Test Philips VisaPure - idealna szczoteczka do czyszczenia twarzy?

Oczyszczanie twarzy uchodzi za czynność bardziej praco- i czasochłonną, niż przyjemną, zwłaszcza przy nałożonym makijażu. Żeby zrobić to naprawdę dobrze, trzeba zużyć co najmniej kilku różnych produktów, a nie robi tego prawie żadna kobieta. Z myślą o skróceniu tego procesu oraz z nastawieniem na dogłębne oczyszczanie, Philips stworzył szczoteczkę elektryczną VisaPure.

Test Philips VisaPure - idealna szczoteczka do czyszczenia twarzy?
Źródło zdjęć: © WP.PL

17.12.2013 12:56

Producent zapewnia, że urządzenie oczyszcza skórę twarzy 10-krotnie lepiej, ale i bardziej delikatnie od zwykłego oczyszczania ręcznego, w jedną minutę, bo tyle właśnie trwa wykonanie jednego zabiegu. Akumulator szczoteczki po 6-cio godzinnym ładowaniu ma wystarczyć na 3. minut bezprzewodowego działania, co w praktyce oznacza 30 dni (przy używaniu jej raz dziennie) lub 15 (przy korzystaniu z gadżetu 2 razy dziennie). Nic nie stoi na przeszkodzie, aby szczoteczką posługiwać również pod prysznicem lub w kąpieli ze względu na pełną wodoodporność. Tyle teorii, a jak to wszystko wygląda w praktyce?

Pierwsze wrażenie, jakie wywiera Philips VisaPure

W zestawie, poza instrukcją obsługi znajduje się korpus z wbudowaną baterią, dwie wymienne szczoteczki - do skóry wrażliwej i normalnej, kabel, osłonki na szczoteczki, podstawka służąca jednocześnie jako stacja ładująca oraz etui ochronne, które może być stosowane nie tylko podczas podróży, ale i do przechowywania urządzenia w warunkach domowych.

Obraz
© Podstawka jest niestabilna (fot. zdjęcie producenta)

Urządzenie jest wykonane bardzo estetycznie w kolorze bladego różu i jest po prostu ładne, chociaż wyglądem może przypominać sporej wielkości elektryczną szczoteczkę do zębów. Jeśli ktoś obawia się o poręczność i trwałość sprzętu, absolutnie nie ma powodów do zmartwień. VisaPure waży tylko 11. gram czyli trochę więcej niż tubka pasty do zębów. W dłoni leży bardzo dobrze i nie wyślizguje się, nawet w przypadku korzystania z niej pod prysznicem czy w wannie. Jedyne moje zastrzeżenie dotyczy akcesoriów - podstawki i etui podróżnego. Pierwsze jest mało stabilne i dość łatwo je strącić, jeśli postawimy je w nieodpowiednim miejscu. Korzystanie z etui nie jest niestety zbyt przyjemne z powodu ciężko chodzącego zamka, chociaż może to być kwestią "rozruszania" go.

Philips VisaPure w praktyce

Najpierw czeka nas wybór odpowiedniej szczoteczki, ale jeśli znamy swój typ skóry, nie będzie z tym najmniejszego problemu. W zestawie znajdują się dwie - do skóry normalnej i wrażliwej, chociaż na rynku dostępna jest również końcówka peelingująca. Szkoda, że w podstawowym zestawie takiej nie znajdziemy, bo zakup osobnej może okazać się dla niektórych nietrafionym wyborem bez uprzedniego zapoznania się z jej specyfiką.

Każdą ze szczoteczek należy wymieniać średnio co 3 miesiące, a przy nieodpowiednim dbaniu o końcówki możliwe, że nawet częściej. Koszt każdej wynosi około 40-5. złotych, co stanowi mniej niż połowę ceny szczoteczek konkurencji. Ten czynnik może być uznany za szczegół, ale dla mnie jest ogromną zaletą ze względu na o wiele tańszą eksploatację produktu.

Obraz
© Niestety końcówki peelingującej (po prawej) nie dostaniemy w zestawie z urządzeniem (fot. zdjęcie producenta)

Włosie jest bardzo przyjemne i miękkie zwłaszcza w przypadku szczoteczki przeznaczonej dla skóry wrażliwej. Trzeba pamiętać, aby urządzenia nigdy nie używać "na sucho". Robimy to dopiero na zwilżonej wodą i żelem twarzy, chociaż produkt myjący można nałożyć również na włosie szczoteczki i dopiero potem rozpocząć oczyszczanie. VisaPure wprawiona w ruch działa na zasadzie obrotowo-wibrującej. Nie wolno przyciskać jej zbyt mocno do twarzy - wystarczy delikatne muskanie o skórę.

Sam proces czyszczenia jest bardzo przyjemny i podzielony na 3 rejony twarzy - lewy policzek, prawy i strefa T. Konieczność zmiany obszaru jest sygnalizowana chwilowym wyłączeniem urządzenia, co trwa sekundę, po czym automatycznie się włącza. Cały zabieg zajmuje tylko minutę, co jest sporą oszczędnością czasu w porównaniu z normalnym przeprowadzaniem takiej czynności.

Obraz
© Skórę twarzy czyścimy w 3 obszarach - każdy po 20 sek. (fot. zdjęcie producenta)

Jeśli chcemy przedłużyć (co nie jest zalecane) lub skrócić zabieg, wystarczy skorzystać z jedynego dostępnego przycisku. Nie tylko włącza i wyłącza urządzenie, ale pozwala na dostosowanie prędkości do preferencji użytkownika. Jedno wciśnięcie włącza urządzenie z domyślną, normalną prędkością. Drugie powoduje zwiększenie prędkości, a co za tym idzie - intensywności wibracji i lepsze oczyszczenie. Trzecie wciśnięcie wyłącza urządzenie. Producent zaleca, aby przy pierwszych użyciach korzystać z prędkości normalnej i dopiero potem ewentualnie zwiększyć moc. Warto pamiętać o tym, że zimą nasza skóra staje się bardziej sucha i wrażliwa, więc w tym przypadku podnoszenie prędkości nie jest wskazane.

Kiedy zabieg się skończy, urządzenie wyłączy się samoczynnie. Wtedy przepłukujemy twarz, a szczoteczkę odpinamy od korpusu i przepłukujemy ją pod ciepłą, ale nie gorącą wodą. Następnie wycieramy ją ręcznikiem i odstawiamy do wyschnięcia. Nasadka może być przechowywana odpięta, jak i razem z urządzeniem w stojaku. Raz w tygodniu warto oczyścić ją wodą i żelem do mycia twarzy ze względu na łatwo gromadzące się bakterie.

Philips VisaPure działa świetnie, ale nie jest dla wszystkich

To, jak dobrze czyści VisaPure najlepiej zobrazuje mały test. Na twarz nałożyłam korektor, płynny podkład i puder. Całość zmyłam standardową metodą i po zakończeniu procesu przetarłam twarz wacikiem zbierającym zanieczyszczenia. Nie jest to zaskakujące, ale oczywiście był brudny. Z takim samem zestawem makijażu twarz została oczyszczona z użyciem VisaPure w o wiele krótszym czasie. Wacik tym razem był zupełnie czysty.

W wielu opiniach pojawia się zdanie, że szczoteczka powoduje lepsze wchłanianie się kremów, niełuszczenie się skóry, znikanie zaskórników i świetnie radzi sobie z usuwaniem zrogowaciałego naskórka. Po dwóch tygodniach regularnego korzystania z VisaPure, mogę potwierdzić te opinie. Co więcej, podkłady i pudry o wiele lepiej komponują się ze skórą czyszczoną urządzeniem Philips. Szczoteczki nie podrażniają skóry i nie powodują żadnych niedoskonałości, które mogłyby zniechęcić do korzystania z gadżetu, chociaż jest to zdanie osoby o skórze normalnej. Brzmi magicznie i trochę takie jest, ale testowany produkt nie jest dla wszystkich. Co prawda, można go używać przy pojedynczych pryszczach i wypryskach, jednak bardziej uporczywy trądzik wykreśla urządzenie z listy do kupienia.

Podsumowanie

Philips VisaPure to na pewno jedna z ciekawszych pozycji do pielęgnacji skóry twarzy, jakie dostępne są na rynku. Do tego, wszystkie efekty obiecywane przez producenta okazują się być prawdą. Kobiety, które nigdy nie słyszały o takim sprzęcie lub nie używały takich rozwiązań, nie będą tęsknić za tym gadżetem. Ale jeśli spróbuje się go chociaż raz, na pewno będzie ciężko wrócić do starych nawyków i standardowych metod pielęgnacji. Na przeszkodzie może stać jedynie cena, która do niskich nie należy - wynosi ok. 67. zł.

Plusy:

- Bardzo dobre efekty;
- Miękkie szczoteczki, które nie podrażniają;
- Wodoodporność;
- Estetyczne wykonanie;
- Łatwa obsługa;
- Stosunkowo tania eksploatacja;
- Proste czyszczenie urządzenia;
- Dwie szczoteczki w zestawie.

Minusy:

- Mało stabilna podstawka,
- Brak szczoteczki peelingującej w zestawie,
- Cena.

Ocena: 8/10

_ DP, WP.PL _

_ DP/GB _

gadżetytestphilips
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)