Światy równoległe istnieją? Kontrowersyjna teoria naukowca zdaje się to potwierdzać
Idee światów równoległych, to nic nowego, jednak ciężko tu o w pełni naukowe podejście. To osobne wszechświaty - nie da się ich zaobserwować. Sean M. Carroll postanowił wytłumaczyć tajemnicze zjawiska w naszej rzeczywistości, czym zaskoczył takze innych badaczy.
13.01.2020 | aktual.: 13.01.2020 11:38
Światy równoległe istnieją? Jak na razie brakuje na to twardych dowodów, jednak do sprawy nawiązuje Sean M. Carroll, który jest badaczem w Kalifornijskim Instytucie Technicznym (Caltech) i autorem wielu artykułów oraz książek naukowych. Jego nowa książka Something Deeply Hidden (Coś głęboko ukrytego) porusza wątek kwantowego wieloświata.
Gdzieś mogą istnieć różne wersje nas samych
W wywiadzie dla NBC News rozwija wątek alternatywnych wszechświatów jako historii z różnym biegiem wydarzeń. Według niego mogą istnieć wszechświaty, które są podobne do naszego, ale różnią się jakąś podjętą decyzją czy innym przebiegiem wydarzeń w pewnym momencie. Oczywiście może to wywołać tak zwany efekt motyla, ale nie musi. Różnice mogą być bardzo subtelne.
- Jest jak najbardziej możliwe, że istnieje wiele światów, w których podejmowaliśmy różne decyzje. Po prostu przestrzegajmy praw fizyki. - komentuje Sean M. Carroll. Zapytany o to, ile dokładnie może ich być, stwierdza że nie wie. Może to być nieskończona liczba lub skończona. Dodaje, że gdyby była skończona, to "nie ma mowy, żeby to było na przykład pięć (…) z pewnością jest to bardzo duża liczba."
Wieloświat, a tajemnicza fizyka kwantowa
Mechanika kwantowa to dział fizyki o najmniejszych fragmentach materii, czyli cząstkach elementarnych i oddziaływaniach pomiędzy nimi. To skala, w której zjawiska nie są pewne, a mają tylko jakieś prawdopodobieństwo.
Dopóki cząstki nie wejdą w interakcje pomiędzy sobą (co nazywane jest pomiarem), ich stan jest nieokreślony. Zdrowy rozsądek i fizyka newtona podpowiadają coś innego, ale schodząc do tak małej skali, wszechświat zdaje się pozornie nielogiczny.
Najbardziej intrygujące w takim rozumieniu multiwersum jest to, że stara się zinterpretować zdarzenia kwantowe. Potencjalnie inne światy, to różne wyniki tych samych pomiarów (np. inna pozycja cząstki albo polaryzacja). Coś co jest u podstaw kwantowych teorii i jej pewnej losowości.
A może każdy wynik ma miejsce, ale zostały rozsiane pomiędzy różne rzeczywistości? Co w takim razie z podejmowaniem decyzji przez samych ludzi, czy to też mogą być odrębne światy, gdzie zrobiliśmy coś innego? Taka interpretacja to bardzo intrygujący problem filozoficzny.