Uważaj na zakupy na Facebook Marketplace. Niska cena i "komornik na koncie"
Facebook Marketplace, alternatywa dla OLX, staje się miejscem, w którym oszuści są bezkarni. Oferują niskie ceny i są nadzwyczaj mili. "Przelej tylko 40 zł na kuriera, kwotę ustalimy później" - napisał oszust, który oszukał młodą kobietę.
11.02.2019 | aktual.: 13.02.2019 09:59
Oszuści bardzo często grasują na portalach z ogłoszeniami - największe serwisy, takie jak OLX, ostrzegają przed ich działaniami. Coraz częściej przestępcy polują na swoje ofiary na Facebook Marketplace. Usługa Facebooka jest wygodna, bo pozwala kupować i sprzedawać przedmioty w swojej okolicy. Najwyraźniej korzysta z niej coraz więcej Polaków, bo rośnie liczba oszustw.
Na portalu CERT Orangeopisano historię córki pracownika operatora. Właśnie na Facebook Marketplace znalazła przedmiot, na który zbierała pieniądze. Na dodatek w bardzo atrakcyjnej cenie. Gdy napisała prywatną wiadomość, sprzedająca pani stwierdziła, że "o płatności porozmawiają później". Najpierw wystarczy opłacić kuriera.
Środki jednak nie mogły zostać przelane na konto - sprzedająca tłumaczyła, że pieniądze przejąłby komornik, który zajął rachunek. Transakcja miała zostać uregulowana za pomocą serwisu płatniczego, do którego sprzedająca wysłała link. Ten prowadził do serwisu udającego PayU. Oszustkę zdradzała nazwa strony, ale kupująca dziewczyna nie zwróciła na różniący się od oryginału adres.
"Robiąc "przelew" na 40 złotych, poszkodowana nie tylko wpisała login i hasło, ale również potwierdziła "przelew" kodem SMS. Rzecz jasna nie potwierdzała wcale przelewu, tylko wpisanie konta złodzieja jako odbiorcy zaufanego (ten zalogował się od razu na jej konto, korzystając z loginu i hasła, które ofiara sama skwapliwie podała). Oczywiście SMS szczegółowo precyzował, czego dotyczy, jednak ofiara go nie przeczytała, automatycznie przepisując na stronie przestępcy podany kod" - opisuje dalszy przebieg oszustwa CERT Orange. W wyniku działań przestępcy dziewczyna straciła całą zawartość konta.
Mieliśmy więc do czynienia z klasycznym phishingiem. Czasami jednak niska cena sprawia, że zapominamy o środkach ostrożności i wpadamy w pułapki złodziei. Tym bardziej że ci coraz częściej wzbudzają zaufanie - niedawno opisywaliśmy oszustwo, w którym przestępcy uwiarygodniali się skanami dowodów osobistych. Rzecz jasna dokumenty nie należały do nich, a do osób, których tożsamość skradziono.
Jak się chronić przed takimi przekrętami? Dokładnie sprawdzać, na jakich stronach się znajdujemy i jakie transakcje potwierdzamy. Pamiętajmy też, aby podejrzliwie oceniać zbyt atrakcyjne oferty - niska cena w wielu przypadkach jest przynętą.