Turyści nie mogli się kąpać, więc sięgnęli po smartfony

Turyści nie mogli się kąpać, więc sięgnęli po smartfony

Turyści nie mogli się kąpać, więc sięgnęli po smartfony
Źródło zdjęć: © iStock.com
Adam Bednarek
21.09.2018 15:51, aktualizacja: 26.02.2019 13:04

Już wiemy, co robili turyści nad Bałtykiem, kiedy okazało się, że kwitnące w morzu toksyczne sinice przeszkodziły w kąpielach. Przebywający tam na urlopie zachowywali się inaczej, niż ci, którzy spędzali wolny czas w górach czy nad jeziorami.

Groźne sinice doprowadziły latem do zamknięcia wielu polskich plaż. Turyści byli rozczarowani, bo przepadała im szansa na kąpiele i wypoczynek w wodzie. Co robili, kiedy nie mogli się pluskać? Okazuje się, że sięgnęli po smartfony. Masowo.

Orange podzieliło się statystykami dotyczącymi wakacyjnego ruchu w sieci - ile zużywano danych, gdzie i w jakim okresie.

"Okazało się, że największy ruch w naszej sieci przypadł na przełom lipca i sierpnia. W powiecie puckim było to dokładnie między 22 lipca a 6 sierpnia. Jednego dnia, przez stacje bazowe, przechodziło tam kilkanaście terabajtów danych. A w Wejherowie i okolicach? Tam szczyt ruchu trwał od 17 lipca do 8 sierpnia" - czytamy na blogu Orange.

Zwiększony ruch przypadał na okres rozkwitu sinic, kiedy to plaże były zamknięte. Jak więc walczyć z nudą? Oglądając filmy i seriale, grając w gry, spędzając czas w sieci. No i sprawdzając pogodę.

Internetowe dane pokazują, że Polacy wakacje spędzają najchętniej nad morzem:

"W drugiej połowie czerwca wzrost ruchu w sieci widzieliśmy głównie nad morzem i był on ok. 50 proc. w porównaniu do pierwszej połowy miesiąca. Na początku lipca ruszyło. Były nadmorskie powiaty, gdzie ruch się potroił. Jednak druga połowa lipca to już absolutny pik. W powiecie wejherowskim nasi klienci przesłali sześciokrotnie więcej danych niż na początku czerwca" - informuje Orange.

Co ciekawe, znacznie mniejsze różnice zaobserwowano w górach czy nad jeziorami. Akurat bardzo łatwo to wytłumaczyć. Urlop nad morzem i leżenie na plaży sprzyja np. oglądaniu seriali, słuchaniu audiobooków czy po prostu leniwemu przeglądaniu sieci. Inaczej jest w górach, gdzie głównie jednak się maszeruje.

Niestety, ma to swoje przykre konsekwencje. Smartfony były w użyciu nie tylko wtedy, gdy nie można było się kąpać.

- Częstym widokiem jest rodzic z piwem w jednym ręku i smartfonem w drugim - mówił w rozmowie z WP Tech doświadczony ratownik. - Brakuje trzeciej ręki i trzeciego oka, żeby spojrzeć czasem na dziecko - dodawał.

W górach może i rzadziej korzysta się ze smartfonów, ale i tam bywa to przyczyną problemów. Ratownicy coraz częściej zwracają uwagę na to, że turyści idą szlakiem wyznaczonym przez mapy Google'a i… gubią się.

Operatorzy coraz częściej dzielą się takimi danymi i są to naprawdę ciekawe informacje - bo pokazują zmiany w naszych nawykach. Orange podobne szczegóły podało po festiwalu Open'er. Wnioski? Najwięcej danych przesłano w trakcie koncertu Taconafide. To najlepszy dowód na to, jak zmienił się dzisiaj odbiór koncertów wśród młodych ludzi - w końcu Taconafide przyciąga głównie te młodsze pokolenia. Możemy narzekać na wszędobylskie telefony pod sceną - co zresztą sam bardzo często robię - ale od tego nie uciekniemy. Zdjęcia, filmiki, materiały prosto z koncertu: to wszystko od razu musi wylądować w mediach społecznościowych.

Marzysz o nowym komputerze, ale nie chcesz przepłacić? Sprawdź rabaty na Media Expert kupony rabatowe.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (33)