicza Brygada "Chartija" z nowym sprzętem. Jest to koszmar Rosjan
Ochotnicza Brygada "Chartija" z nowym sprzętem. Jest to koszmar Rosjan
Dolina Dolnej Odry oficjalnie parkiem narodowym. Sejm dał zielone światło
Dolina Dolnej Odry oficjalnie parkiem narodowym. Sejm dał zielone światło
Świat pożąda tej broni. Ukraina będzie ją sprzedawać
Świat pożąda tej broni. Ukraina będzie ją sprzedawać
Infinite Machine P1. "Cybertruck wśród skuterów" wkrótce na drogach
Infinite Machine P1. "Cybertruck wśród skuterów" wkrótce na drogach
Mini wahadłowiec Dream Chaser. Miał latać na ISS
Mini wahadłowiec Dream Chaser. Miał latać na ISS
Mocarstwo zdecydowało. Koniec rosyjskich myśliwców MiG-21 w ich armii
Mocarstwo zdecydowało. Koniec rosyjskich myśliwców MiG-21 w ich armii
Super Hornety pozostaną w służbie. Modernizacja zamiast wymiany
Super Hornety pozostaną w służbie. Modernizacja zamiast wymiany