Rower elektryczny: czy to ma sens? Najnowsze badania mówią jasno
Przeglądając sieć, w tym wyniki wyszukiwania w Google'u, można odnieść wrażenie, że Polacy nadal niewiele wiedzą o rowerach elektrycznych. A tymczasem naukowcy udowodnili, że jazda na rowerach elektrycznych przynosi lepszy efekt dla organizmu.
Czy rower elektryczny sam jedzie? Czy na rower elektryczny trzeba mieć prawo jazdy? Pytań na podobnym poziomie Polacy zadają Google'owi całą masę. Rower elektryczny sprzedawany przez większość producentów, działa jak zwykły rower. Jego napęd elektryczny jest ograniczony do 25 km/h, co czyni jazdę całkowicie legalną bez potrzeby jakichkolwiek uprawnień.
Po przekroczeniu prędkości wspomaganej przez silnik elektryczny, napędzamy rower już całkowicie własnymi nogami. A więc możemy spokojnie pojechać szybciej, i nie ma tu żadnej blokady. I jak to się sprawdza w praktyce? Jak donoszą naukowcy, tego typu rozwiązanie lepiej wpływa na kondycję rowerzystów, niż jazda na zwykłem pojeździe.
Rower elektryczny okazuje się być lepszy niż "kolarzówka"
Badania przeprowadzone w siedmiu państwach pozwoliły udowodnić, że jazda na rowerze elektrycznym prowadzi do podobnej aktywności fizycznej, co przy jeździe kolarskiej. E-rowerzyści potrafią pokonywać także podobne dystanse, a często nawet większe, niż cykliści. W badaniu wzięło 10 tysięcy osób z 7 krajów Europy.
Naukowcy wyliczyli, że zamiana wszystkich podróży autem na podróże rowerowe przynosi 550 MET minut/tygodniowo. Poziomy aktywności fizycznej były też bardzo podobne pomiędzy użytkownikami rowerów elektrycznych i cyklistów. Było to 4463 i 4085 MET.
Najwyraźniej mimo, że do pierwszych 25 km/h rozpędza silnik elektryczny, to jednak prowadzi do dłuższej i częstszej aktywności fizycznej, niż jazda zwykłym rowerem. Korzystanie z e-roweru okazało się przynosić także znaczny wzrost aktywności fizycznej u osób, które stroniły od takiej. Chętnie zamieniały także transport publiczny na rower elektryczny i były zadowlone z tego rozwiązania.
