Ustawa w sprawie blokad w izbie wyższej brytyjskiego parlamentu
W poniedziałek izba wyższa brytyjskiego parlamentu bez większych zmian przyjęła rządowy projekt ustawy Digital Economy Bill. Jednym z kluczowych celów tego projektu jest poprawa ochrony prawa autorskiego w Internecie.
17.03.2010 | aktual.: 17.03.2010 14:58
W tym celu akt przewiduje wprowadzenie metody stopniowanej reakcji na naruszenia wspomnianego prawa. Po kilku monitach, w razie powtarzających się naruszeń mogą być zastosowane sankcje techniczne rozciągające się od ograniczenia przepustowości łącza aż po czasowe odcięcie dostępu do Sieci zgodnie z modelem trzech naruszeń (three strikes).
Nie jest jasne, co się stało ze szczególnie intensywnie dyskutowaną klauzulą po głosowaniu w Izbie Lordów. Przypomnijmy, że chodzi tu o zapis, w wyniku którego członkowie rządu mogliby zmieniać zasady prawa autorskiego w drodze rozporządzeń. Członkowie wyższej izby parlamentu w ubiegłym tygodniu zastąpili ten fragment propozycją poprawki lorda Clementa Jonesa, który należy do opozycyjnej partii liberałów. Zgodnie z jego zmianą usługodawca w wyniku nakazu sądowego miałby być zobowiązywany do blokowania stron lub usług, których treść w zasadniczej części stanowi naruszenie prawa autorskiego.
Plany takiego uprawnienia wywołały zdecydowane protesty wśród organizacji obywatelskich i przedstawicieli biznesu internetowego. W związku z tym liberałowie w ostatniej chwili przedstawili złagodzoną treść poprawki. Ma ona wzmacniać środki prawne firm, które dzięki niemu będą mogły żądać zwrotu kosztów poniesionych na proces sądowy, a także odszkodowania, jeśli tylko dysponent praw autorskich nie miał racji domagając się blokady. Jednak ta zmiana nie została poddana pod głosowanie. Lord Young w imieniu rządzącej frakcji labourzystów, podkreślił, że pierwotna, zaproponowana przez ministrów koncepcja wzmocnienia praw w celu dorównania postępowi technicznemu jest najlepszą drogą i wciąż jeszcze jest brana pod uwagę. Inne wnioski o poprawki formułowane przez opozycję w zakresie złagodzenia zasady trzech naruszeń nie uzyskały poparcia większości, kiedy ich czołowi protagoniści, tacy jak lord Lucas zdystansowali się
od własnych propozycji poprawek. Lucas, ekspert konserwatystów od prawa autorskiego, uzasadniał swoją zmianę stanowiska tym, że poszukując w Internecie książek o Harrym Potterze, znalazł zbyt wiele nielegalnych stron. "Musi być przecież jakiś sposób na to, żeby wyszukiwarki blokowały te rzeczy" –. emocjonował się Lucas. Internet za bardzo przypomina lordowi bazar, na którym można znaleźć pełno podróbek różnych towarów.
Ustawa ma teraz trafić do niższej izby parlamentu i powinna tam zostać przegłosowana jeszcze przed wyborami parlamentarnymi, które najprawdopodobniej odbędą się na początku maja. Jim Killock z Open Rights Group obawia się, że przedstawiciele obywateli skupieni w tej izbie w obliczu coraz pilniejszych zobowiązań w kampanii wyborczej poświęcą co najwyżej ostatnie dwie godziny na debatę nad tą inicjatywą. Wtedy prawdopodobnie Parlament Kadłubowy (Rump Parliament) u samego końca kadencji w pośpiechu przepchnie projekt, dokonując co najwyżej kilku skreśleń. Na to liczy także branża muzyczna. W e-mailuPDF, który pod koniec ubiegłego tygodnia wyciekł do Internetu, Richard Mollet, główny lobbysta Brytyjskiego Instytutu Fonograficznego (BPI), był już pewien zwycięstwa; jego zdaniem parlamentarzyści znaleźli się w sytuacji, w której nie mogą już szczegółowo sprawdzić projektu. Jednak zastrzeżenia wobec planowanych blokad internetowych wypłynęły jeszcze ze strony służb specjalnych.
Tymczasem rząd naciska i pogania parlamentarzystów, chcąc, aby projekt został przyjęty jeszcze przed wyborami. Według jego przedstawicieli ostatnie poprawki mogą być przeprowadzone w tzw. trybie wash-up. Ten proces "płukania" w Wielkiej Brytanii oznacza ostatnią fazę aktywności parlamentu przed końcem okresu legislacyjnego, w trakcie której pod głosowanie poddawane są jeszcze pakiety ustaw. Par Szkocji (Earl of Erroll) dostrzega w tym fakcie zagrożenie mogące doprowadzić do nadużyć w procesie parlamentarnym.