Test routera Linksys E4200: godny uwagi mocarz

Test routera Linksys E4200: godny uwagi mocarz

Test routera Linksys E4200: godny uwagi mocarz
Źródło zdjęć: © zdjęcie producenta
02.05.2011 12:07, aktualizacja: 05.01.2012 13:39

Nie tak dawno temu, do naszej redakcji trafił najnowszy produkt Linksys by Cisco, dwupasmowy, zawansowany, ale wciąż jak najbardziej domowy router E4200. Już na pierwszy rzut oka widać, że Linksys całkowicie zmienił wzornictwo na jeszcze bardziej przyjazne oku. E4200 to topowy model serii E pracujący zarówno w paśmie 2,4 GHz, jak i 5,0 GHz. Maksymalna prędkość transferu deklarowana przez producenta wynosi 450 Mb/s. Zobaczmy zatem, co dostajemy w zamian za niespełna 600 zł. Zapraszamy do lektury.

Budowa
Zacznijmy od wyglądu zewnętrznego. Poprzednie Linksysy przypominały coś, co można by nazwać statkiem kosmicznym. Już wtedy należały do ścisłej czołówki ciekawego designu, zrywając z prostokątnymi i śmiertelnie nudnymi, kanciastymi obudowami. Najnowszy Linksys E420. idzie o krok dalej i prezentuje się w grafitowo-szarych barwach ze srebrnym paskiem po środku, ma zaokrąglone delikatnie ranty i ku naszemu zaskoczeniu (pozytywnemu) praktycznie nie posiada żadnych diod informujących o trybie pracy. W obudowę wkomponowano tylko jeden, delikatnie podświetlany napis „Cisco”, który w odpowiednich sytuacjach, subtelnie pulsując, informuje o trybie pracy. Żadnych wściekłych niebieskich, zielonych czy innych lampek. Żadnej dyskoteki światełek. Tego routera nie trzeba chować gdzieś pod biurkiem, czy pod łóżkiem, gdyż świetnie będzie się prezentował w widocznym miejscu naszego domu.

Obraz
© (fot. Linksys)

O ile obudowa wygląda po prostu atrakcyjnie, to jednak zabrakło w niej nieco ergonomii. *Niestety nici z powieszenia E4200 na ścianie. *Producent nie przewidział otworów w spodniej części obudowy, które by to umożliwiały. To raczej wynik zapominalstwa, niż oszczędności, bo dwa wyprofilowane otwory nie kosztowałaby Linksysa ani grosza.

Z tyłu obudowy znajdziemy cztery złącza Ethernet (z diodami informującymi o stanie pracy, które jednak możemy wyłączyć), złącze do podłączenia internetu, port USB, przyłącze zasilania oraz włącznik. Na tylnym panelu znajdziemy także przycisk szyfrowanego, automatycznego łączenia urządzeń Wi-Fi - WPS oraz przycisk resetowania urządzenia.

Obraz
© (fot. Linksys)

Właściwości sieciowe
Na co komu jednak piękna obudowa, jeśli router nie będzie sobie dobrze radził z rozsyłaniem internetu po całym naszym mieszkaniu? Tutaj Linksys E420. kontynuuje jak najlepsze wzorce swoich poprzedników. Jest on w stanie jednocześnie pracować w dwóch pasmach 2,4 GHz i 5,0 GHz. Oznacza to, że bez problemu obsłuży starsze urządzenia Wi-Fi, a te najnowsze skorzystają z bardziej stabilnej i sprawnej pracy na wyższej częstotliwości. Router obsługuje wszystkie standardy dostępne na rynku, a więc: 802.11n, 802.11a, 802.11g, 802.11b, 802.3, 802.3u, 802.3ab. Jak łatwo zauważyć po zdjęciu, router pozbawiony jest zewnętrznych anten, ale za to ma ich 6 ukrytych wewnątrz obudowy. Trzy dla pasma 2,4 GHz i analogicznie, kolejne trzy dla 5,0 GHz.

Za szyfrowanie odpowiadają protokoły WEP, WPA, WPA2, a siła klucza szyfrującego to 128 bitów. Przypomnimy w tym miejscu, aby nikt już dziś nie stosował szyfrowania WEP, bo jest ono zbyt łatwe do złamania. Oczywiście w topowym modelu nie mogło zabraknąć funkcji QoS - Quality Of Service, którą docenią wszyscy, którzy swoich sprzętów używają mocno multimedialnie. Router dzięki tej funkcji nadaje odpowiednio wysokie priorytety pakietom danych. Jeśli oglądamy transmisję online, to router nie dopuści, aby jednocześnie odpalony klient BitTorrent zakłócił jej przebieg. Instalacja i konfiguracja
Instalacja Linksys E420. jest banalnie prosta. Wystarczy włożyć dołączoną do zestawu płytę do napędu CD, kilka razy kliknąć myszką i gotowe. Jeśli nie macie napędu optycznego, to instalacja w sposób klasyczny jest równie prosta i nie przysparza żadnych problemów.

Po zalogowaniu się do panelu administracyjnego routera ujrzymy to samo, znane od lat menu. Widziałeś jedno menu Linksysa, widziałeś wszystkie. Niestety, Linksys uparcie twierdzi, że język polski nie jest godny wprowadzenia go do menu i od lat go nie wprowadza. Przetłumaczenie menu routera zajęłoby pewnie nie więcej niż dwie godziny, jednak mimo upływu lat Cisco nie chce tego zrobić…. Panel konfiguracyjny umożliwia zarządzanie bardzo wieloma funkcjami, od tak banalnych, jak ustawienie haseł i nazw sieci Wi-Fi, poprzez ustawianie serwera multimediów (SMB) i FTP, dołączonego do portu USB dysku/pendrive, aż po zaawansowane reguły sieciowe i routing. Jest tutaj praktycznie wszystko, czego może potrzebować administrator sieci - także tej nieco bardziej zaawansowanej niż domowa.

Obraz
© (fot. Linksys)

Ciekawostką i nowością jest możliwość uruchomienia otwartej sieci, która przypomina usługę Hot-Spot. Kiedy ktoś zaloguje się do tak przygotowanej przez nas otwartej sieci, po wpisaniu adresu dowolnej strony www zostanie przekierowany na stronę logowania. Aby móc korzystać z naszego łączą i sieci, musi podać zdefiniowane przez nas wcześniej hasło. Bardzo praktyczne, jeśli nie chcemy naszym znajomym zdradzać naszego hasła, a już w biurach, gdzie przychodzi wiele osób, to funkcja wręcz obowiązkowa. Dzięki temu, nikt z gości nie będzie też miał dostępu do naszej sieci lokalnej i podłączonych do niej urządzeń. Duży plus za tę funkcję.

Wydajność w praktyce
Wydajność routera Linksys E420. stoi na wysokim poziomie. W porównaniu z testowanymi, czy użytkowanymi przez nas wcześniej routerami można zanotować wzrost prędkości o około 20-30%. Pewna część zależy od tego, z jakimi kartami sieciowymi współpracuje topowy produkt Linksysa. Router bardzo dobrze radzi sobie ze starszymi kartami typu „b” i „g” z prędkością transferu wyższą o około 35-40 Mb/s niż wcześniejsze modele. Jeszcze lepiej jest, kiedy nasz nowy router współpracuje z kartami pracującymi w standardzie N, szczególnie wtedy, kiedy wybieramy połączenie 5,0 GHz. W porównaniu z routerem TP - Link transfer jest szybszy o niemal 50 Mb/s. Router radzi sobie równie dobrze, na małych, jak i na dużych odległościach, jednak w przypadku częstotliwości 2,4 GHz spadek prędkości wraz ze wzrostem odległości jest nieco bardziej wyraźny, niż w przypadku 5,0 GHz. Generalnie zasięg routera jest na tyle duży, że z powodzeniem obsłużymy cała klatkę w bloku z żelbetonu.

Obraz
© (fot. Linksys)

Nie zawsze jest jednak tak idealnie. Zdarza się, że router z niektórymi kartami sieciowymi nie chce współpracować zbyt dobrze i uzyskiwane prędkości dalekie są od oczekiwań. Tak było w przypadku jednej z kart Intela. Wgranie nowego firmware nieco poprawiło sprawę, ale Linksys ma jeszcze co poprawić.

Podsumowanie
Topowy Linksys E420. to rzeczywiście najlepszy router w ofercie tego producenta i zdecydowanie jeden z najlepszych produktów na rynku. Wysokie prędkości pracy, stabilność, łatwość konfiguracji i spory zasięg, podobnie jak opcja Hot-Spot czynią z niego świetne urządzenie. Nie podoba nam się jednak brak języka polskiego, brak otworów do powieszenia routera na ścianie, nie zawsze dobra współpraca ze wszystkimi kartami sieciowymi (na szczęście przypadki marginalne). Nie możemy też zrozumieć, że Linksys w czasach, kiedy telefony komórkowe, telewizory czy odtwarzacze Blu-Ray obsługują standard DLNA, uparcie trzyma się przestarzałego trybu SNB dla plików podłączonych przez port USB.

Jarosław Babraj

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)