TEST: Zegarek Samsung Gear S jako nawigacja z mapami Here

TEST: Zegarek Samsung Gear S jako nawigacja z mapami Here
Źródło zdjęć: © Connected Life Magazine

01.09.2015 11:52, aktual.: 15.02.2016 13:16

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Czy z nawigacją w zegarku masz szansę dotrzeć do celu? Nie będzie to tak proste i szybkie, jak mogłoby się wydawać. Testujemy Samsunga Gear S z aplikacją Here.

Testy wykonywaliśmy poruszając się po mieście pieszo lub z pomocą komunikacji miejskiej. Zestaw, który miał pomóc dotrzeć do celu to zegarek Samsung Gear S, smartfon Galaxy Note 4 i aplikacja Here. Dość kosztowny pakiet: równowartość 370. zł za sam sprzęt. Przynajmniej mapy Here są za darmo.

Zegarek jako nawigacja? Tak, to możliwe. Here wspaniałomyślnie udostępnia bezpłatną aplikację przeznaczoną właśnie na zegarki. Podobnie jak mapy, których można używać w trybie offline: na wypadek problemów z dostępem do sieci lub nawigowaniem w roamingu. A do czego jest potrzebny telefon? Jeśli w zegarku nie ma karty SIM, to smartfon jest dawcą internetu i danych lokalizacyjnych. W teorii nieźle, w praktyce znacznie gorzej.

Spróbuj się zlokalizować

Zanim wyruszymy w jakąkolwiek podróż z nawigacją w zegarku, należy ustalić pozycję startu. Już przy niezbyt wysokich kamienicach w centrum Warszawy pojawia się problem: określenie przybliżonej lokalizacji wydłuża się. Jeszcze gorzej, gdy nie mamy dostępu do internetu - trudno to sobie wyobrazić nosząc ze sobą tak kosztowny zestaw. Niemniej, Samsung uczy cierpliwości. Jest ona tym bardziej potrzebna, że trzeba przygotować się na dość często powtarzające się komunikaty „Zgubiliśmy Ciebie”. To oznacza, że zegarek ponownie szuka lokalizacji, a bez niej trudno przecież wyznaczyć odpowiednią trasę.

Obraz
© (fot. Connected Life Magazine)

Do zegarka trzeba także wprowadzić cel. W tym przypadku, do dyspozycji jest klawiatura ekranowa, jednak korzystanie z niej oznacza lekcję pokory - niełatwo bezbłędnie wpisać adres. Znacznie lepiej skorzystać z aplikacji w smartfonie i przesłać dane do zegarka. Efektywność wyszukiwania adresów i miejsc POI jest ściśle uzależniona od dostępu do internetu. W trybie online bez trudu znajdujemy punktowe adresy. W trybie offline co najwyżej miasta.

Pod względem kalkulacji tras Here w zegarku bije na głowę niejedną nawigację PND.

Prosto, przed siebie

Jak prowadzi nawigacja w zegarku? Aplikacja może nas prowadzić w tradycyjnym trybie pieszym, ale także przy użyciu komunikacji miejskiej. Nie jest to jednak nawigowanie znane z serwisów typu „Jak dojadę”. Oznacza to, że trudno liczyć na rozkład jazdy, czy wskazanie konkretnego przystanku. Trzeba zadowolić się informacją o określonym połączeniu, a do tego trasą, która bardziej kojarzy się z podróżowaniem samochodem, niż wyszukiwaniem dogodnych skrótów dla pieszych. Niemniej, proste wskazówki, takie jak zwykłe strzałki wraz z szacunkową odległością są w zupełności wystarczające. Są również bardziej energooszczędne - stałe wyświetlanie mapy z pozycją błyskawicznie zrujnowałoby baterię.

Obraz
© (fot. Connected Life Magazine)

Trudno jednak oprzeć się pokusie przeglądania kolorowej mapy w zegarku. Powiększanie, zmniejszanie, przesuwanie - wszystko działa na tyle dobrze, że sprawia dużo frajdy. I na tyle pochłania, że możemy spędzić więcej czasu na zabawie z mapą w Samsungu Gear aniżeli w smartfonie. Ale coś za coś - rośnie pobór energii.

A czy z zegarka Samsung Gear S zrobimy nawigację samochodową? Bardzo się staraliśmy, ale efekty okazały się dość mizerne. Wprawdzie na potrzeby zdjęć udało się kilka razy uzyskać odpowiednią grafikę na ekranie z prostą strzałką, jednak częściej widać było magiczny komunikat „Zgubiliśmy Ciebie”.

Samsung Gear S z nawigacją Here: warto?

Pomysł na nawigację w zegarku? Znakomity. Działanie? Pozostawia jeszcze sporo do życzenia. Do tego trudna do zaakceptowania cena zestawu. Łatwo sobie jednak wyobrazić, że w niedalekiej przyszłości widok osób prowadzonych przez nawigację w zegarku będzie czymś powszechnym.

Polecamy na stronach Connected Life Magazine: Haker równie łatwo ukradnie Ferrari jak Daewoo

testrecenzjazegarek
Komentarze (5)