Zaobserwowali go po 174 latach. To efekt Thomsona
Japońscy naukowcy po raz pierwszy zaobserwowali poprzeczny efekt Thomsona, co może zrewolucjonizować zarządzanie ciepłem. To potwierdzenie teorii, nad którą pracowano 174 lata temu.
Japońscy badacze dokonali przełomowego odkrycia, potwierdzając istnienie poprzecznego efektu Thomsona - czytamy na portalu Interesting Engineering. To zjawisko termolelektryczne pozwala kontrolować kierunek przepływu ciepła i chłodzenia poprzez zmianę kierunku pola magnetycznego.
Teoria, której nie potwierdzono przez wiele lat
Efekt Thomsona, teoretyzowany już w XIX wieku, dotyczy kierunku przepływu prądu elektrycznego i gradientu temperatury. William Thomson (odkrywca) zauważył w 1851, że jeśli jeden koniec przewodnika elektrycznego jest cieplejszy od drugiego i przepływa przez niego prąd, ciepło jest pochłaniane lub uwalniane - a to z kolei zależy od tego, czy prąd przepływa zgodnie z gradientem temperatury, czy przeciwnie. Teraz, dzięki pracy zespołu z Uniwersytetu Nagoya i Uniwersytetu Tokijskiego, udało się go zaobserwować w praktyce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Test Hisense 65U78Q PRO - najlepszy telewizor dla graczy do 6000 zł?
Badania przeprowadzono na stopie Bi88Sb12, który wykazuje silny efekt Nernsta w temperaturze pokojowej. Naukowcy zastosowali prąd elektryczny i pole magnetyczne pod kątem prostym, co pozwoliło na obserwację efektu.
Aby wyizolować sygnały termolelektryczne od efektu Joule'a, użyto kamery na podczerwień. Dzięki temu możliwe było dokładne zmierzenie rozkładu temperatury i potwierdzenie istnienia efektu Thomsona.
Odkrycie to otwiera nowe możliwości w zakresie aktywnego zarządzania ciepłem. Zmiana kierunku pola magnetycznego pozwala na przełączanie między ogrzewaniem a chłodzeniem, co może znacząco poprawić wydajność urządzeń chłodzących.
Naukowcy planują dalsze badania nad materiałami, które najlepiej sprzyjają występowaniu tego efektu. To może być kluczowy kierunek przyszłych badań w dziedzinie termolelektryki.