Udany test Złotej Hordy. To bomby, które komunikują się ze sobą

Szybująca bomba GBU-39
Szybująca bomba GBU-39
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Łukasz Michalik

29.05.2021 12:17

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Amerykańskie F-16 przetestowały działanie Złotej Hordy. To przełomowa technologia, pozwalająca spadającym bombom komunikować się ze sobą i koordynować swoje działania. Efekty są spektakularne.

Kilka bomb, zrzuconych z różnych samolotów, które równocześnie uderzają w jeden cel. Albo wiele bomb, które spadają na wiele różnych celów w tej samej sekundzie. Złota Horda (Golden Horde) to amerykański program rozwoju bomb kierowanych, który skokowo zwiększa ich możliwości.

Jego twórcy oceniają, że to największy technologiczny przełom od lat 60., gdy na szerszą skalę zaczęto wprowadzać w lotnictwie bomby kierowane. Prawdopodobnie nie ma w tym wiele przesady.

Bomby, które same koordynują swój atak

26 maja 2021 r. na poligonie White Sands w Nowym Meksyku odbył się test możliwości Złotej Hordy. Przeprowadziły go samoloty z Laboratorium Badawczego USAF (AFRL - Air Force Research Laboratory). Jak podaje serwis Flight Global, dwa F-16 zrzuciły wówczas 6 bomb GBU-39.

Bomby wykorzystane podczas testów AFRL
Bomby wykorzystane podczas testów AFRL© AFRL

Spadające bomby nawiązały łączność ze stacją naziemną, a także między sobą, wykorzystując zaprojektowaną w tym celu sieć łączności radiowej L3Harris Banshee 2. Podzieliły się na dwie grupy, a następnie jednocześnie uderzyły na dwa oddzielne cele.

Zmiana celu dla spadającej bomby

Technologia ta całkowicie zmienia sposób, w jaki myślimy o możliwościach broni, podobnie jak wprowadzenie bomb kierowanych laserem kilka dekad temu. Złota Horda i związane z nią technologie pozwalają siłom powietrznym stawiać czoła obecnym i przyszłym wyzwaniom, a to dopiero początek poznawania ich możliwości.

Gen. major Heather L. Pringle, dowódca AFRLGenerał major Heather PringleDowódca AFRL

Celem testu było sprawdzenie zarówno samej technologii, jak i jednego z głównych założeń programu.

Chodzi o to, aby zachować pełną kontrolę nad spadającymi bombami w taki sposób, aby – gdy już zostaną zrzucone, ale w międzyczasie zostanie wykryty inny, nowy cel o wyższym priorytecie – można było skierować je na ważniejszy cel.

Szybująca bomba

Jest to możliwe, bo GBU-39 to 250-funtowa (ok. 113 kg) bomba lotnicza, wyposażona w składane, niewielkie skrzydła.

Dzięki nim bomba ma zdolność szybowania, co pozwala jej – w zależności od pułapu, na którym zostanie zrzucona – dolecieć do celu odległego nawet o 110 km. W przypadku ataku na cel, który się porusza, zasięg spada do około 65 km.

Skuteczność bomb kierowanych

W praktyce – dzięki precyzyjnemu naprowadzaniu – jedna bomba o wadze 113 kg ma podobną skuteczność, jak ważące 10 razy więcej bomby kierowane starszej generacji.

Program Złota Horda skokowo zwiększy te – już teraz robiące wrażenie – możliwości broni precyzyjnej. Zwłaszcza, że po przetestowaniu na lekkich bombach GBU-39, technologia ma zostać wykorzystana także z innymi modelami uzbrojenia, jak bomby GBU-53/B StormBreaker czy pociski manewrujące AGM-158 JASSM.

Źródło artykułu:WP Tech
Komentarze (107)