Tropikalna paproć - "zombie". Naukowcy wiedzą, co robi z martwymi liśćmi
Zespół naukowców pod kierownictwem profesora Jamesa Dallinga z University of Illinois Urbana-Champaign (USA) odkrył niezwykłe zjawisko dotyczące tropikalnej paproci drzewiastej Cyathea rojasiana. Jak donosi czasopismo "Ecology", ten gatunek paproci, który występuje wyłącznie w Panamie, ma zdolność do ożywiania swoich martwych liści i przekształcania ich w struktury korzeniowe, które służą roślinie matecznej.
30.01.2024 09:35
Zjawisko to zostało zaobserwowane podczas badań prowadzonych w panamskim rezerwacie leśnym, które początkowo dotyczyły zupełnie innej rośliny. Profesor Dalling zauważył, że opadłe liście paproci były mocno osadzone w glebie i wypuściły sieć korzonków.
Naukowcy znaleźli paproć "zombie"
Badania laboratoryjne potwierdziły, że te "liście zombie", jak je nazwano, pobierały azot z gleby. Fakt, że opadłe liście, mimo że stały się częścią systemu korzeniowego, nadal wyglądały na zgniłe, prawdopodobnie przyczynił się do tego, że nikt wcześniej nie zauważył tego niezwykłego zjawiska.
Warto zauważyć, że inne rośliny, w tym niektóre paprocie, mają zdolność do wypuszczania liści lub pędów, które dotykają ziemi i wypuszczają korzenie, aby utrzymać nową roślinę. Jednak nigdy wcześniej nie zgłoszono przypadku, w którym martwa tkanka byłaby rekonfigurowana w celu zasilania pierwotnej rośliny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cyathea rojasiana, podobnie jak inne paprocie drzewiaste, wywodzi się z okresu jurajskiego. Profesor Dalling sugeruje, że "liście zombie" mogą być adaptacją do gleb ubogich w składniki odżywcze. Panama, gdzie występuje ten gatunek, to lądowy pomost pomiędzy Ameryką Północną i Południową, który powstał 7 milionów lat temu z archipelagu wysp utworzonych dzięki aktywności wulkanicznej.
Składniki odżywcze w tamtejszej glebie są nierównomiernie rozłożone, a miejscami występują wielometrowe warstwy pyłu wulkanicznego, który wygląda jak piasek. Dzięki wykorzystaniu martwych liści, wolno rosnąca roślina może pobrać więcej próbek z różnych miejsc otaczającej gleby, nie poświęcając dużych zasobów na rozbudowany system korzeniowy.