Sprawdź, z czego wynika piractwo w polskich firmach

Główna przyczyna to... bałagan. Polskie firmy i urzędy nie radzą sobie z uporządkowaniem licencji na oprogramowanie. Niewykorzystane, między innymi niezaktualizowane licencje stanowią średnio aż 58% wszystkich posiadanych dokumentów tego typu – wynika z danych LOG Systems, producenta oprogramowania do audytu infrastruktury IT.

Sprawdź, z czego wynika piractwo w polskich firmach
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

10.10.2011 | aktual.: 10.10.2011 14:58

To oznacza dla firm straty finansowe, jak również groźbę kar i utratę reputacji w przypadku kontroli antypirackiej. Problem może rozwiązać specjalistyczne oprogramowanie, które na bieżąco kontroluje stan prawny licencji, jak również informuje administratora IT o każdorazowym wgraniu lub ściągnięciu na służbowy komputer nielegalnej aplikacji.

Niewykorzystane licencje dzielą się na dwa rodzaje. Pierwszy stanowią licencje niezaktualizowane, które są potencjalnym źródłem kłopotów z prawem. Zdarza się, że określony program znajduje się na komputerze pomimo tego, że w międzyczasie licencja wygasła, a administrator IT nie zadbał o jej przedłużenie. Wówczas oczywiście, zgodnie z prawem, aplikacja nie powinna być dłużej używana lub należałoby jak najszybciej przedłużyć licencję.

Drugi rodzaj to dokumenty starsze, które dotyczą programów kupionych stosunkowo dawno i od pewnego czasu nieużywanych. W takiej sytuacji kierownictwo firmy może odprzedać legalnie nabyty program na wolnym rynku - tak, jak ma to miejsce w przypadku innych używanych produktów czy rzeczy. Oczywiście zawsze należy dokładnie sprawdzić zapisy licencji, gdyż nie każdy producent pozwala na odsprzedaż aplikacji.

Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: "Robot najlepszym przyjacielem staruszków"

polskawiadomościfirmy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)