W Chinach pobili rekordy świata. Czegoś takiego nikt nie widział

Drony przed pokazem w Shenzen
Drony przed pokazem w Shenzen
Źródło zdjęć: © X | @RT_India_news
Norbert Garbarek

01.10.2024 12:16

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Obchodzonej w ostatnich dniach września 2024 r. 75. rocznicy założenia Chińskiej Republiki Ludowej towarzyszył spektakularny spektakl nad miastem Shenzen. Na niebie pojawiło się ponad 10 tys. dronów, czym Chińczycy pobili dwa rekordy świata.

Dokładnie 10 197 – to liczba bezzałogowców, które z okazji 75. rocznicy powstania Chińskiej Republiki Ludowej pojawiły się nad ponad 12-milionowym Shenzen. Tym samym pobito rekord ustanowiony kilka tygodni wcześniej (3 września 2024 r.). Ten również pobito w Chinach, jednak z okazji wcześniejszej 72. rocznicy utworzenia koreańskiej prefektury autonomicznej Yanbian. Wówczas wykorzystano "tylko" 7598 dronów.

Rekordowy pokaz dronów w Shenzen

Pokaz w Shenzen ustanowił rekord świata w kategorii największej liczby dronów pozostających jednocześnie w powietrzu (z wykorzystaniem jednego komputera). Ponadto bezzałogowce ustanowiły drugi rekord świata w kategorii największej liczby dronów tworzących obraz lotniczy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Liczne nagrania z pokazu szybko obiegły media społecznościowe. Między innymi na platformie X można obejrzeć, jak tysiące bezzałogowców rozświetliły niebo nad Shenzen, układając się w rozmaite wzory – w tym np. sceny inspirowane sztukami walki.

Jak dokładnie przeprowadzono tak skomplikowany pokaz? Wykorzystano w nim niewielkie drony sportowe, które zintegrowano z różnokolorowym oświetleniem LED. Dzięki temu – zupełnie jak w przypadku dużych ekranów telewizorów lub niewielkich smartfonów, bezzałogowce układały obraz "piksel po pikselu". Za sterowanie dronami odpowiadał jeden komputer. Wspierała go jednak sztuczna inteligencja, która gwarantowała, że każdy latający obiekt będzie układał się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski

wiadomościciekawostkichiny