Za atakami na serwisy społecznościowe mogło stać KGB

Za atakami na serwisy społecznościowe mogło stać KGB

Za atakami na serwisy społecznościowe mogło stać KGB
Źródło zdjęć: © Jupiterimages
10.08.2009 14:59

Po atakach DDoS wymierzonych w Twittera bloger Suchumi (Cyxymu) stwierdził, że jest to sprawka rosyjskiego rządu, który atakując serwisy społecznościowe, próbuje zamknąć mu usta. Po kilku dniach milczenia znów zabrał głos i oświadczył, że za atakami wymierzonymi w jego konta na Twitterze, Facebooku i YouTubie stoją "hakerzy związani z KGB"

Pod pseudonimem Suchumi kryje się według raportów 34-letni profesor Georgy z Tbilisi. Nie szczędzi on krytycznych komentarzy dotyczących sposobu postępowania Rosji na Kaukazie. Suchumi to nazwa stolicy Abchazji. "Kiedy w Osetii Południowej rozpoczęła się wojna, nie mogłem uniknąć zaangażowania w sprawy polityczne. Być może to zwykli hakerzy, ale działający na zlecenie rosyjskiego rządu. Jestem tego pewien" - powiedział Georgy. Ataki DDoS pojawiły się w przededniu rocznicy rosyjsko-gruzińskiego konfliktu.

Obraz
© (fot. Jupiterimages)

W wywiadzie dla CNN Shot Utiashvili szef agencji informacyjnej gruzińskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych stwierdził, że jego rząd badał możliwe koneksje obywateli tego kraju z atakami DDoS. Pojawiły się podejrzenia, że za atakiem rzeczywiście stoi Rosja. Profile blogera na Twitterze i Facebooku od piątku działają już prawidłowo, trochę gorzej jest z jego kontem w serwisie LiveJournal (dostęp do niego bywa utrudniony), zainteresowani mogą też bez przeszkód obejrzeć prezentowany przez niego kanał wideo w serwisie YouTube.

wydanie internetowe www.heise-online.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)