Żołnierze zaatakowani podczas misji pokojowej. Doszło do zamachu bombowego
Trzynastu żołnierzy sił pokojowych ONZ zostało rannych w wyniku ataku bombowego w północnym Mali. Agencja Reutera podała, że doszło do zamachu przy użyciu samochodu pułapki. Siły zbrojne Mali informują z kolei o kilku zabitych w oddzielnym ataku, który miał miejsce w środkowej części kraju.
Do ataku doszło w piątek około 180 km na północ od miasta Gao, gdzie znajduje się Camp Castor - baza operacyjna sił ONZ. Według oficjalnych informacji, rannych zostało 12 żołnierzy Bundeswehry oraz jeden Belg. Poważnych obrażeń doznało trzech Niemców.
Atak został przeprowadzony z wykorzystaniem pojazdu wypełnionego materiałami wybuchowymi. Zgodnie ze wstępnymi ustaleniami był to zamach samobójczy. To kolejny w tym tygodniu atak w Mali. W poniedziałek 21 czerwca w zamachu bombowym zostało rannych sześciu francuskich żołnierzy z jednostki antyterrorystycznej. W regonie Gao, gdzie doszło do ostatniego ataku, działają bojownicy powiązani z Al-Kaidą oraz tzw. Państwem Islamskim.
– Nasze myśli są z rannymi żołnierzami. Modlimy się, aby wyzdrowieli. Ten incydent pokazuje, że prowadzona misja jest niebezpieczna. – powiedział w rozmowie z Deutsche Welle Henning Otte, niemiecki prawodawca i rzecznik polityki obronnej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej kanclerz Angeli Merkel.
– Misja ONZ ma na celu ustabilizowanie sytuacji w Mali, aby islamski fundamentalizm i terror nie mogły się tam zadomowić. W ten sposób zabezpieczamy również Niemcy – w tym sensie, że bezpieczeństwo Niemiec się nie kończy na Morzu Śródziemnym – podkreślił Otte.
Niemiecki kontyngent jest utrzymywany w Mali w ramach misji ONZ MINUSMA. Łącznie stacjonuje tam około 13 tys. żołnierzy sił pokojowych, w tym ok. 900 z Bundeswehry.
Reuters podaje, że tego dnia doszło również do ataku w miejscowości Boni, położonej w centrum kraju. Zginęło w nim co najmniej sześciu malijskich żołnierzy, a jeden został ranny.