"Sztuczne zaćmienie" Słońca. Naukowcy chwalą się ambitnym planem
Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) ma ambitne plany związane z badaniem Słońca. W ramach tych planów, sonda Proba-3, należąca do ESA, ma przeprowadzić manewr, który przypomina zaćmienie Słońca. Ten skomplikowany manewr, wykorzystujący dwa elementy oddzielone od siebie o 150 metrów, ma na celu umożliwić niezwykle precyzyjne badanie korony Słońca, naszej dziennej gwiazdy.
11.04.2024 08:44
ESA planuje przeprowadzić tę pionierską misję w sierpniu tego roku. W ramach misji, w przestrzeń kosmiczną ma zostać wyniesiony nietypowy instrument. Ma on służyć do testowania nowej technologii, która ma zostać wykorzystana do badania korony Słońca.
"Sztuczne zaćmienie" Słońca
Korona Słońca jest obszarem, który szczególnie interesuje naukowców. To właśnie w koronie powstaje wiatr słoneczny oraz zjawiska odpowiedzialne za tzw. kosmiczną pogodę. Te zjawiska mają wpływ na pojazdy kosmiczne, satelity, astronautów i na Ziemię.
Najsilniejsze z tych zjawisk to koronalne wyrzuty masy. Podczas tych wyrzutów, ogromne ilości gorącego gazu są wyrzucane w przestrzeń kosmiczną. Jednak korona jest milion razy ciemniejsza od tarczy Słońca, co utrudnia jej badanie. Aby móc badać koronę, jasną tarczę Słońca trzeba zakryć. Dlatego zaćmienia słoneczne są tak cenne dla naukowców badających Słońce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: SięKlika #29: Ile kosztuje klimatyzacja?, Czas na Apple Ring, nowy klawisz w Windows
Do badania korony używa się również specjalnych instrumentów, zwanych koronagrafami. Niektóre z nich, takie jak SOHO, pracują także w przestrzeni kosmicznej. W tych instrumentach, tarcza Słońca jest zakrywana przez specjalny element, zwany okulterem. Niestety, na brzegach okultera część światła przedostaje się do koronagrafu. Im jednak dalej okulter znajduje się od koronagrafu, tym mniejszy jest wpływ tego światła i tym wyraźniejszy jest uzyskiwany obraz.
ESA planuje wysłać instrument, w którym okulter będzie oddalony od koronagrafu o prawie 150 metrów. Wysłanie tak dużego satelity nie jest jednak praktyczne. Dlatego w misji Proba-3 będzie testowany system nowego typu, składający się z dwóch oddzielnych modułów, oddalonych od siebie i precyzyjnie utrzymywanych w odpowiedniej pozycji w przestrzeni kosmicznej.
Ten system pozwoli przede wszystkim na przetestowanie sterowania, nawigacji i innych technologii, które umożliwiają działanie tego typu instrumentów. Eksperci mają nadzieję, że dzięki temu uda się uzyskać także nowe naukowe dane.