10 faktów o metalu, bez którego nie miałbyś prądu w gniazdku i smartfona w kieszeni
Od czasów II rewolucji przemysłowej, czyli drugiej połowy XIX i początku XX wieku, globalną gospodarkę napędza ropa naftowa. I choć złowróżbne prognozy o wyczerpaniu jej zasobów na razie się nie spełniają, to śmiało można stwierdzić, że przyszłość należy do zupełnie innego surowca.
Mowa o metalu, który napędza zieloną rewolucję w przemyśle. Metalu bez którego nie mielibyśmy dziś nie tylko laptopów, telefonów komórkowych, ale także samochodów, pociągów czy samolotów. To surowiec, który umożliwia wytwarzanie, przesyłanie i użytkowanie energii elektrycznej.
Śmiało można powiedzieć, że tak, jak ropa naftowa była "czarnym złotem" minionych dekad, tak ten metal, jest "złotem" przyszłości, czerwonym złotem. Bez niego najprawdopodobniej nastąpiłby upadek współczesnej cywilizacji.
Kim jest bohater tego artykułu? Zobaczcie sami.
Pierwszy metal człowieka
Miedź była jednym z pierwszych metali powszechnie wykorzystywanych przez człowieka. Już w starożytności jej znaczenie było dużo większe niż np. znanego już w tym czasie złota, ponieważ to z miedzi, a nie ze złota wytwarzano pierwsze narzędzia czy bronie.
Dziś pozycja tego metalu jest wielokrotnie wyższa. Jako doskonały przewodnik, surowcowa baza do stopów i w dodatku w 100 proc. odnawialna, miedź jest nieodzownym surowcem dla wielu gałęzi przemysłu.
Nie wierzycie? Zobaczcie sami, jak miedź otacza nas w codziennym życiu.
28 mln ton cennego surowca
Jak wylicza Kutcho Copper Corp, kanadyjsky koncern miedziowy, każdego roku globalna gospodarka konsumuje 28 mln ton miedzi. To mniej więcej tyle, ile wynoszą szacowane zasoby miedzi KGHM. Warto w tym miejscu podkreślić, że polski koncern zajmuje ósmą pozycję na świecie pod względem posiadanych zasobów eksploatacyjnych tego surowca.
45 proc. z tych 28 mln ton miedzi trafia do sieci energetycznych zapewniaj ących nam elektryczność. 29 proc. pochłania budownictwo, 12,5 proc. transport. Kolejnych 12,5 proc. trafia do różnego rodzaju urządzeń, gadżetów i sprzętu elektroniczne.
Przyjrzyjmy się tym procentom bliżej. Ile dokładnie każda z branż zużywa miedzi. Ile tego surowca kryje się w naszych domach, a ile w laptopach czy iPhone'ach.
Domy z miedzi
Jeśli wydaje Ci się, że szacunki dotyczące wszechobecności miedzi są przesadzone, wystarczy rozejrzeć się dookoła siebie. W przeciętnym domu jednorodzinnym kryje się... prawie 200 kilogramów tego surowca.
Sporo, z czego aż 85 kg to okablowanie budynków. Wszystkie przewody, druty, kable drzemiące w ścianach i podłogach naszych domów to w rzeczywistości kilogramy miedzi.
Niewiele mniej, bo prawie 80 kg kryje się w rurach, czyli systemach kanalizacyjnych naszych domów.
Pozostałą część stanowią różnego rodzaju urządzenia, znajdujące się na wyposażeniu. Pralki, lodówki, zmywarki, to kolejne kilogramy miedzi. Zobaczcie sami, ile dokładnie surowca się w nich kryje.
Technologie uzależnione od miedzi
Wyobrażasz sobie dzień bez laptopa czy komórki? Nie? To znaczy, że nie wyobrażasz sobie dnia bez miedzi. Surowiec ten, jako idealny przewodnik i podstawa wielu stopów, kryje się we wszystkich urządzeniach elektrycznych i elektronicznych.
Lodówka to ponad 2 kg miedzi, niezbędny w upalne dni klimatyzator to już 23 kg, grzejnik - kolejne 21 kg.
Spore pokłady miedzi kryją się także w urządzeniach, z którymi nie rozstajemy się w ciągu dnia ani na minutę. W komputerze stacjonarnym znajdziemy ponad 2 kilogramy tego metalu. W laptopie już nieco mniej, bo 300 gramów, podczas gdy w iPhonie już tylko 7 gramów. Jednak bez tych 7 gramów, nie było rozmów, surfowania po serwisach społecznościowych i streamowania muzyki.
Na tym jednak nie kończy się nasze uzależnienie od miedzi.
Bez miedzi nie pojedziesz
Kolejną branżą uzależnioną od miedzi jest transport. Surowiec ten jest wszechobecny we wszystkich środkach lokomocji.
Ponad 7 ton tego czerwonego metalu kryje się w każdym z pociągów dużych prędkości. By lepiej wyobrazić sobie te ilości, wystarczy wspomnieć, że 7 ton, to mniej więcej tyle, ile ważą dwa słonie.
Samolot w swoich wnętrzach kryje z kolei 4 tony miedzi, podczas gdy w wagonach metra czy autobusach ilość tego surowca dochodzi nawet do 1 tony.
W naszych pospolitych samochodach również znajdziemy spore pokłady miedzi. Zawiera ją ok. 80 proc. podzespołów elektrycznych, ale kryje się także w silnikach, hamulcach czy łożyskach.
To wciąż nie wszystko o miedzi, która nie bez przyczyny nazywana bywa metalem przyszłości...
Metal przyszłości
Od 1831 r., gdy Michael Faraday przy użyciu miedzianych drutów odkrył zjawisko indukcji elektromagnetycznej, naukowcy znaleźli tysiące innych zastosowań czerwonego metalu. Od drutów po mikrochipy, dlatego a zapotrzebowanie na ten surowiec wprost eksplodowało.
Warto podkreślić, że dzisiejsze zużycie i tak jest zaledwie częścią zapotrzebowania, jakie generować będzie gospodarka w przyszłości.
Miedź stała się surowcem napędzającym zieloną rewolucję w energetyce, jako niezbędny metal dla technologii OZE. Bez niej produkcja czystej energii byłaby wprost niemożliwa.
Miedziowe OZE
Odnawialne źródła energii są pięć razy bardziej "miedziochłonne" niż konwencjonalne systemy.
Jak wylicza Kutcho Copper Corp, na każdy MW energii wyprodukowanej przez farmy wiatrowe potrzeba 3,6 tony miedzi. W przypadku paneli fotowoltaicznych - to 4-5 ton na MW energii. Każdy MW energii pozyskanej z hydroelektrowni pochłania nawet do 4 ton miedzi.
Wraz z transformacją gospodarki w kierunku zielonych technologii, z każdym kolejnym megawatem energii wyprodukowanej w odnawialnych źródłach energii, kolejne tony miedzi będą niezbędne.
A to zaledwie niewielka część rewolucji, która bez miedzi się nie uda.
Elektromobilność na miedzi
Elektromobilność jest kolejną rewolucją napędzaną miedzią. Surowiec ten ma szerokie zastosowanie w urządzeniach elektrycznych. Znajdziemy ją w każdym silniku pojazdów elektrycznych i hybrydowych. W e-samochodach kryje się trzy razy więcej miedzi niż w autach spalinowych!
Czerwony metal jest nieodzownym elementem magazynów energii. znajduje się także w każdej ładowarce pojazdów elektrycznych.
Przy tempie rozwoju infrastruktury dla elektromobilności można oszacować, że do 2027 r zapotrzebowanie na miedź tylko w tym segmencie rynku wzrośnie o kolejnych 216 tys. ton!
Skąd surowiec?
Podczas gdy wszelkie, nawet najostrożniejsze prognozy mówią rekordowym wzroście zapotrzebowania na miedź w nadchodzących latach, o tyle coraz więcej znaków zapytania pojawia się wokół źródeł pozyskiwania tego surowca.
Złożami dysponuje tylko kilka krajów na świecie. Największymi pokładami surowca dysponuje Chile. W dodatku wydobycie to kosztowny proces. Kopalnie głębinowe czy odkrywkowe to przedsięwzięcia na wielką skalę.
Rio Tinto, jeden z największych koncernów wydobywczych świata, prognozuje, że już po 2020 r. na rynku pojawi się deficyt miedzi, który w kolejnych latach będzie tylko się pogłębiał.
To dobre wiadomości dla KGHM. Wszak polski koncern jest jednym z największych na świecie producentów miedzi.