Są takie wynalazki, które na pierwszy rzut oka wydają się głupie i nikomu niepotrzebne. Gdy jednak pozwolą swoim twórcom zarobić miliony i znajdą się w każdym domu, wypada chyba przyznać, że to co wydawało nam się głupie było w rzeczywistości przebłyskiem geniuszu. Zebraliśmy przykłady takich gadżetów, które przyniosły autorom fortunę, choć nikt by ich o to nie podejrzewał.
Są takie wynalazki, które na pierwszy rzut oka wydają się głupie i nikomu niepotrzebne. Gdy jednak pozwolą swoim twórcom zarobić miliony i znajdą się w każdym domu, wypada chyba przyznać, że to co wydawało nam się głupie było w rzeczywistości przebłyskiem geniuszu. Zebraliśmy przykłady takich gadżetów, które przyniosły autorom fortunę, choć nikt by ich o to nie podejrzewał.
Koc z rękawami
Czy siedząc pod kocem w chłodne jesienne lub zimowe wieczory irytowało was kiedyś, że niewygodnie wystawić spod przykrycia ręce by sięgnąć po ciepłą herbatę? Jeśli tak, to rozwiązaniem jest dodanie do rękawów koca. Taki prosty wynalazek trafił na rynek kilka lat temu i momentalnie podbił serca kupujących. Mimo zdobycie w niektórych mediach tytułu „najbardziej kiczowatego prezentu” koce Snuggie sprzedawały się w milionach egzemplarzy, przynosząc twórcom do dzisiaj ogromne zyski.
Ciekawostka: Podczas meczu baseballa drużyny Los Angeles Angels z Anaheim 40 000 ludzi założyło koce z rękawami i siedziało w nich na stadionie przez 5 minut - to oficjalny rekord świata.
Magiczna kula 8
Magiczna kula ósemka rozwiązuje nasz odwieczny problem - niezdecydowanie. Po zadaniu kuli pytania, na które można odpowiedzieć „Tak” lub „Nie”, potrząsamy gadżetem, a „magia” sprawi, że kula wyświetli nam odpowiedź. Oczywiście nikt poważny w magię nie wierzy i wynalazek, który w losowy sposób mówi nam co mamy robić wydaje się zwyczajnie nikomu niepotrzebny. Jednak opatentowane już w 1948 roku urządzenie przyniosło swoim twórcom, a obecnie firmie Mattel miliony.
Ciekawostka: Kula posiada 20 odpowiedzi: 10 twierdzących, 5 neutralnych i 5 przeczących. Aby zobaczyć każdą z nich co najmniej raz musisz zadać 72 pytania.
Furby
Furby to pluszowa zabawka, która od momentu wprowadzenia na rynek w 1998 roku od razu stała się hitem i w ciągu zaledwie 12 miesięcy sprzedało się 27 milionów egzemplarzy. Początkowo gadający pluszak sprzedawany był za około 35 dolarów, ale wraz z pustoszejącymi magazynami jego cena wzrosła do 100 dolarów za egzemplarz. Furby po wyjęciu z opakowania potrafił rozmawiać ze swoim właścicielem. Początkowo robił to w swoim własnym języku, ale stopniowo zaczynały się pojawiać słowa z języka nabywcy – miało to odzwierciedlać proces uczenia się mowy. Furby potrafił mówić w jednym z 24 języków i stanowił pierwszą udaną próbę wprowadzenia robota domowego na szeroką skalę. We wrześniu 2012 roku, czyli już za chwilę, planowana jest nowa edycja Furbiego z bardziej realistycznymi oczami LCD i lepszą mimiką.
Ciekawostka: Amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) zabroniła przynoszenia zabawek Furby do pracy w obawie przed możliwością nagrania poufnych informacji.
Tamagotchi
Co powiecie na grę, której scenariusz wygląda tak: kosmici zostawili na Ziemi jajko, by zobaczyć jak wygląda dorastanie na naszej planecie pod okiem jej najbardziej zaawansowanych mieszkańców, czyli nas - ludzi. Koniec scenariusza. Zapewne wielu specjalistów z branży gier postawiłoby roczną pensję, że nikt takiej gry by nie kupił... i przegraliby. Grę, która polega dokładnie na opiekowaniu się wirtualnym zwierzęciem, kosmitą czy innym stworem stworzyli Japończycy w 1996 roku. Do 2010 roku na całym świecie sprzedano 76 milionów tamagotchi.
Ciekawostka: Druga seria zabawek - Tamagotchi Connection wydawana w latach 2004-2009 skierowana była do dziewczynek, co spowodowało falę protestów wśród męskich fanów "hodowania jajek", która zmusiła producenta, firmę Bandai, do wypuszczenia "tamagotchi dla chłopaków" - tak powstały DigiMony.
Śpiewająca ryba
Pod koniec lat 90. firma z Teksasu zaprezentowała gadżet, który natychmiast znalazł się nad każdym amerykańskim kominkiem i w każdym amerykańskim sklepie. Co było w stanie dotrzeć pod strzechy naszych największych sprzymierzeńców? Sztuczna, śpiewająca ryba przybita do kawałka deski. Tak, to nie żart, tylko prawdziwy hit, który przyniósł autorowi sławę i bogactwo. Tylko w 2000 roku sprzedano milion śpiewających pstrągów czy szczupaków. Jak możecie się domyślać, szybko pojawiły się rzesze naśladowców, którzy próbowali powtórzyć sukces Teksańczyków tworząc różne śpiewające gatunki ryb, śpiewające homary, a nawet śpiewające choinki - z marnym skutkiem. O dziwo, w Polsce gadżet się nie przyjął.
Ciekawostka: Królowa Elżbieta jest szczęśliwą właścicielką jednego egzemplarza śpiewającej ryby, która wisi w zamku Balmoral.