Zaobserwowano tajemniczy obiekt. Może być hipotetyczną "sferą Dysona"
Pomiędzy Ziemią a sercem Drogi Mlecznej znajduje się wymierająca gwiazda, na której orbicie zaobserwowano dziwny obiekt. Astronomowie nie mają pewności, czym może być. Istnieje prawdopodobieństwo, że jest to hipotetyczna "sfera Dysona".
23.11.2018 | aktual.: 23.11.2018 09:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Astronomowie z Uniwersytetu Federalnego Santa Catarina w Florianópolis zaobserwowali obiekt, który gwałtownie zmienia swoją jasność. Swoje odkrycie opisali w serwisie naukowym arXiv. Nieznany obiekt określono jako VVV-WIT-07 i sugeruje się, że może być "sferą Dysona". Już kilka lat temu zaobserwowano obiekt wykazujący podobne cechy - KIC 8462852 "Boyajian". Niestety w tym przypadku nie natrafiliśmy na obcych - była to gwiazda przykryta przez pył kosmiczny.
"Strefa Dysona" to hipotetyczny obiekt zaproponowany w 1959 roku w czasopiśmie naukowym "Science". Mówiąc krótko, byłby to obiekt wybudowany przez obcą cywilizację. Miałby otaczać gwiazdę, tak, aby całkowicie wykorzystywać jej energię.
VVV-WIT-07 nie była poszukiwana. Naukowcy natrafili na jej ślady zupełnie przypadkowo, podczas rutynowego przeszukiwania nieba. Obserwowano wszechświat w poszukiwaniu supernowych - gwiazd, które eksplodują i na krótki okres rozbłyskają.
Zamiast zaobserwować taki rozbłysk, naukowcy zauważyli tajemniczy obiekt, który nagle gwałtownie zmniejszył swoją jasność. Naukowcy postanowili przeanalizować dane z wieloletniej obserwacji nieba. Okazało się, że na przestrzeni ostatnich 10 lat jego jasność znacznie się zmieniała.
Najdziwniej było w 2012 r. Jasność obiektu VVV-WIT-07 rosła powoli przez około 11 dni, a następnie maleje prawie do zera w ciągu następnych 48 dni. Tajemnicza sfera utraciła wówczas nawet 80 proc. całego światła. Podobny schemat powtarzał się wielokrotnie.
Nie ma na razie żadnego rozsądnego wytłumaczenia, dlaczego obiekt jest taki dziwny. Jednym z wyjaśnień, byłaby planeta, otaczana przez pierścień, zupełnie niczym Saturn. Jednak w tym przypadku musiałby być... 200 razy większy, co jest zdecydowanie niemożliwe.
Obiekt może okazać się zarówno hipotetyczną megastrukturą obcych, jak i nowym rodzajem ciała niebieskiego. Może okazać się że jest to rzadki rodzaj roju komet, chmura pyłu lub dziwnie ukształtowany system podwójnej gwiazdy. Odkrycie pokazuje, jak bardzo niewiele wiemy jeszcze o wszechświecie.