Z Elonem Muskiem się nie zadziera
"Nasz klient, nasz pan"? Wydawać by się mogło, że ta dewiza obowiązuje w każdym biznesie, ale prezes Tesla Motors pokazał, że nie znosi krytycznych uwag.
04.02.2016 | aktual.: 04.02.2016 12:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jeden z najwybitniejszych umysłów technologicznych naszych czasów nie potrafi sobie radzić z krytyką. Stewart Alsop, przedsiębiorca i jednocześnie dziennikarz technologiczny z 20-letnim stażem, w bardzo niepochlebny sposób wypowiedział się na swoim blogu na temat premierowej imprezy Modelu X - najnowszego samochodu z oferty Tesli. Mężczyzna był niezadowolony z około 2-godzinnego opóźnienia, "amatorsko wykonanej prezentacji multimedialnej" oraz olbrzymiej kolejki osób chcących przetestować auto (1344 numerek w kolejce). Brakowało nawet cateringu, co według Alsopa jest niedopuszczalne, gdy organizuje się imprezę w późnych godzinach wieczornych.
Post nie uszedł uwadze Muska, który osobiście zadzwonił do Alsopa i obwieścił, że w związku z tym, iż wpis był "atakiem personalnym" wymierzonym w jego osobę, nie czuje się on komfortowo z myślą, że Alsop będzie posiadał jeden z jego samochodów. Szef Tesli anulował zamówienie Alsopa, co dość mocno zszokowało klienta, który opisał sytuację w kolejnym wpisie.
Alsop twierdzi, że wielokrotnie jako dziennikarz krytykował różne produkty producentów z całego świata i nikt nigdy nie odmówił mu prawa do zakupów czy nie "ukarał" go w żaden inny sposób. Na pokazie Tesli pojawił się jako klient, który tak jak 3000 innych osób wyłożył 5000 dolarów na rezerwację Modelu X. Elon Musk skwitował całą sprawę następującymi słowami: "To musi być dzień słabych wiadomości, skoro odmówienie usługi bardzo niegrzecznemu klientowi zwraca taką uwagę".
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: Ekran dotykowy dla niedotykalskich