Windows 10 S nie tak bezpieczny, jak zapowiadano?

Windows 10 S miał być systemem dla osób, które swoje bezpieczeństwo cenią ponad wszystko. A na pewno są w stanie wysilić się i wybrać inną przeglądarkę niż domyślna. Okazuje się jednak, że i ta wersja Windowsa 10 ma swoje luki, które w przyszłości mogą wykorzystać cyberprzestępcy.

Windows 10 S nie tak bezpieczny, jak zapowiadano?
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC0
Adam Bednarek

Windows 10 S to system zoptymalizowany pod kątem bezpieczeństwa i wydajności - opisuje swój produkt Microsoft. Oprogramowanie reklamuje się jako bezpieczniejsza wersja Windowsa 10. Nic więc dziwnego, że specjaliści do spraw bezpieczeństwa w sieci potraktowali zapowiedzi giganta jako wyzwanie.

Eksperci z Hacker House odkryli sposób na to, by Windowsa 10 S zaatakować za pomocą ransomware - czyli złośliwego oprogramowania, które szyfruje dysk maszyny. Co najważniejsze, da się to zrobić, wykorzystując Sklep Windowsa. A przecież 10 S miał być bezpieczny, bo “aplikacje są dostarczane za pośrednictwem Sklepu Windows, co gwarantuje, że firma Microsoft zweryfikowała ich bezpieczeństwo i integralność”.

“Ostatecznie udało się jednak zlokalizować słaby punkt, którym okazał się sposób przetwarzania makr w Microsoft Wordzie, pobranym zresztą ze wspomnianego ciągle oficjalnego Sklepu Windowsa. Teraz wyzwaniem pozostało już tylko spreparowanie dokumentu, który pozwolił na przeprowadzenie ataku wstrzykiwania DLL, po uprzednim ominięciu blokady Worda, która nie pozwalała uruchamiać makr z plików pobranych z sieci lub uruchomionych z załącznika wiadomości elektronicznej” - opisuje przebieg ataku portal dobreprogramy.pl.

Takie ominięcie zabezpieczeń pozwoliłoby wgrać na Windowsa 10 S ransomware.

W ostatnim czasie odkryto również, że Windows 10 S ma więcej ograniczeń niż zapowiadano. Już przy okazji zapowiedzi ogłaszano, że na “S” nie zainstalujemy aplikacji, których nie ma w Sklepie Windows. “Sam asortyment sklepu, choć wciąż się powiększa, nie jest jeszcze specjalnie bogaty. Obecnie jedyną przeglądarką, z jakiej można korzystać, jest Microsoft Edge. I już pewnie się domyśliliście, że jedyną wyszukiwarką jest Bing” - pisała Joanna Sosnowska w swoich pierwszych wrażeniach z korzystania z Surface Laptop.

Sęk w tym, że Windows 10 S nie przepuszcza również niektórych aplikacji, które... są w Sklepie Windows. Chodzi tu głównie o programy do tworzenia kopii zapasowych czy antywirusy.

Teoretycznie nie powinno to dziwić. Microsoft już wcześniej został oskarżony o “blokowanie” konkurencji - zdarzało się, że Windows 10 usuwał antywirusy innych firm w trakcie aktualizacji systemu lub też utrudniał ich instalację. W tym przypadku razi jednak niekonsekwencja Microsoftu - skoro program jest w Sklepie Windows, to powinien się zainstalować zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami.

Z drugiej strony Windows 10 S to system dla tych, którzy kwestię bezpieczeństwa wolą pozostawić twórcom. Czyli “blokada” antywirusów nie jest wielkim problemem - użytkownicy wiedzą, na co się piszą.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)