Acer Nitro 5 17": Mobilne granie w sam raz dla ciebie [TEST]

Dobry stosunek ceny do wydajności, fajny ekran i dobre wyposażenie.

Konstanty Młynarczyk

01.12.2022 20:00

Pomysł, że na laptopach można grać w gry klasy potrójnego A, w dodatku bez daleko posuniętych kompromisów w kwestii ustawień i osiągów dawno już przestał być szalony, a teraz stopniowo przestaje być też... drogi.

Cześć, z tej strony Kostek Młynarczyk, a ty oglądasz właśnie odcinek TL;DR, w którym wrzucam na warsztat tegorocznego Acera Nitro 5, czyli gamingowy laptop "pod strzechy". Jak poradzi sobie pod tymi strzechami? Pod jakimi względami gracze mogą spodziewać się, że będzie dobry, zły, albo brzydki?

W naszym cyklu wideorecenzji nie tylko opisujemy, jakie dane urządzenie jest. Testujemy je w praktyce, a potem, niczym w starym westernie z Clintem Eastwoodem, bezlitośnie punktujemy, co okazało się dobre, co złe, a co brzydkie.

Opowiem wam, jakie dobre cechy ma ten sprzęt, potem przejdę do minusów, żebyście wiedzieli, czego może wam w nim zabraknąć, a na koniec wyciągniemy to, co brzydkie - czyli rzeczy, których producent powinien się wstydzić albo które przeszkadzają tak bardzo, że tylko przez nie możesz zrezygnować z zakupu.

TL;DR - to, co dobre, złe i brzydkie w technologiiKonstanty Młynarczyk, TL;DR

THE GOOD: Cechy dobre

No dobrze, to zacznijmy od tej dobrej cechy, która sprawia, że ten notebook jest tym, czym jest. Czy właściwie, dwóch dobrych cech razem. Pierwszą z nich jest wydajność. Nitro 5 który trafił do mnie do testów (zwróćcie uwagę, że jest dużo różnych konfiguracji, które nieraz poważnie różnią się między sobą), jest wyposażony w procesor Core i5 12500H, z limitem mocy 90 watów oraz kartę graficzną Nvidia GeForce RTX 3060 z sześcioma gigabajtami pamięci i limitem 140 watów. Do tego dochodzi 16 GB RAM LPDDR 4 i... i efekty widać! Praktycznie w każdy tytuł AAA da się na Nitro 5 grać w średnich lub wysokich detalach przy 60 lub więcej klatkach na sekundę. Dobre? Zdecydowanie tak, o to chodzi.

A jeśli już mowa o wydajności, to plus też i za dysk SSD, którego szybkość zdecydowanie pozytywnie wpływa na szybkość działania systemu i ładowania się gier.

Dobrze wygląda też ekran: matryca IPS o przekątnej długości 17,3" jest jasna, około 300 nitów, ma odświeżanie 144 Hz i czas reakcji 3 milisekundy. Dzięki niemu Nitro 5 jest w pełni samodzielną stacją gamingową. Pewnie, możesz podłączyć jeszcze większy ekran, ale – co przyjemne - nie musisz.

Na plus zapisuję też klawiaturę, na której pisze się przyjemnie miękko i pewnie – co docenisz, kiedy w przerwach między grami uznasz, że można też trochę popracować. Klawisze są podzielone na cztery podświetlane niezależnie strefy, a kolorem i dynamicznymi efektami podświetlenia można sterować z aplikacji.

Zestaw portów wygląda dobrze, zapewniając wszystko, co może być potrzebne do grania: trzy porty USB A w standardzie 3.2 dają elastyczność w podłączaniu różnych peryferiów, a także HDMI 2.1 i gigabitowe łącze Ethernet. Do tego, co bardzo się chwali, USB-C z Thunderboltem 4. Zdecydowanie na plus.

Dobre słowo można powiedzieć o obudowie – jest całkiem plastikowa, ale solidna i dobrze spasowana, a pokrywa ekranu ma przyjemną fakturę. Całość jest gamingowa, ale bez przegięć. Podoba mi się też, że część gniazd – zasilanie, HDMI oraz Thunderbolt – jest umieszczona z tyłu.

No i wreszcie bardzo kluczowa i zdecydowanie dobra cecha Nitro 5, czyli całkiem przystępna cena, wynosząca dla tej konfiguracji trochę ponad sześć i pół tysiąca złotych.

THE BAD: Cechy złe

Zacznijmy od tego, że Acer Nitro 5 to nie jest smukły i lekki komputer, czego jednak raczej trudno byłoby spodziewać się po laptopie o tych parametrach i tej cenie. Ale mówię, żebyście pamiętali.

Większą pretensję mam do Acera o zdecydowanie taki sobie touchpad, a dokładniej, jego przyciski, które trudno dobrze wyczuć i które klika się raczej opornie. Minus.

Nie zachwyca też jakość kamery internetowej, a wbudowane głośniki nie grają szczególnie pięknie - cóż, żeby zapewnić odpowiednią wydajność do gier, trzeba było gdzieś oszczędzić. No ale to też cechy złe anyway.

THE UGLY: Cechy brzydkie

Zarówno procesor, jak i karta graficzna Nitro 5 mają najwyższe dostępne limity mocy, a co za tym idzie, wymagają skutecznego chłodzenia. I chłodzenie, które znalazło się na pokładzie tego notebooka zdecydowanie jest skuteczne, pozwalając na długą, wydajną pracę, ale... No właśnie, ale. Po ustawieniu trybu najwyższej wydajności, który oznacza uruchomienie maksymalnego chłodzenia, ten notebook staje się bardzo hałaśliwy. Na szczęście tryb zrównoważony zapewnia dostatecznie dobre chłodzenie, żeby grać niemal równie wydajnie. To z kolei przekonuje mnie, że przy odpowiedniej dozie starań mogłoby się udać tak dostroić wiatraki, żeby dawało się osiągnąć pełną moc bez efektu suszarki. I pewnie można to zrobić przez update oprogramowania, więc... do pracy!

PODSUMOWANIE

Jeśli szukasz komputera, który zapewni ci możliwość mobilnego grania we wszystkie bieżące gry, a zarazem nie zmusi cię do sprzedaży nerki, proszę bardzo, poznaj Acera Nitro 5. Kawał solidnej maszyny z wydajnym procesorem i kartą graficzną, dużym i jasnym ekranem, oraz wszystkimi portami, których będziesz potrzebował. Pewnie, ma swoje wady, ale moc ma swoją cenę, jeśli chce się utrzymać rozsądną... cenę. Tylko przydałoby się trochę wyciszyć te wiatraki.

Konstanty Młynarczyk, redaktor WP Tech

Tldrnotebooklaptop
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)