Tropikalne noce w Polsce. Dawniej rzadkość. Dziś zjawisko, do którego musimy się przyzwyczaić
W upały, kiedy temperatura przekracza 30 stopni, z wytęsknieniem czeka się na wieczór i odrobinę chłodu. W ostatnich dniach ochłodzenia jednak nie ma. Wyjaśniamy, czym są tropikalne noce. I dlaczego będzie ich coraz więcej.
12.06.2019 | aktual.: 12.06.2019 14:33
Tropikalne noce to takie, w których temperatura nie spada poniżej 20 stopni. Dawniej była to rzadkość. Z danych IMGW wynika, że w Warszawie w latach 1951–2010 było ich tylko siedemnaście. Z czego jednak aż sześć to zasługa rekordowo ciepłego lata w 2010 roku. Jak podkreśla organizacja Miasto Jest Nasze, w tym tygodniu w stolicy łącznie będzie aż pięć takich nocy.
I nie tylko w Warszawie, bo prognozy przewidują noce z temperaturą powyżej 20 stopni w wielu polskich miastach. Tropikalne temperatury spodziewane są z środy na czwartek czy soboty na niedzielę.
Tropikalne noce: jest ich coraz więcej
Zmienia się nie tylko fakt, że tropikalnych nocy jest w Polsce więcej. Występują też częściej, jedna po drugiej. Zjawisko, które dawniej było anomalią - w 60-leciu ich udział wynosił zaledwie 0.3 proc. przypadków w ciepłym okresie roku - powoli staje się codziennością. Z danych IMGW, które otrzymaliśmy, wynika, że w ubiegłym roku tropikalnych nocy było dużo: po 8 w Zielonej Górze, Świnoujściu, Gdańsku. Hel i Kołobrzeg to 7 nocy z temperaturą powyżej 20 stopni. Najgorzej było w Trójmieście - mieszkańcy Gdańska musieli zmagać się z trudnymi warunkami aż 5 nocy z rzędu.
W lipcu najwięcej nocy spełniających tropikalny warunek było w latach 2010-2012 (głównie 2010). W sierpniu takie noce są liczniejsze od 2015 do 2018.
Tak naprawdę tropikalnych nocy mogło być więcej. Jak mówi w rozmowie z WP Tech Michał K. Kowalewski z IMGW w analizach nie bierze się pod uwagę nocy, w których temperatura spadła np. do 19 stopni. Mimo że przez kilka nocnych godzin temperatura spełniała tropikalne warunki. I wpływała na sen mieszkańców.
Na dodatek stacje synoptyczne zlokalizowane są tak, aby były reprezentatywne dla procesów pogodotwórczych, czyli poza centrami miast. A centra są przeważnie o 1-1,5 stopnia cieplejsze niż wiejska okolica miasta, przy czym w nocy ta różnica jest największa.
Warszawa jak Budapeszt 100 lat temu
Efekt? Dziś w Warszawie jest tak, jak sto lat temu w Wiedniu czy Budapeszcie. Przeskoczyliśmy więc kilka równoleżników.
To rzecz jasna zasługa globalnego ocieplenia i wzrostu średniej temperatur. Właśnie dlatego dochodzi do niespotykanych lub rzadkich dawniej zjawisk, jak np. napływanie powietrza zwrotnikowego. Obecnie ciepłe powietrze z południa Europy napływa nad Polskę nawet z częstością 10 proc. w roku. W latach 70. czy 80. rzadko stanowiło zaledwie 1-2 proc. dni.
Już w maju IMGW prognozowało, że w okresie od maja do sierpnia w całym kraju będą występować temperatury powyżej normy. Ogólne zmiany klimatyczne mają na to wpływ, ale nie pomagamy sobie sami. Przykładem jest wycinka drzew w miastach. Te naturalnie chronią nas przed upałem, dając cień i zmniejszając temperaturę. Tymczasem utwardzone powierzchnie podnoszą temperaturę, bo nagrzewają się w słońcu.
- Dodatkowo zwłaszcza w gęsto zabudowanych miastach organizm odczuwa również promieniowanie długofalowe od nagrzanych betonowych (ceglanych, kamiennych, asfaltowych) powierzchni. Zatem te same 20 stopni w nocy inaczej odbieramy w zielonej dzielnicy, a inaczej na blokowisku - zwraca uwagę Michał K. Kowalewski.
Tropikalne noce sprzyjają sinicom
Ale problem tropikalnych nocy dotyczy nie tylko miast i ich mieszkańców. IMGW już rok temu zwracało uwagę na problem nagrzewania się wód. Warstwa powietrza, która zalega nad np. Bałtykiem, niemal się nie ochładza. Ma to wpływ na rozwój bakterii, czego efektem jest chociażby intensywny rozkwit sinic. Grozić może nam powtórka z ubiegłego roku:
Co zrobić, gdy upały nie dają spać?
Oczywiście nie da się ukryć, że tropikalne noce nie ułatwiają wypoczynku. Wręcz przeciwnie, mają negatywny wpływ na nasz organizm. Ciepło utrudnia zasypianie, pogarsza się jakość snu. Jak sobie radzić?
Przed snem warto wziąć zimny prysznic, który ochłodzi temperaturę ciała. W tak ciepłe noce lepiej zrezygnować z kołdry i przykryć się np. wilgotnym prześcieradłem. Ten sposób chłodzenia często stosowany jest w egzotycznych kurortach lub hotelach. Pomóc może też lekka kolacja i wyłączenie wszelkich elektrycznych urządzeń. Telewizor, komputer czy ładowarki wydzielają dodatkowe ciepło.
Jedno jest pewne. Do takich warunków musimy się przyzwyczaić. Biorąc pod uwagę ogólne trendy zmian klimatu widzimy wzrastające fale upałów, zatem będą też cieplejsze noce.