Szef Motoroli: Samsung upadnie śladem Nokii i Blackberry
W wywiadzie udzielonym Forbsowi prezes Motoroli opowiadał przede wszystkim o własnej firmie, ale nie omieszkał też wbić kilku szpilek konkurencji.
Jedno trzeba przyznać - Motorola rośnie w siłę. W ostatnim kwartale sprzedała ponad 10 milionów smartfonów, co w porównaniu do tego samego okresu z zeszłego roku oznacza wzrost o 118 proc. Właścicielem firmy jest teraz koncern Lenovo i według Chińczyków jeszcze 4-6 kwartałów i Motorola zacznie znowu przynosić zyski.
Aby to się stało, firma planuje ogólnoświatową ekspansję. Da się to zauważyć również w Polsce, ale znacznie ważniejszy dla Motoroli jest niewątpliwie powrót na rynek chiński, gdzie wprowadzone zostały do sprzedaży modele Moto G, Moto X i Moto X Pro. Warto też wspomnieć, że w okresie, gdy Motorola pozostawała własnością firmy Google, jej produkty dostępne były tylko w 10 krajach. Obecnie jest ich 50, a w tym roku ma dojść jeszcze 10-15 nowych.
Prezes Motoroli, Rick Osterloh, uważa, że największą siłą tej marki jest oferowanie produktów klasy premium, ale w cenach tańszych niż konkurencja. Przyznaje też, że niedługo na rynek wyjdzie model wyposażony w procesor Snapdragon 810, który oczywiście ma być zarówno tańszy jak i lepszy od smartfonów premium konkurencji. Osterloh stwierdza przy tym, że wielu klientów zaczyna zdawać już sobie sprawę, że za telefony premium nie trzeba płacić sum przekraczających 600 dolarów i że właśnie takie windowanie cen może zgubić Samsunga. Jak twierdzi COO Motoroli, co siedem lat dochodzi na tym rynku do poważnych przetasowań i firmy, które kiedyś były na szczycie, są teraz na dnie. Tak było z Nokią, tak jest z Blackberry i tak może być - według Ricka Osterloha - również z Samsungiem.
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: Samochody: laserowy sposób na jazdę we mgle