Rzeczy, które internet zabił
05.06.2012 09:48, aktual.: 05.06.2012 10:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Internet jest wspaniałym źródłem wiedzy na każdy temat, źródłem wszelkiego rodzaju rozrywki i miejscem komunikacji międzyludzkiej. Niesie ze sobą również pewną rewolucję - zmienił zupełnie nasze podejście do życia, przez co niektóre zachowania kompletnie zanikły.
- Pamięć. Po co zaśmiecać sobie umysł setkami faktów i danych, skoro jest Google i Wikipedia? Wprawdzie to, że nasi dziadkowie potrafili recytować z głowy obszerne fragmenty dzieł literackich imponuje do dziś, ale jest za to umiejętnością kompletnie nieprzydatną.
- Samodzielne wypracowania. A także prace licencjackie, magisterskie, a pewnie również i poważne opracowania naukowe, jako że, jak wiadomo, ryba psuje się od głowy.
- Całkowicie wolny czas. Kiedyś zdarzały nam się chwile, kiedy nie robiliśmy kompletnie niczego. Patrzyliśmy w ścianę, myśląc o naturze wszechrzeczy, zastanawialiśmy się, którą książkę przeczytać po raz kolejny…. Teraz coś takiego się już po prostu nie zdarza. Jesteśmy podpięci pod tyle kanałów komunikacyjnych, że nie mamy od nich wytchnienia i cały czas coś sprawdzamy, komuś odpisujemy, gdzieś zaglądamy, coś przeglądamy…
- Prywatność. Przed internetem ludzie wiedzieli o tobie tyle, ile usłyszeli od ciebie albo od ludzi, którzy cię znają. Teraz mogą sami sprawdzić wszystko i nie da się już nikogo oszukać, że jesteś byłym marine, który do tego ma jeszcze największą w Polsce firmę budowlaną.
- Koncentrację. Aaaaaaaa, Facebook, poczta, Twitter, Google News, portale informacyjne, setki blogów na RSS-ach. Coraz trudniej skupić się na czymś, co ma więcej niż 50. znaków, skoro zostało nam jeszcze tyle innych ciekawych rzeczy, przez które powinniśmy się przebić.
- Biblioteki. Dawniej bibliotekarka/bibliotekarz to była, mimo nie najwyższych zarobków, wymarzona posada dla wielu przedstawicieli określonego typu ludzi: lubiących ciszę, spokój i brak stresu. Teraz tego stresu mają w nadmiarze, bo zastanawiają się tylko, kiedy ich biblioteka zostanie zamknięta.
- Pisanie listów. I nic dziwnego: e-maile są szybsze, tańsze i wygodniejsze. Machanie długopisem nad kartką papieru to obecnie ekwiwalent jazdy zaprzężonym w konia wozem drabiniastym, zamiast, dajmy na to, Fiatem Punto.
- Wspólne oglądanie telewizji. Całymi dniami czekało się dawniej na jakikolwiek bardzo popularny program, by przy nim wraz z całą rodziną zjeść obiad/kolację/podwieczorek/cokolwiek innego. Teraz w większości domów więcej jest komputerów niż telewizorów. I każdy ogląda to, co akurat pojawiło się w kinie torrent.
- Prasę papierową. Co łatwo zobaczyć na tym wykresie.
Tę listę można by jeszcze ciągnąć w nieskończoność. A co według was zabił internet?