Samolot linii Qantas awaryjnie wylądował. Ewakuacja 271 pasażerów Airbusa [Zobacz wideo]

Pasażerowie samolotu linii Qantas przeżyli chwile grozy, gdy około 30 minut po starcie, pilot Airbusa poinformował ich o problemach technicznych i konieczności awaryjnego lądowania. W związku z dymem, który wypełnił kabinę maszyny, ewakuowano 271 pasażerów.

Awaryjne lądowanie Airbusa w Sydney
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com

Samolot należący do australijskich linii lotniczych Qantas wystartował z Sydney w niedzielę o godzinie 8:45 czasu lokalnego. Airbus A330-200 przewoził pasażerów do Perth, jednak już po około 30 minutach lotu, pilot maszyny wiedział, że nie dotrze na lotnisko o planowanej godzinie. Wszystko za sprawą dymu, który zaczął wypełniać wnętrze kabiny samolotu.

Pilot poinformował 271 pasażerów, że w związku z problemami technicznymi konieczne będzie awaryjne lądowanie na lotnisku w Sydney.

Na szczęście awaryjne lądowanie Airbusa zakończyło się szczęśliwie, a ewakuacja pasażerów przebiegła sprawnie, choć jak relacjonują świadkowie, towarzyszył jej niesamowity pośpiech. Część osób opuściła pokład drzwiami, a pozostali musieli skorzystać ze specjalnych awaryjnych pochylni. Poniżej możecie zobaczyć materiał wideo.

- Wszystko trwało kilkanaście sekund. To było przerażające. Wpadaliśmy kolejno na pochylnie i zjeżdżaliśmy po niej - relacjonuje jedna z osób będących na pokładzie.

- Każdy musiał opuścić samolot pochylniami na płytę lotniska, po tym jak kabina wypełniła się dymem. Kapitan krzyczał: "Ewakuować się !” - relacjonowała Ally Kemp, jedna z pasażerek.

Rzeczniczka linii Qantas poinformowała, że dym, który zaczął rozprzestrzeniać się w samolocie, był w rzeczywistości oparami płynu hydraulicznego, które zostały zassane do kabiny przez system klimatyzacyjny. Australijski przewoźnik podkreśla, że podczas ewakuacji nie było zagrożenia dla życia pasażerów.

Ludzie przebywający na pokładzie podkreślali w relacjach dla lokalnych mediów, że załoga samolotu była bardzo pomocna i wykazała się wysokim profesjonalizmem.

Wybrane dla Ciebie
Problemy rosyjskiej floty podwodnej. Od "kulejącego okrętu" do "pływającej Hiroszimy"
Problemy rosyjskiej floty podwodnej. Od "kulejącego okrętu" do "pływającej Hiroszimy"
Tajemnica posągów z Wyspy Wielkanocnej rozwiązana. Są nowe badania
Tajemnica posągów z Wyspy Wielkanocnej rozwiązana. Są nowe badania
Błędnie zdiagnozowała raka. AI myli się w 7 na 10 przypadków
Błędnie zdiagnozowała raka. AI myli się w 7 na 10 przypadków
Widowiskowy pokaz świateł z dalekiej północy. Zorza polarna znów nad Polską
Widowiskowy pokaz świateł z dalekiej północy. Zorza polarna znów nad Polską
Odkryli egipską twierdzę sprzed 3,5 tys. lat. W środku piece i ciasto
Odkryli egipską twierdzę sprzed 3,5 tys. lat. W środku piece i ciasto
Muzyka generowana przez AI zastępuje artystów. Sklepy w Belgii unikają opłat
Muzyka generowana przez AI zastępuje artystów. Sklepy w Belgii unikają opłat
Muchomory modne na Instagramie? Toksykolog: eksperymenty mogą zabić
Muchomory modne na Instagramie? Toksykolog: eksperymenty mogą zabić
Sekret rosyjskiego Su-57 poznany. Oto co pomieści w swoim wnętrzu
Sekret rosyjskiego Su-57 poznany. Oto co pomieści w swoim wnętrzu
Fascynujące odkrycie na Tytanie. To prawdziwe wyzwanie dla chemików
Fascynujące odkrycie na Tytanie. To prawdziwe wyzwanie dla chemików
Pocisk manewrujący Ragnarök pokazany. To długie ramię dla "Walkirii"
Pocisk manewrujący Ragnarök pokazany. To długie ramię dla "Walkirii"
Już kupowali z Zachodu. Nagle zwrot akcji. Wybrali myśliwiec z Chin
Już kupowali z Zachodu. Nagle zwrot akcji. Wybrali myśliwiec z Chin
Są starsze niż piramidy w Gizie. Natura stworzyła je w Alpach
Są starsze niż piramidy w Gizie. Natura stworzyła je w Alpach