Uzbrojenie polskich komandosów na MSPO 2017

Targi sprzętu wojskowego MSPO w Kielcach to nie tylko zagraniczni wystawcy. Co roku w halach Targów Kielce swój sprzęt i uzbrojenie prezentują też jednostki Wojska Polskiego. My wybraliśmy się na stoiska Gromu, Formozy oraz komandosów z Lublińca, aby obejrzeć ich narzędzia pracy.

Wielkokalibrowy karabin wyborowy Barret M82A1 kalibru 12,7 mm. Przeznaczony jest przede wszystkim do niszczenia sprzętu na dystansie do 1500 metrów.

- Wystarczy jeden strzał w silnik łodzi z tego karabinu i zostają drzazgi – opowiadał mi o M82A1 operator Formozy.

Nabój do tego karabinu ma prawie 14 cm długości (138 mm).

Karabinek szturmowy HK 416 to koń roboczy polskich specjalsów. Komandosi używają go z szeregiem dodatków. Na zdjęciu widoczne są m.in.: luneta przybliżająca, celownik kolimatorowy, wskaźnik laserowy oraz latarka.

Granatnik automatyczny HK GMG wystrzeliwuje 40 milimetrowe granaty z teoretyczną prędkością 350 strz./min. Używany jest przede wszystkim na pojazdach, ale możne być rozstawiony także na trójnogu. Służy do niszczenia nieopancerzonych oraz lekko opancerzonych pojazdów.

Karabin maszynowy Minimi to jedna z najpopularniejszych tego typu broni na świecie. Służy do zasypywania przeciwnika ogniem i zmuszenia go do schowania się lub ucieczki. W tym celu operatorzy oddają długie serie w kierunku przeciwnika. Ze względu na dużą pojemność magazynka (taśma 100 lub 200 sztuk), stosuje się wymienną lufę, aby ta się nie przegrzała i nie wybuchła.

- Teoretycznie lufa powinna chłodzić się 15 minut. Gdy nie ma na to czasu wsadzamy ją prostu przez burtę do wody, działa jak złoto - takie tajniki swojej pracy zdradził mi operator Formozy.

Karabiny w systemie Gatlinga (z obrotowymi lufami) charaktaryzują się wysoką szybkostrzelnością. W przypadku, produkowanego przez amerykańską markę Dilion, Miniguna jest to do 6 000 strzł./min. Montowany jest na samochodach, łodziach oraz helikopterach.