Test telefonu HTC Desire C - Ice Cream Sandwich na 600 MHz
Postanowiliśmy odpocząć od topowych smartfonów i w przerwie między testowaniem HTC One X oraz Samsunga Galaxy S III sprawdziliśmy telefon z niższej półki cenowej - HTC Desire C.
HTC Desire C to telefon pełen sprzeczności. Z jednej strony jego nazwa sugeruje, iż nie jest to najniższa półka cenowa –. telefony z tej serii zawsze były mocne. Z drugiej, za sprawą specyfikacji bardziej pasuje do niego miano następcy popularnego modelu Wildfire S, który zyskał rzeszę zwolenników głównie ze względu na swoją niską cenę. Desire C działa w oparciu o najnowszą wersję systemu Android 4.0 Ice Cream Sandwich z nakładką HTC Sense 4.0 - ma to być jego bardzo mocna strona. Nie można tego powiedzieć o procesorze, który jest taktowany zegarem zaledwie 600 MHz. Co prawda został on wykonany w architekturze ARMv7, jednak czy jest on sobie w stanie poradzić z obsługą najnowszego Androida? Dlaczego według HTC, telefon z tak słabym procesorem może działać pod kontrolą ICS, a inne (starsze) modele z lepszą specyfikacją już nie? Swojego oburzenia nie kryją użytkownicy smartfonów HTC, które nie otrzymają aktualizacji do ICS.
Zestaw
Zestaw testowy dotarł do naszej redakcji w zastępczym pudełku. Wraz z telefonem HTC Desire C znalazła się ładowarka z odłączanym kablem USB oraz słuchawki. Choć na obudowie telefonu znajduje się logotyp Beats Audio, producent dołączył do zestawu tylko zwykłe, białe, douszne słuchawki. Posiadają one mikrofon oraz przycisk do odbierania rozmów, a płaski kabel ma zapobiegać ich plątaniu się. Wszystkie akcesoria zostały utrzymane w białej stylistyce i są solidnie wykonane.
Specyfikacja
HTC Desire C posiada jednordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon S1 taktowany zegarem zaledwie 60. MHz i wspierany układem graficznym Adreno 200 oraz 512 MB pamięci RAM. Ponadto smartfon posiada 4 GB wbudowanej pamięci flash oraz czytnik kart microSD. Ekran dotykowy ma przekątną 3,5 cala i rozdzielczość HVGA (320 x 480) pikseli. Aparat 5 Mpx umożliwia nagrywanie wideo. Za łączność odpowiada moduł Wi-Fi 802.11b/g/n oraz Bluetooth 4.0. Transmisja danych odbywa się w technologii HSDPA do 7,2 Mb/s. Nie zabrakło też radia FM z RDS i odbiornika GPS, a także zestawu czujników, takich jak akcelerometr oraz czujnik zbliżeniowy i oświetlenia. Wyjście 3,5 mm umożliwia podłączenie słuchawek a za jakość dźwięku odpowiada technologia Beats Audio. Złącze microUSB 2.0 posiada funkcję ładowania baterii, a ta ma pojemność 1230 mAh.
Decydując się na zakup smartfona tej klasy, musimy zaakceptować stosunkowo kiepskie parametry techniczne urządzenia. Słaby procesor, niewielki ekran o niskiej rozdzielczości i kiepski aparat w połączeniu z „lodową kanapką”, to dość ryzykowny eksperyment tajwańskiego koncernu. Ponadto cena tego telefonu wynosi około 90. zł, czyli znacznie więcej niż początkowo zakładano.
HTC Desire C nie jest idealnym smartfonem z niższej półki, jednak może okazać się strzałem w dziesiątkę. Można narzekać, że w stosunku do Wildfire S, model Desire C niewiele wnosi. Większy ekran o tej samej rozdzielczości, procesor oparty na architekturze ARMv7. a także najnowsza wersja Androida i dodatek Beats Audio - to tylko kosmetyczne zmiany. Jednak na rynku możemy na próżno szukać w tym segmencie telefonu z ICS. Ponadto u operatorów komórkowych z pewnością będzie można go nabyć w atrakcyjnych promocjach. Jeśli ma to być wasz pierwszy smartfon, zapewne będziecie zadowoleni. Jednak przed podjęciem decyzji o zakupie, proponuję rozważyć propozycje konkurencji. Takie modele jak: Samsung Galaxy Y, Samsung Galaxy Mini 2, Nokia Lumia 710, Sony Ericsson Xperia ray czy SonyEricsson Neo V mogą okazać się ciekawszą alternatywa, nawet bez aktualizacji do nowszej wersji Androida.
Plusy:
- Android 4.0 Ice Cream Sandwich
- Nakładka HTC Sense 4.0
- System Beats Audio
- Wygląd - może się podobać
- Dobra jakość dźwięku
- Bateria
- Czytnik kart microSD
Minusy
- Kiepski ekran
- Słaby procesor
- Problemy z wydajnością
- Kiepski aparat
- Brak lampy błyskowej LED
- Brak diody powiadomień
- Brak przedniej kamery
- Za wysoka cena
Ocena: 7/10
Szymon Wróbel
