Użytkownicy internetu w komórkach stworzyli problem
Do 2020 r. codzienne zapotrzebowanie użytkownika telefonu komórkowego na przesył danych wyniesie nawet 1 GB - wynika z szacunków firmy Nokia Siemens Networks. Dziś miesięczne zapotrzebowanie jest dwa razy mniejsze. By uniknąć kosztownej rozbudowy sieci i związanych z tym podwyżek cen, operatorzy zmierzają w stronę bardziej efektywnego wykorzystania pasma.
23.05.2013 | aktual.: 23.05.2013 14:38
Rozwiązania te polegają między innymi na tym, że kontent, czyli zawartość przesyłana do użytkowników końcowych jest zoptymalizowana już na poziomie sieci. Operatorzy w praktyce uzyskają niższe koszty przesyłania danych na jednostkę danych - podkreśla Piotr Kaczmarek, prezes zarządu Nokia Siemens Networks w Polsce.
Oznacza to, że użytkownicy będą mogli oglądać na przykład pliki wideo w normalnej jakości i wielkości bez długiego oczekiwania na przesłanie pliku. Równocześnie zasoby sieci nie będą przeciążone. Takie rozwiązania są niezbędne, bo jak podkreśla Kaczmarek, zapotrzebowania na transfer danych przez sieci komórkowe rośnie bardzo szybko. W tej chwili średnia na rynku światowym to 300-50. MB miesięcznie na użytkownika. Ale do 2020 r. wielkość ta powinna się znacząco zwiększyć i osiągnąć 1 GB dziennie na użytkownika. Polska wciąż należy do telekomunikacyjnych rynków wschodzących, ale bardzo szybko gonimy rynki rozwinięte.
Aby temu sprostać operatorzy, a w tym dostawcy, muszą wprowadzić rozwiązania, które pozwolą zoptymalizować zasoby sieci, a jednocześnie dostarczyć oczekiwany przez użytkowników kontent, czyli informację na poziomie cenowym nie wyższym niż jest to dzisiaj - zwraca uwagę Piotr Kaczmarek.
Rozbudowa infrastruktury sieci, na przykład poprzez dodatkowe maszty telekomunikacyjne, byłaby droga i wpłynęłaby na podwyżkę cen dla użytkowników. Tego - zgodnie z zapotrzebowaniem rynku - dostawcy chcą uniknąć, więc skupiają się na optymalizacji sieci.
Wprowadzamy wiele rozwiązań, polegających m.in. na zagęszczaniu komórek, na bardziej efektywnym wykorzystaniu pasma oraz to, na czym polega całe liquid applications, wprowadzenie inteligencji do sieci, takiej która pozwala zoptymalizować zasoby i kierować je w tym kierunku, gdzie są one potrzebne w danej chwili - wylicza Kaczmarek.
Według niego pozwoli to na utrzymywanie sieci o mniejszej przepustowości, a więc tańszej. Mimo to użytkownicy dzięki optymalizacji zasobów otrzymają taką ilość pasma, jakiej potrzebują. Kaczmarek dodaje, że dzięki temu transfer danych nie podrożeje. To ważne, bo już teraz na rynku czuć presję użytkowników na coraz niższe ceny, ale równocześnie wzrasta zapotrzebowanie na transfer danych.