AI pomogła odtworzyć twarz Jezusa. Polacy pokazali, jak mógł wyglądać
Marcin Rossa z firmy Creait.me i jego zespół wykorzystali sztuczną inteligencję do odtworzenia wizerunku Jezusa Chrystusa. Eksperci bazowali na Całunie Turyńskim i jak zaznaczają, na jego podstawie udało im się "stworzyć najbardziej realistyczną rekonstrukcję wizerunku Chrystusa". Dostępne dane i obserwacje pozwoliły im m.in. na ustalenie potencjalnego wzrostu Jezusa, wyglądu włosów, oczu, a nawet cery.
"W naszej analizie podjęliśmy próbę odwzorowania wizerunku Jezusa z wykorzystaniem narzędzi sztucznej inteligencji, opierając się na danych i obserwacjach związanych z Całunem Turyńskim. Dzięki AI możliwe stało się stworzenie interpretacji, która nie tylko odwołuje się do historycznych i symbolicznych źródeł, ale też przekracza granice tradycyjnego portretowania. Nie rościmy sobie prawa do jednoznaczności czy ostatecznego obrazu - naszą intencją było raczej przybliżenie się do tajemnicy, którą Całun nosi w sobie, i uczynienie jej bardziej zrozumiałą oraz odczuwalną dla współczesnego odbiorcy" - wyjaśnili twórcy wizerunku Chrystusa.
Całun Turyński - tajemniczy kawałek materiału
Całun Turyński od wieków rozpala wyobraźnię wierzących, sceptyków i naukowców. To lniane płótno, które według tradycji chrześcijańskiej miało posłużyć do owinięcia ciała Jezusa Chrystusa po ukrzyżowaniu, do dziś stanowi jedną z największych zagadek historii Kościoła. Jego tajemniczość nie bierze się wyłącznie z religijnego kontekstu – to, co znajduje się na tkaninie, od dziesięcioleci intryguje badaczy z całego świata. Choć temat wraca co jakiś czas na łamy mediów i laboratoriów, jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o jego autentyczność wciąż nie udało się uzyskać.
Całun mierzy ok. 437 cm długości i 111 cm szerokości. Wykonany jest z delikatnego lnu utkanego w sposób charakterystyczny dla czasów starożytnych, choć samo jego pochodzenie pozostaje przedmiotem sporu. Najbardziej fascynującym elementem całunu jest jednak obraz – widoczne są na nim zarysy ciała mężczyzny z licznymi śladami brutalnych obrażeń, które odpowiadają opisom męki Chrystusa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: SięKlika #38 - wiadomości technologiczne z humorem
Widać krwawe ślady na nadgarstkach i stopach, rany po biczowaniu, a także uszkodzenia w okolicach głowy, które interpretowane są jako ślady po cierniowej koronie. Eksperci ustalili, że są to plamy krwi z grupy AB. Co istotne, obraz ten nie jest malowany. Jego powstanie pozostaje niewyjaśnione, a hipotezy sięgają od teorii naturalnych procesów chemicznych po niezwykłe zjawiska energetyczne.
Całun po raz pierwszy pojawił się w źródłach historycznych w XIV wieku we Francji, a następnie trafił do Włoch. Przełomowym momentem w jego badaniach była końcówka lat 80. XX wieku, kiedy to trzy niezależne laboratoria przeprowadziły datowanie metodą węgla C14. Wyniki wskazały, że płótno powstało między 1260 a 1390 rokiem, co wywołało ogromną falę kontrowersji.
Dla wielu była to ostateczna odpowiedź, że całun to średniowieczna relikwia, a nie świadectwo zmartwychwstania. Problem w tym, że badacze od tamtej pory kwestionują zarówno pobranie próbek, jak i metodologię. Pojawiły się argumenty, że analizowana część płótna mogła pochodzić z późniejszej naprawy, a nie z oryginalnego materiału.
Rekonstrukcja AI wizerunku Jezusa
Obecnie Całun Turyński przechowywany jest w specjalnie zaprojektowanej kaplicy w katedrze św. Jana Chrzciciela w Turynie. Pokazywany jest publicznie bardzo rzadko – zazwyczaj tylko z okazji szczególnych jubileuszy lub na wyraźne życzenie papieża. Nieustannie jednak stanowi przedmiot badań i analiz, jak te wykonana przez Polaków z firmy Creait.me. Ich efekty można zobaczyć na poniższym nagraniu:
Eksperci, wykorzystując sztuczną inteligencję oraz dane i obserwacje dotyczące Całunu Turyńskiego odtworzyli wizerunek Jezusa Chrystusa. Udało im się ustalić, że mógł on mieć:
- Wzrost - 175 cm,
- Budowa - szczupły, ale dobrze zbudowany,
- Włosy - długie, falowane, z przedziałkiem na środku,
- Broda - gęsta, pełna, lekko rozwidlona,
- Oczy - nie da się określić koloru, ale oczodoły są głębokie,
- Cera - brak koloru, ale domniemana oliwkowa, typowa dla Żyda,
- Ubiór - brak, ciało nagie (zgodnie z rzymskim zwyczajem),
- Obrażenia - biczowanie, ukrzyżowanie, rany głowy i boku.
To, co wzbudziło zaskoczenie badaczy, to ustalenia dotyczące korony cierniowej. Według polskich ekspertów rany na głowie sugerują, że nie była ona właśnie znaną z przedstawień Jezusa koroną, ale czepcem lub hełmem cierniowym.