Test HTC Touch Dual
To już kiedyś było. Wrażenie jak najbardziej słuszne. Więcej - o to właśnie chodziło producentowi, choć to bardziej zabieg marketingowy. HTC Touch Dual przypomina swojego niewiele starszego poprzednika HTC Touch. Taki też był zamiar i dlatego nawet nazwa podobna.
02.06.2008 | aktual.: 02.06.2008 11:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od blisko roku firma HTC poczyna sobie w Polsce całkiem odważnie. Otworzyła biuro – na razie liczy cztery osoby, za to jego szef kieruje nie tylko pracami firmy w naszym kraju, ale i w regionie. HTC rozpoczęło także promocję własnej marki. Być może nie wszyscy wiedzą, ale HTC z powodzeniem od lat funkcjonowało w Polsce, ale nie … jako HTC. Sieć Era wprowadzała do oferty kolejne modele smartfonów tego producenta, ale pod marką MDA, podobnie czynił Orange, ale pod marką SPV. HTC próbuje to zmienić, choć z jakim skutkiem to się dopiero okaże. Dlatego firma sama rozpoczął promowanie siebie i wprowadzanie kolejnych produktów do sprzedaży. Jest ich całkiem sporo, my spróbujemy przybliżyć jeden z bardziej flagowych.
Pierwsze wrażenie. To już kiedyś było. Wrażenie jak najbardziej słuszne. Więcej - o to właśnie chodziło producentowi, choć to bardziej zabieg marketingowy. HTC Touch Dual przypomina swojego niewiele starszego poprzednika HTC Touch. Taki też był zamiar i dlatego nawet nazwa podobna. Na pierwszy rzut oka oba modele od siebie się nie różnią (diabeł tkwi w szczegółach). Niektórzy mogą zapytać po co ta sama firma wprowadziła niemal bliźniaczy model smartfona, skoro potencjał pierwszego z nich jeszcze się nie wyczerpał i ma on wzięcie. Odpowiedź jest bardzo prosta. Każdy z nich przy wielu podobnych cechach ma też swoje unikalne funkcjonalności. Nabywca może się więc wściec. Zamiast dostać jedno urządzenie, w którym znajdzie wszystko czego potrzebuje, ma do dyspozycji dwa. Niestety, taka jest teraz strategia –. zawsze czegoś w którymś modelu zabraknie. Dzięki temu jeśli kupujący jest zdeterminowany na korzystanie z jednej, lub kilku wybranych funkcji przełknie brak kilku innych mniej pożądanych. A producent
pochwali się, że nie jeden, a dwa modele dobrze się sprzedawały. I tak to się kręci.
*Wygląd zewnętrzny. *Pisaliśmy już, że na pierwszy rzut oka HTC Touch Dual od HTC Touch się specjalnie nie różni. Wymiary tego pierwszego to 107x55x15,8 mm (wobec 99,9x58x13,9 mm) jest zatem nieco smuklejszy. Waży 12. gramów, więc z kolei nieco więcej (HTC Touch waży 112 gramów). Powód tego jest bardzo prosty – HTC Touch Dual wyposażono w wysuwaną klawiaturę (jest modelem typu slider). To najważniejsza różnica jest chodzi o wygląd zewnętrzny. Przynajmniej najbardziej rzuca się w oczy. Poprzednik miał tylko ekran dotykowy z systemem TouchFLO. HTC Touch Dual też zresztą taki ma (o rozdzielczości 240x320 pikseli i 65 tys. kolorów). Klawiatura jest w układzie 20 klawiszy QWERTY z wydzielonym kolorystycznie blokiem numerycznym. Dwie litery z tego układu odpowiadają jednemu przyciskowi. Do wprowadzania znaków trzeba się trochę czasu przyzwyczajać. Wysunięcie klawiatury uruchamia aplikacje wyboru/wyszukania numeru lub QuickTask czyli dostępu do nowego SMSa, MMSa, zadania, czy wpisania nowego kontaktu.
Procesor i oprogramowanie. Procesor w HTC Touch Dual to Qualcomm MSM 720. (400 Mhz). W urządzeniu zainstalowano system operacyjny Windows Mobile 6 Professional (w nowszych modelach HTC jest już Windows 6.1). Wyposażono go dodatkowo w aplikacje Flash Lite Player, Camera Album, czy Audio Booster.
*Aparat. *Posiada matrycę o rozdzielczości 2 megapikseli, więc nie zachwyca. Jak się potem okazało jakość robionych nim zdjęć również. Szczególnie przy słabym oświetleniu. Gdy świeci słońce jest już trochę lepiej, ale generalnie nic ponad przeciętność spotykaną w innych aparatach, które znajdziemy w telefonach komórkowych. Rozmiar zdjęć wybieramy używając funkcji 1M, 2M, Large, Medium i Small. Znajdziemy też tryby pracy: foto (rozdzielczość zdjęć max. 1600x1200), video (max. 352x288), MMS video (max. 176x144), zdjęcia kontaktów (640x480), zdjęcia sportowe (640x480. 5kl/2.5sek), burst (640x480 do 30 kl. w odstępach półsekundowych). Wspomniany wcześniej program Camera Album umożliwia nam przeglądanie slajdów. Dzięki niemu mamy możliwość wybrania efektów wyświetlania kolejnych klatek. Przesuwając po ekranie palcem, zmieniamy zdjęcie na następne lub poprzednie. Istnieje także możliwość obracania zdjęcia ruchem półkolistym. HTC Dual Touch działa w technologii UMTS, więc możemy prowadzić przez niego rozmowy
wideo. Ułatwia nam to dodatkowa kamera umieszczona z przodu urządzenia.
Transmisja danych. Tu kolejna spora różnica w porównaniu do HTC Touch. Tym razem jednak na minus. W HTC Touch Dual nie ma obsługi sieci WLAN, co raczej jest standardem w tego typu urządzeniach. Nie wiedzieć zresztą czemu. Jedyne logiczne wytłumaczenie to takie, że producent nie chciał umieścić wszystkiego w jednym modelu (dlatego w HTC Touch nie miał klawiatury). W HTC Touch Dual nie ma również obsługi GPS, choć moduł przetwarzający te dane jest częścią składową procesora. Wspomnieliśmy już, że HTC Touch Dual obsługuje UMTS. Pracuje także w sieci HSDPA 3.6 Mbps, co z kolei jest jego dużą zaletą.
Muzyka. Dzięki otrzymanym w zestawie słuchawkom możemy w HTC Touch Dual posłuchać sobie muzyki. Wspomnieliśmy też o funkcji Audio Booster. Umożliwia ona (po podłączeniu słuchawek) nadanie dźwiękom przestrzenności 3D. Od HTC Touch Dual zaczęła się chyba pojawiać funkcja, która ułatwia słuchanie muzyki bez zbędnego rozładowywania baterii. Po delikatnym naciśnięciu przycisku włączania/wyłączania telefon przechodzi jakby w stan uśpienia. Działa, ale wyłącza się ekran. Przydaje się to choćby właśnie przy słuchaniu muzyki. Ponowne delikatne naciśnięcie włączy ekran. W starszym modelu po prostu wyłączało się urządzenie.
Pamięć. Według informacji „z pudełka”. pamięć HTC Touch Dual to: ROM 256 MB, RAM 128 MB SDRAM. Jest zatem większa od tej, która miało HTC Touch. Dzięki temu, że zwiększono ilość wbudowanej pamięci, dla uruchomienia programów zostaje 63 MB, co znacznie ten proces przyspiesza. Urządzenie posiada także gniazdo na kartę microSD, dzięki czemu można pamięć rozszerzyć.
Bateria. W przypadku HTC Touch Dual jest to bateria litowo –. polimerowa (1120 mAh). Czas pracy to 5 godz. w przypadku sieci GSM, 3 godz. w przypadku UMTS, oraz 1,8 godz. jeśli prowadzimy wideorozmowy. Czas czuwania to 250 godz. w przypadku GSM i 180 godz. w przypadku UMTS. Trzeba przyznać, że dane producenta są mniej-więcej (ale więcej niż mniej) zgodne z tym, co wyszło w testach. Jeśli używamy go „normalnie”, czyli prowadzimy trochę rozmów, wysyłamy SMS-y, słuchamy muzyki, to dwie doby spokojnie wytrzyma bez doładowania. Przynajmniej tak jest w przypadku fabrycznie nowego urządzenia.
Podsumowanie.
Całkiem niezły smartfon. Efektownie wygląda, posiada wiele funkcji. Z jednej strony jest czymś w rodzaju wielofunkcyjnego kombajnu (może zastąpić kilka urządzeń), z drugiej jego rozmiary sprawia, że bez problemu mieści się w kieszeni i mowa o biurze w kieszeni przestała być tylko pustą deklaracją. Ma też jednak i wady. Podstawową jest brak obsługi WLAN. Co producentowi przeszkadzało umieścić ten moduł wie najlepiej chyba tylko on sam (a dokładnie jego inżynierowie). Wada jest dość dotkliwa, szczególnie dla kieszeni kogoś, kto musi/lubi często używać Internetu bez kabla. Choć prawdopodobnie jeśli kogoś stać na zakup takiego urządzenia, to i na bezprzewodowy Internet też powinno. Niezależnie od tego niesmak, a raczej żal trochę pozostał. Brak obsługi GPS nie jest już taki dyskwalifikujący. Dobrze, że jest klawiatura. Przy wszystkich zaletach technologii TouchFLO –. ułatwia ona może obsługę smartfonu palcem, ale wysyłanie SMS-ów jest po prostu trudne. Wymaga ogromnej cierpliwości, czasem po prostu zniechęca do
pisania wiadomości tekstowych. Na plus, poza lepszym wyglądem i zwiększoną wbudowaną pamięcią należy także zapisać obsługę HSDPA. To na pewno w pewnych sytuacjach pomaga. Dla użytkowników telefonów komórkowych, smartfonów, czy PDA pozostaje jeden smutny wniosek – nie ma idealnych urządzeń, są tylko takie, które mniej lub bardziej się do ideału zbliżyły. Zawsze się znajdzie jakiś mankament, czegoś brakuje. Nie zawsze jest to błąd producenta. Często jest to jego przemyślane działanie. Dlatego coraz częściej przy zakupie będziemy mieć nie jeden, a dwa dylematy. Pierwszy – co byśmy chcieli mieć i drugi, z czego przy okazji jesteśmy w stanie zrezygnować. I nie chodzi tu tylko o to na jakie wydatki po zakupie przez jakiś czas nie będzie nas stać. Prawda brutalna, ale niestety coraz częściej spotykana.