ONZ: "Możemy ograniczyć zanieczyszczenie plastikiem o 80 procent". Jak to osiągnąć?

ONZ: "Możemy ograniczyć zanieczyszczenie plastikiem o 80 procent". Jak to osiągnąć?

Tworzywa sztuczne zalały świat
Tworzywa sztuczne zalały świat
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
29.05.2023 12:37

Tworzywa sztuczne zalały świat. Obecnie globalnie produkuje się ponad 430 milionów ton plastiku rocznie – dwa razy więcej niż na przełomie wieków i sześć razy więcej niż na początku lat 80.

Plastik: od szczytów gór po mleko matek

Efektem jest rosnące zanieczyszczenie środowiska, które już teraz jest ogromne. Plastik można odnaleźć i na szczytach najwyższych gór, i wrośnięty w nadmorskie skały, i przepływający przez organizmy ludzi. Badania wykryły go m.in. w jedzeniu, które spożywamy i wodzie, którą pijemy, a nawet w mleku karmiących matek i płodach.

Jeśli nic się nie zmieni, w ciągu najbliższych czterech dekad może go trafiać do przyrody nawet trzykrotnie więcej niż obecnie. O wiele większe będą też związane z tym problemy środowiskowe i zdrowotne.

Dlatego w marcu 2022 r. wszystkie 193 państwa członkowskie ONZ podjęły zobowiązanie, że zakończą zanieczyszczenie plastikiem. Negocjacje w sprawie prawnie wiążącego porozumienia mają być sfinalizowane w 2024 r., a za chwilę rozpocznie się ich kolejna tura. By usprawnić rozmowy, Program Środowiskowy ONZ (UNEP) opracował raport, w którym wskazuje, jakie działania przyniosą najwięcej korzyści.

Główny wniosek z raportu? Choć pełne wyeliminowanie plastiku w najbliższych dekadach jest na ten moment niemożliwe, to jego ograniczenie względem prognoz – jak najbardziej tak. W związku z tym możliwe jest też ograniczenie zanieczyszczenia środowiska. I to znaczące.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

O 80 proc. mniej

W raporcie nakreślono dwa scenariusze: biznes jak zwykle (wszystko działa bez zmian) i zmiany systemowe. Jeśli globalnie podążymy drugą ścieżkę, zanieczyszczenie plastikiem w 2040 r. może być aż o 80 proc. mniejsze niż w przypadku realizacji pierwszego scenariusza. Technologie do tego potrzebne już są. Do ich odpowiedniego wykorzystania potrzebne są jednak głębokie zmiany polityczne i rynkowe.

Punktem wyjścia jest wyeliminowanie niepotrzebnych tworzyw sztucznych, co od razu znacząco zmniejszy rozmiar problemu. Można to osiągnąć np. poprzez postawienie na produkty wielokrotnego użytku i wielokrotnego napełniania. Inny sposób to ograniczenie wielkości opakowań, w których znajdują się docelowe produkty, lecz wręcz ich zupełne wyeliminowanie. Bo czy szklanej butelce na perfumy naprawdę potrzeba plastikowego opakowania?

Następnie raport wzywa do trzech zmian rynkowych. Ujęto je w angielskie słowa reuse, recykling i reorient, czyli: ponowne użycie, przetwarzanie i szukanie alternatyw.

Jeśli chodzi o ponowne użycie, rozwiązaniem są np. wprowadzenie butelek wielokrotnego użytku, masowe dozowniki oraz programy zwrotu kaucji i odbioru opakowań.

Recykling można wzmocnić poprzez wprowadzenie rozwiązań, które sprawią, że stanie się znacznie bardziej opłacalny. Dziś, globalnie, opłaca się on zaledwie w przypadku 21 proc. plastiku. Zmiany w tym zakresie wymagałyby m.in. usunięcia dotacji na paliwa kopalne (plastik powstaje z ropy naftowej), nałożenia dodatkowych opłat na wprowadzane na rynek nowe tworzywa sztuczne oraz projektowanie produktów tak, by w łatwy sposób nadawały się do przetworzenia.

Alternatywami dla plastiku mogą zaś być opakowania tworzone m.in. z materiałów kompostowalnych i papieru pozyskiwanego w zrównoważony sposób. Ten drugi surowiec może zmniejszyć emisje gazów cieplarnianych z opakowań o mniej więcej jedną czwartą (choć wciąż będzie ich źródłem).

Korzyści dla gospodarki, ludzi i planety

Raport wskazuje, że podążanie w tym kierunku jest z wielu powodów opłacalne i uzasadnione.

Ograniczenie zanieczyszczenia plastikiem o 80 proc. zapobiegnie szkodom o wartości 3,25 biliona dolarów. Chodzi o szkody, jakie wyrządza ono naszemu zdrowiu, środowisku czy klimatowi. W tym ostatnim kontekście osiągnięcie celu oznaczałoby ograniczenie emisji CO2 o 500 mln ton rocznie, co odpowiada mniej więcej procentowi rocznych emisji związanych z działalnością ludzi.

Ale zyskałaby również gospodarka, gdyż zmiany w tym kierunku doprowadziłyby do powstania 700 tys. nowych miejsc pracy do 2040 r. Mniejsza ilość wytwarzanego plastiku i większa sprzedaż plastiku pochodzącego z recyklingu znacząco obniżyłaby też koszty przemysłu, przynosząc oszczędności na poziomie 1,27 biliona dolarów.

Warto też mieć na uwadze, że aż 95 proc. wartości plastikowych opakowań jest dziś bezpowrotnie tracona po ich jednorazowym wykorzystaniu. Dzieje się tak m.in. dlatego, że zaledwie 6 proc. plastikowych opakowań poddaje się recyklingowi. Do tego podczas procesu tego od jednej czwartej do połowy surowca jest tracone. Jeśli usprawniony recykling i produkty wielokrotnego użytku zastąpią jednorazowe tworzywa sztuczne, pieniądze posłużą producentom znacznie dłużej, a zdrowie ludzi i planety zyska.

Według autorów raportu wprowadzenie w życie scenariusza zmian systemowych wymagałoby wydatków na poziomie 65 miliardów dolarów rocznie. To dużo, ale mniej więcej połowa tych pieniędzy już jest w sektorze inwestowana, tyle że na rozwiązania, które napędzają obecny problem. Poza tym brak działań będzie kosztować znacznie więcej, bo 113 miliardów dolarów rocznie.

Plastik nie zniknie

Co ważne, ONZ nie nakreśla przyszłości, w której plastik w połowie wieku znika zupełnie.

Raport wskazuje, że w 2040 r. może go powstawać 408 milionów ton rocznie w przypadku scenariusza "biznes jak zwykle" lub 216 milionów w przypadku scenariusza zmian systemowych. W tym drugi jest go nie tylko znacznie mniej – jest też odpadem o wiele lepiej zarządzanym. Dzięki temu do środowiska przedostanie się go nie 227, a 41 milionów ton rocznie. Czyli o wspomniane ponad 80 proc. mniej niż wskazują aktualne trendy.

– Oznacza to, że nadal będzie zapotrzebowanie na plastik. Ale musimy ponownie przemyśleć, gdzie go używamy i jak go używamy, aby w znacznie większej ilości był ponownie wykorzystywany i poddawany recyklingowi, a w znacznie mniejszym stopniu był to plastik jednorazowego użycia – podsumowuje Inger Andersen, szefowa UNEP.

ONZ zwraca przy tym uwagę, że kluczowy jest czas. Bo im później będą wprowadzane systemowe rozwiązania, tym więcej niepotrzebnych tworzyw sztucznych zostanie wprowadzonych na rynek i trafi do środowiska.

Szymon Bujalski

Źródło artykułu:Dziennikarz dla Klimatu
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)