Ten jeden karabin może pełnić wiele funkcji. W polskiej armii już z niego korzystają
Wojskowa Akademia Techniczna i Fabryka Broni Łucznik z Radomia mogą mieć powody do zadowolenia. Istnieją spore szanse, że już niedługo, opracowana przez nich modułowa broń MSBS trafi na wyposażenie polskiej armii. Wojskowi też mogą być zadowoleni, bo MSBS równa się swoimi możliwościami sprzętom, jakimi dysponują najlepsze i najlepiej uzbrojone armie na świecie.
MSBS to skrót od słów „Modułowy System Broni Strzeleckiej”. Idea jest dość prosta – jeden karabin może pełnić wiele różnych funkcji, w zależności od użytego przez żołnierza modułu. I taki też jest polski produkt. Dostępny w dwóch odmianach – z kolbą i bez – może pełnić rolę broni maszynowej, karabinka wyborowego, karabinka z granatnikiem, subkarabinka oraz broni podstawowej. Łącznie daje to aż 10 różnych konfiguracji. Oczywiście nie zapomniano o ważnej cesze, jaką jest uniwersalna szyna pozwalająca dołączyć do MSBS liczne akcesoria – celowniki laserowe i optyczne, latarki, noktowizory, celowniki termowizyjne itp. Szyna jest zgodna ze standardami NATO, co umożliwia podłączanie do niej wyposażenia będącego na wyposażeniu innych armii. Co ciekawe, dostępne są także trzy różne długości lufy – inna (dłuższa) potrzebna jest przy karabinku wyborowym, a inna np. przy subkarabinku (najkrótsza). Pomyślano także o wygodzie korzystania z MSBS. Broń jest przystosowana do korzystania z niej zarówno przez osoby prawo-, jak i leworęczne, ponieważ najważniejsze elementy (w tym bezpiecznik czy przełącznik rodzaju ognia) zdublowano i umieszczono po obu stronach karabinka. Jest on też dość lekki i waży około 3,5 kg.
Po co w ogóle taki modułowy sprzęt? W sytuacji konfliktu zbrojnego daje to wojsku przewagę w postaci znacznie uproszczonej logistyki oraz niemalże ekspresowej naprawy uszkodzonej broni. Karabin maszynowy można naprawić używając części z wersji podstawowej czy też dowolnej innej. Łatwość zmiany charakterystyki karabinka pozwala też w błyskawicznym tempie dopasować rodzaj potrzebnej broni do konkretnej misji i potrzeb pola walki. Nie bez znaczenia są także niższy koszt użytkowania oraz komfort dla żołnierzy.
Karabinek przechodzi liczne testy i zbiera bardzo dobre recenzje. Jest często porównywany do broni będącej na wyposażeniu amerykańskich służb specjalnych – FN SCAR. Nie ma się co dziwić, ponieważ polscy inżynierowie stworzyli wyjątkowo dobrą konstrukcję. Jej podstawowym elementem jest komora zamka, wspólna dla wszystkich wersji. To właśnie do niej dołącza się moduły i w ten sposób otrzymuje pożądany rodzaj MSBS. Komora jest monolityczna, a wykonano ją z duraluminium.
Karabinek przystosowany jest do strzelania amunicją kalibru 5,56 mm zgodnej ze standardem NATO. Podstawowa wersja mieści w magazynku 30 sztuk amunicji, jednak magazynek przeznaczony do wersji maszynowej może pomieścić nawet 100 pocisków. Te natomiast mogą być wystrzeliwane z częstotliwością nawet 750 pocisków na minutę (szybkostrzelność teoretyczna), jednak w praktyce jest to około 100 strzałów na minutę (szybkostrzelność praktyczna). Niezależne testy pokazały, że polski karabinek bez problemu radzi sobie także z wystrzeleniem 60 pocisków w jednej serii. Możliwość regulowania ilości gazów prochowych pozwala na używanie broni także z tłumikiem dźwięku.
Obecnie na wyposażenie wojska trafiło 150 egzemplarzy przeznaczonych dla batalionu reprezentacyjnego oraz 40 sztuk dla kompanii honorowej. Swoje egzemplarze otrzymała też Służba Więzienna. Według defence24.pl w bieżącym roku trwać będą dalsze testy MSBS, które mogą doprowadzić do szerokiego wprowadzenia polskiej konstrukcji na wyposażenie wojska. Tym bardziej, że karabin ma się znaleźć na wyposażeniu polskiego „żołnierza przyszłości”, czyli stać się częścią programu Tytan. Inżynierowie nie spoczywają jednak na laurach i już pracują nad wersją przystosowaną do amunicji 7,62 mm, która ma być w 80 proc. zgodna (wykorzystywać te same elementy) co wersja 5,56 mm.