Urządzenia dla alergików - pomysł producentów na nabijanie kasy?
Nazywane chorobą cywilizacyjną i zemstą za sposób współczesnego życia. Alergie. Szacuje się, że za ćwierć wieku co drugi człowiek na starym kontynencie będzie alergikiem. Idzie wiosna a razem z nią ręce zacierają producenci leków i ... no właśnie, czy producenci sprzętów AGD przypadkiem nie starają się zarobić na chorobach?
Czy urządzenia dla alergików są dla alergików?
Na rynku możemy znaleźć kilka rodzajów urządzeń, które sprzedawane są z głośnymi hasłami: dla alergików, antyalergiczne, przeciwastmatyczne, a nawet leczące alergie, czy zapobiegające alergiom. Są to odkurzacze z filtrami HEPA lub wodnymi, nawilżacze powietrza i jonizatory.
"_ Powszechnie uważa się, że w schorzeniach układu oddechowego bardzo ważne jest stosowanie różnego rodzaju urządzeń mających wpływ na skład wdychanego powietrza. Sprzęty takie zmieniają cechy powietrza, jego wilgotność (nawilżacze), skład (filtry) i jakość (jonizatory). Jak jest naprawdę? Trzeba wiedzieć, że maja one znaczenie uzupełniające, to znaczy że przeważnie tylko wspomagają zasadnicze leczenie i w większości schorzeń ich stosowanie nie wystarczy do całkowitego wyleczenia _" - mówi specjalista alergolog i pulmonolog Magdalena Napora z kliniki MagMed.
*Filtry *
Filtr HEPA czyli High Efficiency Particulate Air filter, po polsku oznacza wysokosprawny filtr powietrza. Oczyszczają one to co wdychamy przez pory o wielkości 0,3 µm. Firmy je produkujące podkreślają, że zatrzymują 99,9. procent mechanicznych zanieczyszczeń a także większość komórek grzybów, bakterii, pierwotniaków, a nawet wirusów. Stosowane są w praktycznie każdym odkurzaczu szanującej się marki. Sprzedawane jako te, dzięki którym łatwiej można sobie poradzić z chorobą. Taki filtr ma za zadanie zatrzymać w sobie alergen i nie dopuścić do przedostania się go z powrotem do powietrza. Alergenami są np. pyłki czy kurz.
Drugim typem filtrów są te wodne. Stosowane w odkurzaczach, w których zamiast worka lub pojemnika na śmieci jest zbiornik z wodą. Producenci takowych podkreślają, że takie rozwiązanie jest w stanie wyłapać także te pyłki, które są mniejsze niż 0,3 µm. Jako przykład podają lipę. Idąc dalej tropem wodnym, opisują jak zwykła kałuża radzi sobie z pyłkami tego uczulającego drzewa. Faktycznie możemy zobaczyć czasem na ulicy żółty osad - to właśnie ta lipa. Czy jednak nie jest lipą powoływanie się na taki przykład, zamiast na wymierne niezależne testy takich filtrów?
Co na to biegły specjalista? "_ Jeśli faktycznie filtry oczyszczają powietrze z alergenów, to zastosowanie ich nie zaszkodzi pacjentowi choremu na astmę. Powinny one eliminować szkodliwe czynniki uczulające z otoczenia chorego, które są udokumentowaną przyczyna choroby. Gorzej jest z udokumentowaniem skuteczności tychże filtrów w przebiegu choroby. Dotyczy to w takim samym stopniu zarówno filtrów wodnych, jak i innych. _" - podkreśla lekarz chorób płuc Magdalena Napora.
Załóżmy sytuację idealną. Filtry oczyszczają całe powietrze w pomieszczeniu ze wszystkich alergenów. Pozbyliśmy się zatem tego, co nas uczula. Wdychamy absolutnie wyjałowione powietrze. I co dalej? Jak mamy otworzyć okno? Przecież otwierając je, znowu wpuszczamy np. pyłki brzozy. Żeby filtry miały pełny leczniczy sens, musiałyby być używane w hermetycznie zamkniętych pomieszczeniach.
Nawilżacze
Producenci nawilżaczy sprzedają swoje produkty pod hasłem "dla alergików", powołując się na fakt, że wysuszona śluzówka nie spełnia swoich funkcji ochronnych. W trakcie sezonu grzewczego wilgotność powietrza potrafi wynosić nawet 1. procent. I oczywiście, zbyt suche powietrze nie jest niczym dobrym. Przykład jest prosty - zbyt wysuszony nos nie zatrzyma wdychanych zanieczyszczeń. Prawidłowe nawilżenie powietrza powinno wynosić od 40 do 60 procent. I tu zaczynają się schody. To co je dobre dla zdrowego, wcale nie musi być dobre dla chorego.
Magdalena Napora podkreśla: "_ Stosowanie nawilżaczy jest kontrowersyjne. Jest wielu zwolenników i przeciwników. Ci drudzy, jako argumentu przeciw ich stosowaniu (moim zdaniem słusznie) używają możliwości powstania nadprodukcji wydzieliny w drogach oddechowych, a co za tym idzie "zalania" nią drzewa oskrzelowego. Ta wydzielina powoduje przedłużanie się uporczywego kaszlu. Niemniej w przypadkach suchego męczącego kaszlu występującego przy infekcjach, astmie czy mukowiscydozie, działanie nawilżaczy może mieć zbawienny wpływ. Może łagodzić objawy choroby. W takim przypadku można faktycznie wykazać korzyści wynikające ze stosowania urządzeń tego typu. _"
Jeśli wilgotność powietrza wynosi 6. procent to świetnie rozwijają się grzyby i pleśnie. Te z kolei tworzą niemal idealne środowisko dla roztoczy. Wniosek jest jeden. Nawilżaczy używamy po konsultacji z lekarzem, który zna nas i naszą chorobę.
*Jonizatory *
To urządzenia zmieniającą równowagę energetyczną otoczenia. Ta energetyka pod wpływem czynników współczesnego świata staje się bardziej ujemna. Jonizator ma za zadanie wyprodukować jony dodatnie, tak by zbalansować te ujemne, których nadmierna ilość ma zły wpływ na naszą kondycję i samopoczucie. Producenci jonizatorów podkreślają, że dobra jakość wdychanego powietrza niezwykle skutecznie wspomaga walkę z alergią oraz podnosi samopoczucie. Zdrowi użytkownicy podkreślają, że faktycznie jonizowane powietrze bardzo dobrze na nich działa. Natomiast jeśli chodzi o alergików i astmatyków, to wpływ takich urządzeń nie jest już taki oczywisty. Od producentów sprzętów możemy dowiedzieć się wielu ciekawostek. Dla przykładu podobno jonizator termoemisyjny zapobiega chorobom wywoływanym przez bakterie beztlenowe, a powietrze powstałe w wyniku jego działania wzmacnia system odpornościowy organizmu. Idąc tym tropem dowiadujemy się, że jonizatory polecane są wszystkim alergikom, astmatykom, migrenowcom, chorym na
paradontozę czy reumatyzm ale także na chorobę Burgera. Pomogą w chorobach dróg oddechowych, chorym na nadciśnienie i nerwobóle. Brzmi imponująco.
Wiele z firm przeprowadzających testy swoich sprzętów robi to w warunkach laboratoryjnych, często w mikroskali. Zdarza się, że faktycznie wyniki takich badań są niezwykle zaskakujące, ale niestety nie sprawdzają się w makroskali, czyli w rzeczywistości. Co o jonizatorach sądzą lekarze?
"_ Najsłabiej udokumentowane są korzyści płynące ze stosowania jonizatorów powietrza. Praktycznie trudno jest znaleźć jednostkę chorobową, w której ich stosowanie byłoby rekomendowane w literaturze medycznej. Nieznane są także negatywne skutki stosowania tychże. Raczej trudno je polecić, ale zabronić ich stosowania też nie można. _"
Wnioski są dosyć proste - co nie szkodzi, jest dobre. Urządzenia dla alergików co najwyżej wspomogą leczenie, ale nie wyleczą. Nie są w stanie całkowicie odseparować nas od tego co uczula. Ich użytkowanie powinno być konsultowane z lekarzem prowadzącym. A my na pewno nie możemy się łudzić, że cokolwiek zmienią.