To nie był meteoryt. Nad Polską spłonęła chińska rakieta
Kilka minut po północy w piątek na polskim niebie pojawił się tajemniczy obiekt. Płonąc w ziemskiej atmosferze, tworzył bardzo jasne smugi widoczne w promieniu setek kilometrów. Poczytywany za meteoryt lub satelitę okazał się być szczątkami chińskiej rakiety Długi Marsz 2D.
- Polując na różne obiekty na orbicie okołoziemskiej, nagrałem coś, co interpretuję jako katastrofę kosmiczną - poinformował youtuber prowadzący kanał Slavic Reality. I nie był jedyny. Jasną smugę, która rozświetliła nocne niebo nad Polską, rejestrowały nawet przypadkowe kamery monitoringu.
Chińska rakieta nad Polską
Obiekt pojawił się w nocy z czwartku na piątek około godziny 0:03. Wędrował przez zachodni nieboskłon z południa na północ. Jego ścieżka była zbyt powolna jak na spalający się w atmosferze meteoryt. Wyraźnie rozpadł się też na dwie części.
Tajemniczy obiekt nie był jednak spodziewanym gościem. Został on zarejestrowany jako 2018-002C, którego deorbitacja nad Europą była możliwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy warto kupić realme 11 Pro+?
Jest to drugi stopień chińskiej rakiety Długi Marsz 2D (Chang Zheng 2D / CZ-2D ), która opuściła Ziemię 9 stycznia 2018 roku z kosmodromu Taiyuan. Jej celem była niska orbita okołoziemska (LEO), gdzie na wysokości 525 km Chińczycy umieszczali satelity teledetekcyjne.
Kosmiczna katastrofa: tajemniczy obiekt który rozpada się w ziemskiej atmosferze / 23.06.2023, 00:03
Deorbitacja, którą można było śledzić nad Polską, nie była też wypadkiem przy pracy. Spalanie w ziemskiej atmosferze zbędnych już rakiet nośnych jest bardzo popularną formą ich recyklingu. Chińczycy czynią to jednak wyjątkowo niebezpiecznie.
Recykling chińskich rakiet kosmicznych
W przeciwieństwie do całej reszty świata chiński program kosmiczny nie przewiduje sterowania rakietą nośną, która pozbyła się ładunku. Krążą one po orbicie okołoziemskiej i jedyne, co Chińczycy robią, to śledzenie trajektorii lotu obiektu.
Long March-2D launches SuperView-1 03/04 satellites (高景一号, GaoJing-1 03/04)
To ryzykowne, ponieważ szczątki pojazdów kosmicznych wchodzą w atmosferę ziemską niespodziewanie i dopiero w tym momencie możliwe jest wskazanie miejsca, gdzie mogą one osiągnąć powierzchnię planety. Tak też było w przypadku rakiety Długi Marsz 2D, której szczątki płonęły nad Polską.
Stanowiła ona kontrolowane, ale poważne zagrożenie lotnicze. Była obiektem pozbawionym sterowania, a rakieta w momencie startu z Ziemi dysponowała masą 232 700 kg i potężnymi gabarytami. Jej średnica wynosiła 3,35 metra, a długość 37,73 metry. Po kilku latach w przestrzeni kosmicznej jej zachowanie w kontakcie z ziemską atmosferą było tylko prawdopodobne.
Tym razem szczątki rakiety uległy spaleniu, ale trwało to bardzo długo i odbywało się nad gęsto zaludnioną Europą. Podobnego szczęścia w spotkaniu z Chińskim Programem Kosmicznym nie mieli mieszkańcy Wybrzeża Kości Słoniowej. W maju 2020 rozbił się tam fragment korpusu chińskiej rakiety, który wszedł w atmosferę w rejonie Afryki Zachodniej.
Katarzyna Rutkowska, dziennikarka Wirtualnej Polski