Satelita SpaceX niemal zderzył się z satelitą ESA. To pierwsze tak poważne zagrożenie
Satelita firmy Elona Muska, SpaceX niemal zderzył się z satelitą Aeolus należącym do Europejskiej Agencji Kosmicznej. Jak podaje ESA to pierwszy przypadek, gdy ESA musiała podjąć kroki, by uniknąć kolizji.
ESA podała na Twitterze, że według obliczeń prowadzonych przez Agencję, satelita SpaceX był na orbicie kolizyjnej z Aeolus. Zdaniem ESA najlepszym rozwiązaniem w takim wypadku było odpalenie silników europejskiego satelity i przelecenie zagrażającym obiektem.
Europejska Agencja Kosmiczna podała, że do wyminięcia doszło w połowie orbity. Aeolus przesłał dane na Ziemię, które potwierdziły, że satelita wciąż działa, a manewr się udał. ESA przyznała że bardzo rzadko wykonuje tego typu manewry, a jeśli już muszą swoje satelity do przemieszczenia się, to po to, by uniknąć kolizji z kosmicznymi odpadami.
Według Europejskiej Agencji Kosmicznej w 2018 r. zaangażowała się ona w 28 manewrów mających na celu uniknięcie wypadku. Agencja zauważa jednak, że problem może narastać, gdy konstelacje satelitów, w tym Starlink od SpaceX, rozrosną się.
SpaceX, firma Elona Muska nie skomentowała wydarzenia. Jednocześnie na Twitterze ESA przyznała, że pracuje nad zautomatyzowaniem manewrów.