Telefony drogie prawie jak smartfony
15.05.2013 | aktual.: 29.12.2016 08:21
Wobec globalnej ekspansji smartfonów los zwykłych telefonów komórkowych wydaje się przesądzony. Pomimo tego trendu na rynku ciągle są obecne komórki, które co prawda ustępują funkcjonalnością smartfonom, lecz nadal cieszą się zainteresowaniem klientów, a co za tym idzie utrzymują wysoką cenę.
Wobec globalnej ekspansji smartfonów los zwykłych telefonów komórkowych wydaje się przesądzony. Pomimo tego trendu na rynku ciągle są obecne komórki, które co prawda ustępują funkcjonalnością smartfonom, lecz nadal cieszą się zainteresowaniem klientów, a co za tym idzie utrzymują wysoką cenę.
Prym w produkcji kolejnych modeli telefonów komórkowych, których wartość nie spada mimo upływu lat, wiedzie w Polsce Nokia. Jest to w pewnym sensie wynik strategii marketingowej, która zakładając wyjątkowo silną pozycję koncernu na rynku telefonii mobilnej, nie uwzględniła tego, że świat zmierza w innym kierunku. Dzięki temu możemy też ciągle podziwiać różne cacka, ustępujące co prawda funkcjonalnością smartfonom, ale prezentujące wysokie walory użytkowe i świetny design.
Nokia 8800
Nowy model miał swoją premierę w 2005 r. i był wyposażony w Bluetooth, EDGE, GPRS, Javę, MP3, przeglądarkę XTML, radio FM, SyncML. Telefon umożliwiał także transmisję danych, faksów oraz WAP. Na pierwszy rzut oka nie wygląda to imponująco, jednak zasadniczym celem przyświecającym edycji 8800 była sprzedaż luksusowego urządzenia o unikalnym designie.
Kolejne modele z tej serii, takie jak 8800 Arte (premiera 2007 – cena 1000 euro) czy 8800 Sapphire Arte (premiera 2008 – cena 1150 euro) wzbogacone o funkcję 3G, ugruntowały pozycję jako luksusowy gadżet dla zamożnych. Wrażenie przepychu potęgowały prezentacje egzemplarzy pokrytych 24 karatowym złotem, czy limitowana edycja 8800 Aston Martin. Z tego też może wynikać ich utrzymująca się wysoka cena na przykład na aukcjach internetowych (od 900 do kilku tysięcy złotych).
Nokia 8600 Luna
Przed prezentacją w 2007 r.o modelu tym krążyło wiele plotek. Telefon stanowił zubożoną wersję Nokii 8800, także pracował pod kontrolą systemu operacyjnego Nokia OS i był wyposażony w m.in. 2 megapikselowy aparat, 1 GB wbudowanej pamięci i odtwarzacz MP3.
8600 Luna był wykonany ze szkła. Obudowa telefonu miała łączyć ten niemal matowy, przyciemniany materiał z przyjemną w dotyku stalą nierdzewną. Delikatne podświetlenie klawiatury, pulsujące z wnętrza szklanej pokrywy podczas oczekiwania na połączenie, miało według projektantów reprezentować "bicie serca".
Trzeba przyznać, że Luna miała bardzo elegancki wygląd, zachowując przy tym cechę właściwą Nokiom – „pancerność” i łatwość w obsłudze. Mimo wszystko nie można oprzeć się wrażeniu, że świetny ekran i design, przy umiarkowanych walorach technicznych (wyróżnić trzeba dobry wyświetlacz) to dość wysoka cena (od 2000 złotych w górę) wydaje się być wygórowana. Prawdopodobnie wynika to z przekonania użytkowników, że jest to biały kruk wśród telefonów.
Nokia 6700
O ile wyżej wymienione modele przede wszystkim wygrywały designem i kampanią marketingową nastawioną na przekonanie klientów, że Nokie 8800 i 8600 Luna są symbolem luksusu i dobrego smaku, to seria 6700 (premiera 2009) łączyła w sobie to, z czego słynął fiński koncern – prostotę, jakość i dobry wygląd.
Z jednej strony model ten przypominał Nokię 8800, z drugiej stanowił kontynuację bardzo udanej i popularnej Nokii 6300. Co prawda złośliwi twierdzą, że telefon ten jest zbyt ciężki (116 gram), ale wystarczy wziąć 150 gram luksusu, czyli 8800, żeby zobaczyć co oznacza wyrażenie – ciężka komórka.
Dobry wyświetlacz (16 milionów kolorów w rozdzielczości 240x320), duża i wygodna klawiatura, obsługa multimediów (dość prosta, ale to w końcu nie jest smartfon – na przykład zdjęcia wyświetla się tylko za pośrednictwem Galerii) sprawiają, że jest to dobry telefon dla osób, które chcą mieć w miarę użyteczny i dobrze wyglądający aparat. Stąd też jego cena na poziomie od 700 złotych na aukcjach internetowych (na zdjęciu wersja Gold).
Nokia 6310i
Model, zaprezentowany po raz pierwszy w 2002 r., został uznany za jeden z najbardziej udanych w historii telefonii komórkowej. Z pewnością można go obecnie uznać za przestarzały, jednak prawie „mordercza” skuteczność i odporność czynią z niego ciągle obiekt westchnień.
Oryginalnie przeznaczony dla potrzeb biznesu szybko zaskarbił sobie zaufanie użytkowników. Nie jest to telefon, który można by uznać za współczesny „cud techniki”, ale wciąż jest wystarczająco dobry, żeby go wystawiać na aukcjach internetowych za ponad 2000 złotych. Proste jak tabliczka mnożenia menu, WAP, Bluetooth sprawiają, że potencjalny nabywca, który nie czuje potrzeby natychmiastowego kontaktu via Facebook, mógłby być ciągle zadowolony, korzystając z 6310i.
Znikające komórki
Przez rynek w ostatnich latach przewinęło się sporo modeli, które przez jakiś czas cieszyły się popularnością, utrzymując przy tym stosunkowo wysokie ceny. Wystarczy przypomnieć Motorole V8 i V9 czy Samsunga S50610. Jednak "rewolucja smartfonowa" zmiotła je z powierzchni Ziemi. Natomiast wymienione przez nas Nokie nadal mają się świetnie, jednak jest ich coraz mniej na rynku. Przewidujemy, że muszą zniknąć z aukcji internetowych w ciągu kilku lat.
Wszystkich, którzy zdecydują się na zakup musimy ostrzec przed podróbkami. Oryginałów jest w internecie naprawdę niewiele, a aukcje zalewa chińska tandeta w cenach już od 150 zł za nowy telefon.
Artur Olejniczak
ao/jg/jg