21 gramów, czyli ile waży dusza człowieka?
Czy da się eksperymentalnie dowieść istnienia duszy? W 1901 roku doktor Duncan MacDougall przeprowadził serię wyjątkowych eksperymentów. Badania – jego zdaniem – dowiodły nie tylko, że dusza istnieje, ale także określiły jej wagę. Wynik tych prac w postaci 21 gramów stał się powszechnie znany, jest z nim jednak pewien problem – eksperyment MacDougalla nie ma żadnej wartości.
31.10.2017 | aktual.: 18.02.2020 13:38
Co to jest dusza?
Dusza to pojęcie występujące w wielu tradycjach religijnych i filozoficznych. Jest tym, co bezcielesne w człowieku. Zgodnie z pierwotną definicją, wywodzącą się z języka greckiego obejmuje rozum, charakter, uczucia, świadomość, pamięć i postrzeganie. W zależności od wierzeń dusza może być nieśmiertelna lub śmiertelna.
Rozwój technologii i nauki sprawił, że na początku XX wieku powstały przyrządy pomiarowe wystarczająco dokładne, by pokusić się o poszukiwanie w ludziach tego, co wprawdzie niewidoczne, ale – zdaniem części ówczesnych badaczy – istniejące.
Co trzyma duszę w ciele człowieka?
Próba zrozumienia natury ludzkiej duszy, podparta mocną wiarą w jej istnienie, doprowadziła pod koniec XIX wieku doktora Duncana MacDougalla, lekarza z Massachusetts, a zarazem członka Amerykańskiego Stowarzyszenia Badań nad Zjawiskami Nadprzyrodzonymi, do kilku wniosków.
Dotyczyły one jakiegoś niezdefiniowanego, biologicznego łącza, utrzymującego w ciele człowieka niesprecyzowaną, ale mającą masę substancję duszy.
Śmierć oznaczała w związku z tym, że biologiczne łącze przestaje istnieć, a uwolniona substancja duszy opuszcza ciało. Przy takich założeniach nietrudno o pomysł, by – ważąc człowieka w momencie śmierci – odkryć, ile waży dusza.
Ciało lżejsze o 21 gramów
Na początku XX wieku MacDougall przystąpił zatem do udowadniania swojej tezy. Jako pracujący w szpitalu lekarz miał dostęp do osób śmiertelnie chorych. Za zgodą swoich przełożonych wyłonił spośród pacjentów grupę, która miała się stać obiektem osobliwych i* budzących nawet wówczas wiele kontrowersji* eksperymentów.
Badacz postanowił zaważyć duszę i wyselekcjonował sześć umierających, krańcowo wyczerpanych osób. Ich stan miał gwarantować spokojną agonię, bez gwałtownych ruchów, mogących wpłynąć na precyzję pomiarów.
Duncan MacDougall
10 kwietnia 1901 roku na* czułej, platformowej wadze* po raz pierwszy umieszczono człowieka umierającego na gruźlicę, nazywaną wówczas suchotami. Czteroosobowa komisja z Duncanem MacDougallem obserwowała następnie jego agonię, odnotowując przy tym powolny spadek wagi, wynoszący średnio 28 gramów na godzinę. Dało się wytłumaczyć utratą wody przez wyniszczonego chorobą i pocącego się pacjenta.
Po kilku godzinach pacjent zmarł, a w zarejestrowanym momencie śmierci waga pokazała gwałtowny – znacznie szybszy niż w przypadku utraty wody – spadek masy ciała. Oszacowano go wówczas na 21 gramów. Ponieważ nie znaleziono żadnego innego wytłumaczenia, uznano, że za spadek wagi odpowiada opuszczająca ciało zmarłego dusza.
Kontrowersyjne metody badawcze
Podobne eksperymenty przeprowadzono w następnych miesiącach, obserwując za każdym razem niewielkie spadki wagi. Ponieważ doświadczenia MacDougalla spotkały się z nieprzychylną reakcją części mediów i opinii publicznej, władze szpitala zmieniły swoją decyzję. Testy na umierających ludziach musiały zostać zakończone.
Następne pomiary Duncan MacDougall przeprowadzał zatem nie na ludziach, ale na psach, które po znieczuleniu były zabijane w imię nauki. Problem polegał na tym, że waga nie reagowała na psią śmierć. Czyżby zatem badacz nie tylko zważył duszę, ale przy okazji udowodnił, że ma ją tylko człowiek?
Rozważania na ten temat MacDougall opublikował w poważnym periodyku „American Medicine”, gdzie zauważał m.in. paradoks, związany z przekonaniem o wadze duszy. Zebrane dane prowadziły bowiem do wniosku, że dusza jest cięższa od powietrza. Koncepcje i wnioski badacza powieliła ówczesna prasa, przez co weszły one do powszechnego obiegu.
Artykuł z "New York Timesa", 11 marzec 1907 r.
Niedługo później sam Duncan MacDougall przyznał w listach, że wszystkie – z wyjątkiem pierwszego – eksperymenty prowadzone na ludziach wiązały się z różnymi problemami technicznymi. Dotyczyły one m.in. funkcjonowania mechanizmu wagi czy kwestii dokładnego określenia momentu śmierci, istotnego tym bardziej, że sama śmierć bywa przecież przez naukę różnie definiowana. Eksperymentator nie kontynuował swoich badań, nie starał się powtórzyć uzyskanych wyników, a w kolejnych latach swoje zainteresowania skupił na poezji.
Eksperyment bez wartości
Gdy zatem po raz kolejny zobaczymy czy usłyszymy opinię o ważącej 21 gramów duszy, pamiętajmy, że wartość eksperymentów MacDougalla jest wątpliwa. Z całą pewnością możemy odrzucić pogląd, że badacz w naukowy sposób udowodnił istnienie duszy, a nawet określił jej wagę.
Z punktu widzenia nauki nie udowodnił niczego i niczego nie zważył. Prowadzone w późniejszych latach eksperymenty, związane z momentem śmierci, również dały sprzeczne rezultaty. Aby poznać procesy, zachodzące w chwili śmierci uśmiercano m.in. owce i myszy, nie powtórzono badań na ludziach.
Jaka jest zatem faktyczna wartość eksperymentów MacDougalla? Choć nie wniosły nic do wiedzy medycznej, zainspirowały m.in. Laurę Gilpin do napisania wiersza "The Weight of a Soul", a Alejandro González Iñárritu nakręcił niezły film "21 gramów".
Prof. Jerzy Vetulani w czasie jednego z wystąpień
Nie mieszajmy wiary z nauką
Pytanie o wagę i istnienie duszy pozostaje zatem ciągle otwarte. Tylko czy nauka jest w stanie dać na nie odpowiedź? Kwestię tę trafnie ujął przed laty prof. Jerzy Vetulani: