Samolot pilotowany przez ucznia. Zobacz niezwykłe, awaryjne lądowanie w Australii [WIDEO]
Prawdziwe chwile grozy przeżył w sobotę po południu Max Sylvester. Uczący się zawodu pilota mężczyzna pierwszy raz pilotował samolot, a już doświadczył awaryjnego lądowania. Gdy jego instruktor zasłabł, on zachował zimną krew. Zobacz niezwykłe wideo.
02.09.2019 | aktual.: 02.09.2019 17:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W sobotę po południu Max Sylvester odbył swój pierwszy lot Cessną 152. Uczący się zawodu pilota mężczyzna już podczas swoich pierwszych chwili w powietrzu w karierze musiał zmierzyć się z ogromnym niebezpieczeństwem. Australijczyk stanął na wysokości zadania i awaryjnie wylądował. Świadkami wydarzenia była zmartwiona rodzina. Z ziemi powietrzne manewry obserwowała żona Maxa i troje jego dzieci.
Poniżej znajduje się materiał wideo.
Instruktor stracił przytomność. Uczeń awaryjnie wylądował
Do zdarzenia doszło w sobotnie popołudnie na lotnisku Jandakot w Perth, stolicy Australii Zachodniej. Po godzinie lotu uczący się zawodu pilota Max Sylvester poinformował kontrolę ruchu lotniczego, że jego instruktor, Robert Mollard z Nowej Zelandii, stracił przytomność. Kontroler zapytał Maxa, czy ten potrafi w ogóle sterować samolotem. W odpowiedzi usłyszał: "To moja pierwsza lekcja".
"Wykonujesz świetną robotę. Wiem, że to naprawdę stresujące, ale dasz sobie radę, a my Ci w tym pomożemy. Czy wcześniej miałeś okazję lądować? - zapytał kontroler.
"Nigdy" - odpowiedział pilot stażysta.
Początkujący pilot około godziny krążył nad ziemią, by wreszcie, z pomocą wieży, bezpiecznie wylądować. Jego instruktor został zabrany do szpitala.
"Martwić zaczęliśmy się już po fakcie. Buzowała w nim adrenalina. Powiedzieliśmy jego żonie, żeby nie pozwoliła mu prowadzić samochodu, dopóki się nie uspokoi – powiedział właściciel szkoły latania Chuck McElwee. Mężczyzna dodał, że był to pierwszy taki przypadek w ciągu 28 lat istnienia szkoły. "Samolot w ogóle nie uległ uszkodzeniu. To było naprawdę idealne lądowanie" - wychwalał ucznia.
Cała sytuacja mogła zakończyć się tragicznie, jednak Max Sylvester wykazał się prawdziwym instynktem pilota. Być może w przyszłości będzie jednym z najlepszych lotników na świecie.
"Cóż, mój instruktor powiedział, że jestem najlepszym uczniem, jakiego miał - skwitował Australijczyk.
Zobacz także: Okęcie. Samolot awaryjnie lądował na Lotnisku Chopina