Uber pod ostrzałem. Kolejne protesty, blokady, podpalone samochody

Uber pod ostrzałem. Kolejne protesty, blokady, podpalone samochody

Uber pod ostrzałem. Kolejne protesty, blokady, podpalone samochody
Źródło zdjęć: © Screen: Yahoo News / WSJ
26.06.2015 13:27, aktualizacja: 26.06.2015 13:57

Francuzi postanowili rozprawić się z amerykańską firmą, która wykorzystuje prawne luki do swojej działalności

Dokładnie tego samego dnia, kiedy aplikacja Uber i usługi firmy rozpoczęły swoje działania na terenie Trójmiasta, kierowcy francuskich taksówek blokowali dojazd do trzech terminali paryskiego lotniska Roissy, powodując utrudnienia w ruchu w niektórych dzielnicach stolicy Francji. Kilkadziesiąt aut zatamowało także ruch w rejonie dworca kolejowego Gare du Nord. Wszystko za sprawą firmy, która stanowi "konkurencję" dla taksówkarzy.

Rząd pod naciskiem protestujących postanowił zmienić prawo i utrudnić firmie działalność na terenie kraju. Podobne postulaty wygłaszali kierowcy z Niemiec, gdzie również dochodziło do protestów.

Tuż po godz. 6 w czwartek taksówkarze zablokowali terminale 2E, 2. i 2D na Roissy-Charles de Gaulle, utrudniając dojazd podróżnym do tego jednego z dwóch największych stołecznych lotnisk. Zbierali się w rejonie drugiego największego lotniska w Paryżu, Orly na południu miasta. Taksówkarze podpalili dwa samochody VTC. Musiały interweniować siły bezpieczeństwa. W całej Francji zatrzymano 10 osób, siedmiu policjantów zostało rannych, a 70 samochodów zniszczonych - podał szef MSW. Podobne protesty zapowiedziano również w Nicei, Marsylii, Tuluzie, Bordeaux, Lyonie i Lille.

O co tyle szumu?

Taksówkarze sprzeciwiają się - jak mówią - "dzikiej konkurencji", żądają zakazu stosowania aplikacji UberPOP, umożliwiającej przewozy osób przez niezawodowych kierowców i wdrożenia przepisów karzących nielegalnych taksówkarzy. Uber prowadzi swoją działalnośc również w Polsce. 2. czerwca do Warszawy i Krakowa dołączyło Trójmiasto.

Amerykańska firma kojarzy pasażerów z kierowcami za pomocą aplikacji na smartfony. Przez swoją działalność ma kłopoty w wielu krajach, w tym we Francji czy Niemczech. Protestują przeciwko niemu przedsiębiorstwa taksówkowe, powołując się na wymogi formalne, jakie obowiązują kierowców zawodowo przewożących pasażerów. Według polskiego prawa taksówkarze muszą posiadać licencję, jednak Uber sprytnie obchodzi ten przepis i uważa, że jest jedynie "narzędziem" do znalezienia kierowcy, który przewiezie nas z punktu A do punktu B - i tutaj kluczowym jest słowo kierowcy, a nie taksówkarza.

Platforma internetowa Uber pozwala klientom zamawiać usługi przewozu osób. Aplikacja kojarzy swoich użytkowników - klientów, jak i kierowców - w celu wykonania wskazanego przez klienta kursu. Płatność odbywa się za pośrednictwem platformy internetowej, która zatrzymuje 2. proc. wartości kursu, resztę przekazując osobie, która przewozi klienta.

Francuska filia Uber została już skazana w październiku 2014 roku na grzywnę w wysokości 100 tys. euro za nieuczciwe praktyki handlowe polegające na reklamowaniu UberPOP jako serwisu wspólnego korzystania z samochodu. Na początku czerwca br. lokalne władze poinformowały, że po protestach taksówkarzy wprowadzono zakaz stosowania aplikacji UberPOP w Marsylii i Nantes.

Protest wstrzymany - Francja ostro o Uberze, a ten stawia opór

Częściowo zakończono blokadę dworców i lotnisk w stolicy Francji. Mimo to, około 40 kierowców pozostaje w gotowości na jednym z wjazdów do stolicy. Paryski taksówkarz, który wchodził w skład międzyzwiązkowej delegacji przyjętej w czwartek wieczorem przez szefa MSW Francji Bernarda Cazeneuve, powiedział, że kierowcy postanowili utrzymać mobilizację. Pod okiem policji czekają w gotowości przy jednym z wjazdów do Paryża - porte Maillot.

Zasadniczo "naszym żądaniem jest walka z VTC", czyli usługami polegającymi na wynajmowaniu samochodu z szoferem. "Nasze stanowisko jako kierowców nie jest przekazywane przez nasze związki" - oznajmił. Po dniu gwałtownych protestów, w czasie których prawie 3 tys. taksówek blokowało lotniska i dworce w Paryżu w proteście przeciwko "dzikiej konkurencji" ze strony amerykańskiej firmy Uber.

Francois Hollande i ministrowie potwierdzili w czwartek zamiar zakazania aplikacji UberPOP. W przeciwieństwie do UberPOP, która jest uważana przez francuskie władze za nielegalną, VTC, czyli "przewozy osób", są oficjalnie uznawane - zaznacza AFP. W rozmowie z radiem RTL Cazeneuve powiedział, że wobec Ubera toczy się we Francji wiele postępowań. Szef MSW zakazał aplikacji w regionie paryskim, nie można jej także używać w innych regionach Francji, ale przedstawiciele Ubera twierdzą, że będą kontynuować działalność, dopóki nie wypowie się w tej sprawie francuski Sąd Najwyższy. Cazeneuve nazwał takie zachowanie "cynicznym i aroganckim".

W piątek rano ruch wrócił do normy. Podobnie wygląda sytuacja przed lotniskami Orly i Roissy. Według szacunków Ubera z aplikacji UberPOP korzysta we Francji ok. 400 tys. użytkowników. Ich kierowcy, osoby indywidualne, nie płacą podatków, nie przechodzą niezbędnych szkoleń i nie podlegają zawodowemu ubezpieczeniu.

_ Wirtualna Polska / PAP _

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)