Rosyjskie czołgi przy granicy z Ukrainą. Ekspert o sytuacji

Zdjęcia satelitarne nie pozostawiają wątpliwości. W ciągu miesiąca przy granicy Rosji i Ukrainy, w pobliżu miejscowości Kamieńsk Szachtyński, zjawiło się kilkadziesiąt rosyjskich czołgów. Zbieg okoliczności? "Z pewnością nie jest to przypadek" - komentuje dla WP Tech ekspert.

Satelitarne zdjęcie czołgów przy granicy Rosji z Ukrainą
Źródło zdjęć: © google maps
Barnaba SiegelŁukasz Michalik

Zdjęcie ustawionych w kilku liniach czołgów przy granicy obiegło cały świat. WP Tech sprawdziło na archiwalnych zdjęciach satelitarnych, że jeszcze na przełomie sierpnia i września wojskowego sprzętu tam nie było - stał jedynie skład samochodów.

  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
[1/3] Źródło zdjęć: Google Earth |

Zdjęcie zatem z pewnością nie jest fałszywką. Pozostaje pytanie - czy taka koncentracja sprzętu bojowego przy granicy może mieć bezpośredni związek z eskalacją konfliktu Rosji i Ukrainy. Na te wątpliwości odpowiedział nam Paweł K. Malicki, ekspert od wojskowości, przez długi czas związany z portalem Defence24.

- Gromadzenie sprzętu przy granicy na pewno nie jest bez związku z sytuacją na Ukrainie. W Rosji jest wiele składowisk czy magazynów wszelkiego sprzętu, więc jeśli gromadzi się go w dużych ilościach akurat przy granicy, z pewnością nie jest to przypadek - mówi dla WP Tech Malicki.

- Interesujący jest przy tym rodzaj sprzętu. Na zdjęciach rozpoznano przede wszystkim czołgi starszych typów, które nie są już eksploatowane przez armię rosyjską. Są to m.in. T-64, co istotne - produkowane niegdyś, w czasach ZSRR, na Ukrainie. Ponadto ukraińska armia używa tych czołgów do dzisiaj. Armia rosyjska używa obecnie czołgów innych typów, więc gromadzenie przy granicy czołgów, kojarzonych z siłami ukraińskimi, z pewnością jest wynikiem jakiegoś planu - dodaje.

Malicki zwraca uwagę, że Rosjanie mają świadomość widoczności tych działań. - W połączeniu z incydentami na Morzu Azowskim można interpretować to tak, że w interesie Rosji jest nie tyle rozpalanie konfliktu, co sprawienie, by – poprzez takie sytuacje – on ciągle się tlił - kontynuuje Malicki.

Ekspert uważa też, że Rosja zmienia taktykę i teraz chętniej korzysta z usług "najemników", w miejsce regularnych wojsk, a "gromadzenie przy granicy czołgów może wiązać się z przygotowaniami do stworzenia takiej grupy".

- Możliwych scenariuszy jest bardzo wiele, bo konflikt można zaostrzać zarówno działaniami "gorącymi", bezpośrednimi, jak i różnymi demonstracjami, straszeniem, albo - jak w tym przypadku - widocznym gromadzeniem przy granicy sprzętu - dodaje Paweł K. Malicki.

Wybrane dla Ciebie

Trzy zielone komety widoczne na niebie. Jedna z nich będzie blisko Ziemi
Trzy zielone komety widoczne na niebie. Jedna z nich będzie blisko Ziemi
Rosja zbudowała własnego Starlinka na dronach. Ma poważne ograniczenia
Rosja zbudowała własnego Starlinka na dronach. Ma poważne ograniczenia
Rosja podwaja ceny eksportowanego uzbrojenia. Ujawniono dokumenty
Rosja podwaja ceny eksportowanego uzbrojenia. Ujawniono dokumenty
Wszechświat ma pamięć? Nowa teoria na to wskazuje
Wszechświat ma pamięć? Nowa teoria na to wskazuje
Dezinformacja na TikToku. Ekoinfluencerzy wprowadzają w błąd
Dezinformacja na TikToku. Ekoinfluencerzy wprowadzają w błąd
Nowe badania. Psy rozumieją słowa podobnie jak dzieci
Nowe badania. Psy rozumieją słowa podobnie jak dzieci
Nowy raport. Fale upałów i wzrost poziomu mórz
Nowy raport. Fale upałów i wzrost poziomu mórz
Postawili F-35 w stan gotowości. Będą pomagać w ochronie Polski
Postawili F-35 w stan gotowości. Będą pomagać w ochronie Polski
Rośnie w polskich lasach. Rekordzista to największy organizm świata
Rośnie w polskich lasach. Rekordzista to największy organizm świata
Szukali jej od dawna. Odkryli dopiero teraz
Szukali jej od dawna. Odkryli dopiero teraz
Dziesiątki czołgów T-72. Jednak oddadzą je Ukrainie?
Dziesiątki czołgów T-72. Jednak oddadzą je Ukrainie?
Uderzyła w Australię 11 milionów lat temu. A gdzie jest krater?
Uderzyła w Australię 11 milionów lat temu. A gdzie jest krater?