Smog i koronawirus to zabójcze połączenie? Nowe badania oceniają ryzyko
Najnowsze badania przeprowadzone w Wielkiej Brytanii potwierdzają zabójczy związek między zanieczyszczeniem powietrza a przebiegiem COVID-19. Zdaniem naukowców ryzyko zgonu zwiększa się o kilka procent, gdy zakażony jest narażony na przebywanie w smogu.
14.08.2020 10:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Najnowsze badania, przeprowadzone przez Office for National Statistics, wykazały, że długotrwałe narażenie na zanieczyszczenie powietrza może zwiększyć ryzyko zgonu z powodu COVID-19. Zdaniem badaczy smog zwiększa śmiertelność nawet o 6 proc.
Eksperci przeanalizowali ponad 46 tys. zgonów spowodowanych koronawirusem SARS-CoV-2, jakie miały miejsce w Anglii. Okazało się, że niewielki wzrost narażenia ludzi na zanieczyszczone powietrze, w tym smog, jaki miał miejsce w ciągu ostatnich 10 lat, mógł zmniejszyć odporność mieszkańców.
W związku z tym infekcje dróg oddechowych, jak ta wywołana przez koronawirus SARS-CoV-2, zbierają śmiertelne żniwa o 6 proc. częściej. The Guardian zwraca również uwagę na inne badania, przeprowadzone m.in. w USA i Holandii. Te oceniały, że ryzyko zgonu spowodowane połączeniem zanieczyszczonego powietrza i COVID-19 wzrasta od 8 do 15 proc.
Zdaniem ekspertów może to wyjaśniać, dlaczego w obszarach miejskich infekcje wywołane SARS-CoV-2 mają zwykle cięższy przebieg. Office for National Statistics (ONS) zwraca jednak uwagę, że zebrane dane nie brały pod uwagę innych czynników, które również mogły wpłynąć na przebieg COVID-19.
- Stałe narażenie na zanieczyszczenie powietrza jest znaną przyczyną trudności w oddychaniu i innych długotrwałych dolegliwości w płucach i sercu - podaje ONS w swoim raporcie. To daje podstawy, by podejrzewać, że smog faktycznie może osłabiać odporność również w przypadku COVID-19.
Jednak warto zwrócić uwagę, że miasta mają zarówno wysokie zanieczyszczenie powietrza, jak i wysokie wskaźniki zakażeń koronawirusem m.in. z powodu gęstego zaludnienia. Te czynniki nie zostały uwzględnione w badaniu statystycznym ONS.
Prof. Matthew Cole z University of Birmingham, który przeprowadził analizę w Holandii, jest zdania, że wyniki podane przez Office for National Statistics są zbyt ogólne. - Badanie ONS wykorzystuje bardzo niekonwencjonalny sposób grupowania danych - komentuje prof. Cole. - W tym badaniu wykorzystano 175 stosunkowo dużych grup regionalnych. Oznacza to, że cechy każdego regionu mogą zostać uśrednione.
- Badanie ani nie potwierdza, ani nie obala hipotezy, że zanieczyszczenie powietrza pogarsza wyniki chorych na COVID-19. Wiemy jednak, że zanieczyszczenie powietrza prowadzi do 62 tys. przedwczesnych zgonów każdego roku i osłabia odporność. Dlatego rząd ma obowiązek działać i powinno to być wezwaniem do działania, a nie usprawiedliwieniem dla dalszej bezczynności - skomentował wynik ONS Geraint Davies, przewodniczący parlamentarnej grupy ds. zanieczyszczenia powietrza.