Ta broń cię nie zabije, ale ból będzie potworny

Ta broń cię nie zabije, ale ból będzie potworny
Źródło zdjęć: © PAP/Belpress.com

24.06.2013 | aktual.: 29.12.2016 08:16

W zeszłym tygodniu w USA aresztowano dwóch mężczyzn, którzy chcieli dokonać zamachu na prezydenta. Rzekomo powiązany z Ku Klux Klanem Glendon Scott Crawford oraz jego wspólnik - inżynier Eric J. Feight chcieli zabić Barracka Obamę przy pomocy działa strzelającego promieniami Roentgena.

W zeszłym tygodniu New York Times opisał historię dwóch mężczyzn, którzy chcieli dokonać zamachu na prezydenta USA. Szukający poparcia i finansowania u przywódców Ku Klux Klanu Glendon Scott Crawford oraz jego wspólnik - inżynier Eric J. Feight - chcieli zabić Barracka Obamę przy pomocy działa strzelającego promieniami Rentgena. Pomysł wydaje się absurdalny... do momentu, kiedy uświadomimy sobie, że broń wykorzystująca różne promieniowanie rzeczywiście istnieje. Co więcej, jest z sukcesem wykorzystywana - przez policję i wojsko oczywiście.

GB/JG/GB

1 / 5

Distributed Sound and Light Array (DSLA)

Obraz
© jnlwp.defense.gov

DSLA to system stosowany do opanowywania tłumu podczas zamieszek. Broń wykorzystuje sygnały optyczne i akustyczne do rozpędzania zgromadzeń, utrzymywania ludzi poza wyznaczonym obszarem lub nawet prowadzenia celu w określonym kierunku. Za pomocą DSLA można nie tylko razić ludzi na otwartym terenie, ale również ukrytych w pojazdach lub wewnątrz budynków. Sygnał akustyczny bez trudu pokona betonowe ściany czy karoserię samochodu. Broń nie jest zabójcza, ale użyta z bliska może z dużym prawdopodobieństwem doprowadzić do uszkodzenia wzroku lub słuchu.

2 / 5

Active Denial System (ADS)

Obraz
© jnlwp.defense.gov

System ADS wykorzystuje wiązkę mikrofal, do wywoływania nagłego uczucia parzenia. Broń pozwala dość precyzyjnie wybierać ofiary, a porażony promieniem człowiek natychmiast zaczyna uciekać, gdyż jego skóra zdaje się stawać w płomieniach. Broń ADS montowana jest na samochodach lub, w swojej trochę mniejszej wersji, na ścianach i sufitach budynków - jak choćby w więzieniu stanowym Los Angeles. Trwają jednak prace nad stworzeniem wersji, która będzie mogła być przenoszona przez żołnierzy lub policjantów.

3 / 5

Human Electro-Muscular Incapacitation (HEMI)

Obraz
© army.mil

HEMI to pocisk 40 mm, który przyczepia się do ofiary i razi ją serią elektrowstrząsów. Efekt przypomina trafienie popularnym w służbach porządkowych "taserem", z tym że HEMI nie potrzebuje przewodów, dzięki czemu pozwala razić cele oddalone nawet o 100 m. HEMI można wystrzelić z podlufowego granatnika w karabinie szturmowym lub sześciostrzałowego granatnika M32 (który może wystrzelić do 6 pocisków w 3 sekundy, na zdjęciu).

4 / 5

Laser oślepiający

Obraz
© Wikimedia

Kojarzycie małe wskaźniki laserowe, którymi zawsze zabraniano świecić po oczach? Armia potraktowała ten pomysł bardzo poważnie i opracowała broń, która pozwala na krótkotrwałe oślepienie celu. Istnieje kilka rodzajów broni tego typu - zazwyczaj przypomina ona karabin albo latarkę. Co ciekawe, już w 1982 roku brytyjskie okręty wykorzystywały podobną technologię do oślepiania argentyńskich pilotów podczas wojny o Falklandy. Obecnie naukowcy pracują nad wersją o zasięgu zwiększonym do 3 km.

5 / 5

Broń Rentgena

Obraz
© PAP/EPA

Wracając do problemu niedoszłego zamachu na prezydenta USA, w świetle istniejących technologii, pomysł na stworzenie broni wykorzystującej promieniowanie Rentgena nie wydaje się już tak bardzo absurdalny. Odpowiednio duża dawka promieniowania rentgenowskiego rzeczywiście może okazać się śmiertelna. Podczas typowego prześwietlenia przyjmujemy promieniowanie w dawce 1 rada. Prześwietlenie, które wystawiłoby nas na działanie 5-20 radów może już spowodować uszkodzenie chromosomów, zaś 20-100 radów powoduje tymczasowe zmniejszenie ilości białych krwinek, a w efekcie poważne zagrożenie dla zdrowia. Przy 200 radach odczujemy prawdopodobnie pierwsze objawy choroby popromiennej, a 800 radów absorbowanych w krótkim czasie dla większości ludzi jest dawką śmiertelną. Stworzenie broni rentgenowskiej jest teoretycznie możliwe, ale nawet wojsko nigdy tego nie próbowało. Dlaczego? Odpowiedź wydaje się prosta: istniejące systemy mają obezwładniać ofiary, a nie je zabijać. Gdy armia potrzebuje pozbawić kogoś życia, ma na to o
wiele skuteczniejsze i tańsze sposoby niż promienie rentgenowskie.

GB/JG/GB

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (46)