Z tej firmy wszyscy się śmiali, tymczasem ten rok należał do Nintendo
Nintendo zamyka rok z przytupem - ich "Super Mario Run" to jedna z najpopularniejszych aplikacji w historii App Store'a. Oficjalne wyniki gry z sympatycznym hydraulikiem to nie jedyny dowód na to, że w 2016 roku Nintendo pokazało się z dobrej strony.
23.12.2016 | aktual.: 30.01.2017 16:09
"Super Mario Run" potrzebowało tylko czterech dni, by osiągnąć liczbę 40 mln pobrań. Wprawdzie jeszcze nie wiadomo, kto wykupił pełną wersję, a kto został przy (krótkiej) darmowej, ale i tak wynik robi wrażenie. Wąsaty hydraulik jeszcze się nie przejadł, ba, wciąż jest to postać, która wzbudza ogromne zainteresowanie.
Nintendo już po raz drugi w tym roku udowodniło, że:
- gry mobilne mają ogromny potencjał,
- ich marki wciąż są kochane.
Wcześniej Nintendo zrobiło zamieszanie pokemonami. "Pokemon Go" to jedno z najważniejszych wydarzeń tego roku. O żadnej grze mobilnej nie było tak głośno, bo przecież żadna gra nie “zmusiła” ludzi na całym świecie do wyjścia z domu i ganiania za wirtualnymi stworkami. To szokowało, dziwiło, robiło wrażenie - skalę widział każdy. I choć pojawiają się głosy, że dziś "Pokemon Go" to już przeszłość, są to opinie dalekie od prawdy. Aplikacja jest ciągle rozwijana, a społeczność wciąż duża. Na "Pokemon Go" zwraca się mniej uwagi, ale to nie znaczy, że gra umarła. Żyje i ma się dobrze.
Nintendo Classic Mini - dawne hity wciąż kochane
Sukcesem okazała się też retro-konsola Nintendo Classic Mini, którą przez miesiąc kupiło prawie 200 tysięcy amerykańskich graczy. Stosunkowo niska cena (w Polsce między 300 a 400 zł) i 30 kultowych gier wystarczyło, by wielu zechciało cofnąć się w czasie i przypomnieć sobie młodzieńcze hity.
Pokemony, Mario, NES - można by pomyśleć, że receptą na sukces Nintendo był sentyment. Odgrywanie starych, dobrze znanych hitów. Bezpieczna taktyka, polegająca na grze emocjami. Tyle że Nintendo to nie tylko przeszłość, ale też bardzo odważna przyszłość.
Nintendo Switch - konsola inne niż wszystkie!
Nikt nie będzie miał takiej konsoli jak Nintendo. Zapowiedziany w 2016 roku Switch, który swoją premierę będzie miał już w 2017, jest połączeniem konsoli stacjonarnej z przenośną. Można ją podpiąć do telewizora, a potem zabrać ze sobą i grać w samochodzie. Pomysł szalony, ryzykowny, niespotykany. Czy Switch będzie sukcesem, jak np. Nintendo D, czy może komercyjną wpadką jak Wii U? Nie wiadomo, bo tej konsoli nie da się do niczego porównać. Nie ma żadnego punktu odniesienia. I choć według przecieków Switch nie będzie tak mocnym sprzętem jak PS4 czy Xbox One, to będzie od nich diametralnie różny. To właśnie jego siła. Nintendo nie kopiuje rozwiązań, tylko idzie swoją drogą. To się chwali, bo na growym rynku takich firm jest niewiele.
Spójrzcie na PlayStation 4 i Xboksa One, które coraz bardziej przypominają tradycyjne pecety. Są to konsole, które coraz mniej dzieli, są bardzo podobne do siebie. Switch ucieka od porównań, jest wyjątkowe. I tym Nintendo też zaplusowało.
2016 - rok Nintendo?
Współpraca z Apple'em, sukces na Appstorze, sukces "Pokemon Go" (choć pamiętajmy, że samą grę zrobiło studio Niantic, ale bez Nintendo tego wszystkiego by nie było), prosty pomysł na retro-konsolę czy zapowiedź szalonej konsoli. A wszystkiego tego dokonała firma, z której wielu się śmieje - bo tworzą gry "dla nikogo”, dziecięce, niepasujące do dzisiejszego rynku. A Nintendo robi swoje - trudno nie pochwalić ich za 2016 rok.