5 zasad internetu bez ch@mstwa - popierasz?
Myślę, CO piszę, DO KOGO piszę i Z KIM rozmawiam. Myśl ę, JAK pisać i myślę DWA razy - to 5 zasad "Internetu bez ch@mstwa", projektu który zminimalizować ma stopień wulgarności w dyskusjach on-line.
_ Wypowiadając swoje opinie w internecie, biorąc udział w dyskusjach, zostawiając komentarze, wspólnie tworzymy wizerunek polskich internautów. Dlatego tworząc swoje wypowiedzi w internecie kieruję się 5 zasadami internetu bez ch@mstwa _ - brzmi nagłówek strony projektu http://internetbezchamstwa.pl , zainicjowanego przez agencję Wide Open.
Jest on efektem dyskusji, która ostatnio przetoczyła się przez media tradycyjne i internetowe na temat braku kultury i dużej dawki chamstwa, które istnieją się w dyskusjach on-line. Bezpośrednią przyczyną zainteresowania tematem była postawa siatkarki Doroty Świeniewicz, która zrezygnowała z gry w reprezentacji narodowej pod wpływem niepochlepbnych opinii na jej temat zamieszczonych w sieci.
Publiczną debatę zapoczątkowała ciekawa rozmowa w radiu TOK FM z Jackiem Żakowskim ("Polityka") i Michałem Olszewskim (Gazeta.pl) oraz Piotrem Olechniewicz. Żakowski w artykule "Chamstwo hula w internecie", poziom kultury wypowiedzi w sieci porównał do stadionowego kibolstwa i niejako wezwał do podjęcia działań niwelujących to zjawisko. Głos w dyskusji zabrali m. in. Michał Olszewski i Paweł Wujec (Gazeta.pl) "Cenzura nie łagodzi obyczajów w internecie, Violetta Ozminkowski (Newsweek) "Wirtualny lincz, a także wielu przedstawicieli blogosfery naświetlając sprawę z różnych punktów widzenia (m. in. dwukrotnie Grzegorz Marczak w Antyweb.pl , Jacek Gadzinowski "Internetowe chamstwo i drobnomieszczaństwo", Artur Kurasiński "Piekło to inni/").
Strona "Internet bez ch@mstwa" jest pokłosiem wspomnianych dyskusji i ma na celu wsparcie kultury i poprawności wypowiedzi oraz wzajemnego poszanowania wśród internautów.
Oto 5 zasad internetu bez ch@mstwa:
- Myślę, CO piszę - wypowiadam się tylko wtedy, gdy mam coś do powiedzenia.
- Myślę, DO KOGO piszę - traktuję innych jak ludzi, bo są ludźmi - nie obrażam, nie wyśmiewam i nie zdradzam ich tajemnic. Osoby publiczne są także ludźmi i zasługują na szacunek. Nie traktuję Internetu jako narzędzia do odwetu i załatwiania prywatnych porachunków.
- Myślę, Z KIM rozmawiam - nie wdaję się w pyskówki, z tymi, którzy za pomocą chamstwa i wulgaryzmów próbują zamienić dyskusję w awanturę. Zgłaszam naruszenia zasad wypowiedzi, gdy się z nimi spotykam.
- Myślę, JAK pisać - dbam o polski język i poziom dyskusji. Staram się przestrzegać zasad ortografii i poprawności gramatycznej.
- Myślę DWA razy - bo nic nie zostanie zapomniane. Bezkarność i anonimowość w Internecie jest złudna. Pamiętam, że współtworzę świat, w którym żyję.
Internaci akceptujący zasady mogą swoje poparcie zadeklarować pobierając specjalny button.
Czy użytkownicy demokratycznego, samoregulującego się tworu jakim jest internet zastosuję się do 5 złotych zasad sieci bez ch@mstwa? Do zasad, które mimo iż logiczne, mądre i sensowne, to - bądź co bądź - opracowane zostały przez funkcjonującą w realiach rynkowych agencję interaktywną?