Tresują pszczoły do wykrywania min
Wojna w byłej Jugosławii może i skończyła się już jakiś czas temu, ale pozostało po niej wystarczająco dużo zabójczych pamiątek, by niektóre tereny nadal nie nadawały się do użytku. Ich rozminowywanie jest drogie i długotrwałe ale profesor Nikola Kezic z uniwersytetu w Zagrzebiu ma pomysł na to, by proces ten przyspieszyć - wystarczy nauczyć pszczoły wykrywania min przeciwpiechotnych.
Szacuje się, że od wybuchu wojny w byłej Jugosławii około 2,5 tysiąca osób zmarło na Bałkanach w wyniku obrażeń spowodowanych przez miny przeciwpiechotne. To samo w sobie jest straszne, ale jeszcze gorsze jest to, że na terenach Chorwacji i Bośni nadal znajduje się około 9. tysięcy min przeciwpiechotnych, które nie zostały zaznaczone na żadnych znanych mapach. Nikola Kezic z Zagrzebia, specjalista od zachowań pszczół, ma potencjalnie rewolucyjny pomysł na skuteczne wykrywanie min - postanowił wykorzystać w tym celu swoich skrzydlatych podopiecznych.
Choć brzmi to abstrakcyjnie, wcale takie być nie musi. Pszczoły mają doskonały węch, który wykorzystują do lokalizowania kwiatów. Problem w tym, że zespół profesora Kezica nie chce wykrywać kwiatów a znajdujący się w minach trotyl. W tym celu zaczęli oni karmić swoje eksperymentalne pszczoły pożywieniem, zawierającym cząsteczki trotylu. Badacze założyli, że po pewnym czasie pszczoły zaczną kojarzyć TNT z kolejnym posiłkiem.
Jak się okazuje, hipoteza Kezica się sprawdziła. Przynajmniej w warunkach laboratoryjnych. Okazało się bowiem, że tak wytresowane pszczoły wolały pożywienie z domieszką trotylu zamiast zwykłej wody z cukrem.
Badania profesora Kezic nie są jednak jeszcze zakończone. Czym innym jest wytresowanie pojedynczych pszczół, a czym innym całego ich roju. Dopiero wtedy będzie można wypuścić je na zaminowane obszary i, za pomocą kamery termowizyjnej, sprawdzić gdzie zbiera się ich najwięcej.